Warszawska Masa Krytyczna

Inne sprawy rowerowe => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: jacofree w 13 Lut 2013, 20:26:19

Tytuł: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: jacofree w 13 Lut 2013, 20:26:19
Witam.Chcę nabyć miejski rower.Spodobały mi się cruisery.Jest tego sporo.Wygodna pozycja i solidnie wyglądaja.Wpadł mi w oko cruiser ELECTRY.Czy ktoś może coś podpowiedzieć. Może ktoś jezdzi takim ?
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 14 Lut 2013, 07:45:17
Criuser wygodny... no nie wiem.

Owszem, jak się siądzie na chwilę, albo przejedzie kilometr to jest ok. Ale na dłuższą metę jak wsiądziesz by przejechać tym np 20km to się okazuje, że ta wygoda gdzieś znika. Przynajmniej ja miałem takie wrażenia po mojej jeździe cruiserem.

Poza tym cruisery są niepraktyczne. Zwykle niezbyt zwrotne, z szerokimi kierownicami (w korku to może być problem). Duże i ciężkie - niepraktyczne w przechowywaniu w mieszkaniu. Nie mają błotników ani bagażnika, a to dwa akcesoria najbardziej przydatne w mieście.

Ja na Twoim miejscu brałbym zwykłego mieszczucha. Albo trekinga. Niektóre też bywają ładne, a ich użyteczność IMO jest o wiele lepsza. Zwykle są też tańsze i jest spory wybór rowerów używanych w niezłym stanie.
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: GFM w 14 Lut 2013, 12:53:51
Mam propozycję: obejrzyj na Allegro dział z rowerami miejskimi, wybierz sobie kilka tak na oko,
podrzuć tu na ten wątek numery aukcji, a ja dla każdego z tych rowerów wymienię wady i zalety
oraz postaram się określić ich realną wartość.
Myślę, że niektórzy Koledzy też się przyłączą.
Pojedyncza opinia z reguły jest cokolwiek subiektywna, ale czytając kilka opinii można sobie
zdanie wyrobić.
Poza tym nie zaszkodziła by lektura kilku innych wątków w dziale "Sprzęt".
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w 14 Lut 2013, 13:34:38
Criuser wygodny... no nie wiem.

... Nie mają błotników ani bagażnika, a to dwa akcesoria najbardziej przydatne w mieście.

Cruisery Elektry (w zależności od modelu) mają błotniki i bagażniki - niektóre również bagażnik z przodu. 
Jeśli nie mają, to można je dokupić jako dodatkowe wyposażenie.
Jednak zgadzam się, że jeśli mamy traktować rower czysto użytkowo, to nie jest to najlepszy wybór.
Jeśli miał bym ten typ określić, nazwał bym go rowerem spacerowym. Bardzo ładny (bo urody nie można im odmówić) i dość wygodny do nieśpiesznych przechadzek po parku.
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: jacofree w 17 Lut 2013, 20:37:23
Dzięki panowie za odpowiedz.
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: miroslavka w 17 Lut 2013, 22:32:45
Przyczepię się tu  :)
Szukam czegoś dla dużego faceta (100kg +) na miasto. Nie ukrywam, że szukam okazji :) Czy takie rowery są warte uwagi?
1. http://allegro.pl/piekny-meski-rower-w-stylu-retro-sparta-gazelle-i3029062673.html (http://allegro.pl/piekny-meski-rower-w-stylu-retro-sparta-gazelle-i3029062673.html)
2. http://allegro.pl/gazelle-old-timer-oldschool-i3033058743.html (http://allegro.pl/gazelle-old-timer-oldschool-i3033058743.html)
Jak oceniacie ich stan i jaka cena za te rowery byłaby do przyjęcia?
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 17 Lut 2013, 22:56:33
Nie ukrywam, że szukam okazji :)

Szukanie okazji w rowerach używanych, których stan jest zwykle jednak niewiadomą czasem kończy się sporymi wydatkami.

Lepiej kupić rower nawet droższy, a sprawdzony. Nie sprawdzony w sensie zapewnień sprzedającego, że "właśnie był serwisowany", a w sensie pojechania do sprzedającego i samodzielnego sprawdzenia czy nie ma luzów, czy biegi działają i czy wszystko lekko się obraca i nie jest zatarte. Zwłaszcza piastę z przekładnią planetarną trzeba zawsze obejrzeć dokładnie, bo ich napraw podejmuje się mało który serwis i zwykle nie jest to tanie.

Wybór rowerów jest na tyle duży, że nie jest trudno znaleźć coś dobrego i taniego. ALE trzeba jednak poszukać, w ciemno bym się bał kupować i Tobie też nie radzę.


Czy takie rowery są warte uwagi?
1. http://allegro.pl/piekny-meski-rower-w-stylu-retro-sparta-gazelle-i3029062673.html (http://allegro.pl/piekny-meski-rower-w-stylu-retro-sparta-gazelle-i3029062673.html)
2. http://allegro.pl/gazelle-old-timer-oldschool-i3033058743.html (http://allegro.pl/gazelle-old-timer-oldschool-i3033058743.html)

Drugi moim zdaniem nie - jak szukasz niezawodnego na miasto, na każdą pogodę, to raczej szukałbym czegoś z przekładnią planetarną, a nie zewnętrznymi przerzutkami.

Pierwszy tak, jeżeli interesuje Cię rower typu single speed. Ja bym szukał czegoś z 3 lub 5-7 biegami.


Jak oceniacie ich stan i jaka cena za te rowery byłaby do przyjęcia?

Stanu to się przez sieć nie oceni skutecznie. Bo niby jak przez sieć sprawdzić np. czy w piastach nie ma luzów? Nie da się. Trzeba pojechać i pomacać samemu.

Cena za oba rowery jest IMO do przyjęcia.
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: jacofree w 18 Lut 2013, 09:22:31
Witam.No i tak to jest.Jedni radzą to drudzy tamto.W weekend objechałem holendra.Zupełnie mi nie pasi.Moja waga to w porywach 87kg.Holender ma cienkie koła bardzo nie stabilny.Udało mi się nawet wpaść miedzy płytki na chodniku.Prawie glebłem  ;D Kolejny z rowerków był kross miejsko-turystyczny i tu tez koła 28 choć opony znacznie grubsze.Przejechałem na nim jakieś 25km.Znacznie lepiej niż na holendrze,ale jakoś nie wygodnie.Czegoś brakuje.Jakoś wysoko się siedzi i dziwnie.Rozmiar był odpowiedni ale to nie to.I ostatni rower na którym przejechałem dokładnie 32km to cruiser ELECTRY.Czyli rower na który zwróciłem uwage na samym początku.I tu jak koledzy wczesniej pisali fakt cięższy od pozostałych.Koła 26 oponki 2,125.Z całą pewnoscią moge powiedzieć ze jest super.Bardzo stabilny super wygodny.Siedzi się jak na kanapie ,kiera szeroka,pedały lekko wysunięte do przodu.Bajka, zachwycił mnie.Na 99% zdecyduje się na kruisera zwłaszcza ze udało mi się znalezć kolesia który załatwi taki rowerek ok.30% taniej niz oferuja salony.Dziękuje za wszystkie wpisy i pozdrawiam.
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 18 Lut 2013, 11:25:17
Witam.No i tak to jest.Jedni radzą to drudzy tamto.

Tak to bywa na forach ;) Każdy ma inne doświadczenia, inaczej jeździ i dlatego też co innego Ci poleca.


W weekend objechałem holendra. Zupełnie mi nie pasi.Moja waga to w porywach 87kg.Holender ma cienkie koła bardzo nie stabilny.Udało mi się nawet wpaść miedzy płytki na chodniku.Prawie glebłem  ;D Kolejny z rowerków był kross miejsko-turystyczny i tu tez koła 28 choć opony znacznie grubsze.Przejechałem na nim jakieś 25km.Znacznie lepiej niż na holendrze,ale jakoś nie wygodnie.Czegoś brakuje.Jakoś wysoko się siedzi i dziwnie.Rozmiar był odpowiedni ale to nie to.I ostatni rower na którym przejechałem dokładnie 32km to cruiser ELECTRY.Czyli rower na który zwróciłem uwage na samym początku.I tu jak koledzy wczesniej pisali fakt cięższy od pozostałych.Koła 26 oponki 2,125.Z całą pewnoscią moge powiedzieć ze jest super.Bardzo stabilny super wygodny.Siedzi się jak na kanapie ,kiera szeroka,pedały lekko wysunięte do przodu.Bajka, zachwycił mnie.Na 99% zdecyduje się na kruisera zwłaszcza ze udało mi się znalezć kolesia który załatwi taki rowerek ok.30% taniej niz oferuja salony.Dziękuje za wszystkie wpisy i pozdrawiam.

Widzisz jedno pytanie, bardzo ważne, nie padło. Nikt nie zapytał do czego i jak będziesz rower wykorzystywał. Ja milcząco założyłem, że do dojazdów do pracy, gdzie liczy się także szybkość roweru. Wtedy wąskie opony są zaletą, a szerokie wadą bo zwiększają opory toczenia. Wtedy też pewnie nie byłoby problemem, że po chodniku rower nie jest stabilny, bo mało kto jeżdżąc na co dzień pomyka chodnikami

Wygląda na to, że na tym założeniu wszyscy tu (włącznie ze mną) polegliśmy ;)
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: jacofree w 18 Lut 2013, 16:46:48
Spoko RAFII.Wiem na czym fora polegają.Ja osobiście będę jezdził do pracy i po okolicach wawy.Jestem tu w miare nowy więc trzeba pozwiedzać.Co do szerokich opon to masz racje.Napewno stawiają większy opór.Ale jestem przyzwyczajony.10 lat jezdziłem w MTB i to na oponkach 2,10 minimum.Przejechałem dokładnie 136,300 km.Potem przez 5 lat wariowałem w freeraidzie a tu oponki minimum 2,50.Wiec dam spoko rade.Nigdy nie jezdziłem mieszczuchami i malo po miescie więc zadałem takie pytanie.A co do jazdy po chodnikach to nie wjade na ulice bo 2 razy byłem przejechany.Więc strach został.Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 18 Lut 2013, 17:35:45
Spoko RAFII.Wiem na czym fora polegają.Ja osobiście będę jezdził do pracy i po okolicach wawy.Jestem tu w miare nowy więc trzeba pozwiedzać.

Jak będziesz szukał pomysłów na trasę po okolicy, nie bój się pytać.


Przejechałem dokładnie 136,300 km.

Ładny dystansik, oczywiście przy założeniu, że ten przecinek to postawiłeś "po amerykańsku" i nie masz na myśli 136,3 tys. km, a nie 136,3 km ;).


A co do jazdy po chodnikach to nie wjade na ulice bo 2 razy byłem przejechany.Więc strach został.Pozdrawiam.

Rozumiem, choć Bogu a prawdą w Warszawie jazda chodnikiem nie gwarantuje nierozjechania. Wręcz może zwiększać prawdopodobieństwo wypadku na niektórych ulicach gdzie masz dużo skrzyżowań lub wyjazdów z bram.

Nie mówię byś robił wbrew sobie, ale na wszelki wypadek - uważaj na bramy i skrzyżowania. Z resztą z takim dystansem na kołach to ty to wiesz lepiej niż ja ;)

Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: jacofree w 18 Lut 2013, 19:00:56
he he jakoś przypadkiem postawiłem ten przecinek.Miało być 136300 km  ;D
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: jacofree w 18 Lut 2013, 19:09:05
A jeszcze wtrące slowo co do piast planetarnych.Jesli chodzi o serwis wszelkiego typu piast biegowych to takie usługi swiadczy serwis na grochowie.Ul grochowska 8 GT POLSKA.Robią solidnie.Nexus 7 pełny serwis czyli rozebranie wymycie nasmarowanie i poprawki po kliencie wzieli 110 zeta.Polecam.
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 19 Lut 2013, 07:16:57
A jeszcze wtrące slowo co do piast planetarnych.Jesli chodzi o serwis wszelkiego typu piast biegowych to takie usługi swiadczy serwis na grochowie.Ul grochowska 8 GT POLSKA.Robią solidnie.Nexus 7 pełny serwis czyli rozebranie wymycie nasmarowanie i poprawki po kliencie wzieli 110 zeta.Polecam.

Robią, robią, jest tych serwisów typowo "mieszczuchowych" nawet kilka w Warszawie, co się nie boi tych piast rozebrać, a potem umie złożyć tak, by części nie zostało ;) Przy czym te kilka w porównaniu z ponad setką wszystkich serwisów pokazują jak trudno jest serwisować taki rower - z niektórych dzielnic wypad do serwisu umiejęcago robić te piasty to wciąż wyprawa, na którą niemalże trzeba brać śpiwór ;)

Problemem są też ceny. Wszyscy wiedzą, że mało kto naprawia te piasty. Rezultat jest taki jak mówisz - że liczą sobie 110zł za serwis piasty. Cena uczciwa, bo kilka roboczogodzin pracy tam faktycznie jest, a i o części niełatwo, więc rzeźbić trzeba. Ale 200-300zł kosztuje cała piasta na Allegro (przekładam bebechy w 15 minut i po sprawie), a za niewiele więcej można kupić koło z taką piastą lub cały nowy rower.

Nie jestem przekonany czy serwisowanie takich piast się zwyczajnie opłaca ekonomicznie.


he he jakoś przypadkiem postawiłem ten przecinek.Miało być 136300 km  ;D

Spoko, dało się domyślić, że chodzi o 136 tys. km bo 136 km nikt by się nie chwalił ;)
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: jacofree w 19 Lut 2013, 07:43:11
Był czas ze była mi potrzebna piasta nexus 8.Ceny zawrotne.I zrobiłem tak jak mówisz.Kupiłem cały rower z taką piastą.Dałem 350 zł.Rower był kiepski ale koła wyglądały ok.Piasta niby działała ale ciężko wchodziły biegi.Było coraz gorzej.No i okazało się ze jedna mała częsć w sirodeczku była pęknięta.Element nie do zdobycia.Do tegoż że roweru założyłem zwykłe stare koła,troche odpicowałem i poszedł na allegro za 300.Piaste sprzedałem na części za 50zł.I teraz jestem zdania ze nie kupie nic używanego.A zwłaszcza takich piast bo nie jesteś w stanie stwierdzić jak była traktowana i co ją boli. ;)
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: darek w 19 Lut 2013, 12:14:15
 ;D ;D ;D po prostu przedobrzyłeś. Teraz już wiesz, czemu rower, mimo takiej piasty kosztował 350. Ja używałem Nexus 4, 7, 8 w ilości chyba ze 6 sztuk i z żadną z nich nie miałem nijakich problemów... (tylko z jednym N7, ale sam ją rozebrałem, zaś przy składaniu pomieszałem sworznie i satelity. Niby działa, ale trzeba ja teraz na nowo "docierać").
Czemu serwisy tego nie robią? ano Raffi dał odpowiedź. Skomplikowany (jak na rower) mechanizm, stąd duży nakład pracy, stąd duży koszt robocizny, plus kiepski dostęp do części (szczególnie niejaki Pawlak - przedstawiciel shimano na Polskę) w efekcie daje to tyle, co automat w samochodzie. Jest dobrze jak jest dobrze.
Tym nie mniej moim skromnym zdaniem, piasty planetarne to jedyne sensowne rozwiązanie do rowerów typowo miejskich.
W kwestii tytułowej zaś, prośba taka: kto chce uzyskać konkretną odpowiedź, ten niech poda jak najwięcej szczegółów typu: wymiary rowerzysty (i masa), płeć, upodobania co do typu przerzutek, amortyzacji itp. Rower tak jak i garnitur - bierze się (lub szyje) na miarę - patrz tam: http://forum.masa.waw.pl/index.php?topic=1448.0 (http://forum.masa.waw.pl/index.php?topic=1448.0)
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 19 Lut 2013, 12:49:55
plus kiepski dostęp do części (szczególnie niejaki Pawlak - przedstawiciel shimano na Polskę)

R&P Pawlak, ul. Starołęcka 18, 61-361 Poznań nie dystrybuuje już Shimano. Teraz robi to Shimano Polska Bicycle Parts Sp. z o.o. ul. Gutenberga 9, 62-023 Żerniki ;)
Nie by w związku z tym dla klienta cokolwiek się poprawiło. Na części do piast nadal często czeka się tygodniami lub miesiącami, a ceny na Allegro u osób kupujących nowy osprzęt za granicą nadal są znacznie atrakcyjniejsze niż u polskiego dystrybutora marki.

Co gorsza Harfa, dystrybutor SRAMa, czyli drugiego dużego producenta piast z przekładniami planetarnymi, też IMO wcale nie jest tańszy, czy lepszy.


Tym nie mniej moim skromnym zdaniem, piasty planetarne to jedyne sensowne rozwiązanie do rowerów typowo miejskich.

To na pewno. Nie wyobrażam sobie mieszczucha z przerzutkami zewnętrznymi. Podobnie składaka (choć są takie na rynku), bo zbyt łatwo byłoby uszkodzić przerzutkę klasyczną podczas transportu.
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: jacofree w 19 Lut 2013, 13:20:14
Hej Darek.No nie do konica przedobrzyłem.Rower był w tragicznym stanie.Stał dość długo nie używany i dlatego taka cena.Piasta wyglądała na dobrą.No i właśnie tak to jest z kupowaniem na allegro rzeczy używanych typu piasta.Czasem sie trafi dobrze ,czasem zle.  :-\
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: GFM w 19 Lut 2013, 21:07:34
Przyczepię się tu  :)
Szukam czegoś dla dużego faceta (100kg +) na miasto. Nie ukrywam, że szukam okazji :) Czy takie rowery są warte uwagi?
1. http://allegro.pl/piekny-meski-rower-w-stylu-retro-sparta-gazelle-i3029062673.html (http://allegro.pl/piekny-meski-rower-w-stylu-retro-sparta-gazelle-i3029062673.html)
2. http://allegro.pl/gazelle-old-timer-oldschool-i3033058743.html (http://allegro.pl/gazelle-old-timer-oldschool-i3033058743.html)
Jak oceniacie ich stan i jaka cena za te rowery byłaby do przyjęcia?

Ten pierwszy - typowy mieszczuch - holender (ma charakterystyczny malowany na biało fragment
tylnego błotnika) raczej już przekroczył swoją wartość.
Za ok. 250 zł to można się rozglądać za podobnym z 3 biegową przekładnią planetarną. (POLECAM)
No cóż - za markę się płaci, na rowerze się jeździ. Raczej go nie polecam.

Ten drugi - to nie jest mieszczuch - raczej ćwierć sportowo turystyczny.
Wygląda dobrze, ma przerzutkę z tyłu  (szkoda, że zwykłą, ale turystyki takie mają),
a jego wartość oceniam na 200 - 250 złotych. Ma oświetlenie to plus.
Tylko trudno zgadnąć ile wynosi cena minimalna.
Jeśli człowiek go nie sprzeda raz i drugi (a Allegro haracz za cenę minimalną weźmie i tak)
to wystawi z ceną początkową (tu haracz jest raczej symboliczny).

Proponuję przejrzeć jeszcze raz Allegro, a konkretnie rowery miejskie.
Uważam, że na dzisiejsze czasy rower miejski powinien mieć przynajmniej 3 biegową
przekładnię planetarną i konkretne oświetlenie.
Dodatkowe punkty przyznaję za dynamo piastowe (rewelacja), większą ilość biegów
oraz za resorowanie - ale to już wyższa półka - przede wszystkim cenowo.

Jeszcze kwestia opon. Dla faceta coś ważącego polecam rozmiar opon 47-622.
Ten turystyk opony miał raczej cieńsze (przynajmniej tak mi się wydaje, ale najczęściej
mają węższe) a to do miasta to raczej kiepski pomysł.
Ale uwaga! Opony zawsze można zmienić - grunt żeby felga była szeroka - to wejdą.
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 20 Lut 2013, 07:40:58
Ten pierwszy - typowy mieszczuch - holender (ma charakterystyczny malowany na biało fragment
tylnego błotnika) raczej już przekroczył swoją wartość.
Za ok. 250 zł to można się rozglądać za podobnym z 3 biegową przekładnią planetarną. (POLECAM)
No cóż - za markę się płaci, na rowerze się jeździ. Raczej go nie polecam.

Kilka dni temu licytowano za 100zł. Teraz już faktycznie też bym już go nie kupił. Niewiele drożej kosztują nowe rowery Delta, dość podobne osprzętowo.


Ten drugi - to nie jest mieszczuch - raczej ćwierć sportowo turystyczny.
Wygląda dobrze, ma przerzutkę z tyłu  (szkoda, że zwykłą, ale turystyki takie mają),
a jego wartość oceniam na 200 - 250 złotych. Ma oświetlenie to plus.

Pytanie jeszcze, czy to oświetlenie działa. I czy dynamo butelkowe nie zatrze się za 5km jazdy, jak to czasem bywa.


Uważam, że na dzisiejsze czasy rower miejski powinien mieć przynajmniej 3 biegową
przekładnię planetarną i konkretne oświetlenie.
Dodatkowe punkty przyznaję za dynamo piastowe (rewelacja), większą ilość biegów
oraz za resorowanie - ale to już wyższa półka - przede wszystkim cenowo.

Wszystko pełna zgoda, poza resorowaniem, bo to w mieszczuchach i tak zwykle jest marne (tłumienie cierne) i zwykle służy tylko do tego by rower był droższy, ważył 2kg więcej, a po 2 latach by się zrobił na zawieszeniu wkurzający luz. IMO lepiej założyć do mieszcza porządne siodło-kanapę niż bawić się w amortyzację. Zwłaszcza w Warszawie gdzie drogi jednak mamy niezłe.


Jeszcze kwestia opon. Dla faceta coś ważącego polecam rozmiar opon 47-622.
Ten turystyk opony miał raczej cieńsze (przynajmniej tak mi się wydaje, ale najczęściej
mają węższe) a to do miasta to raczej kiepski pomysł.
Ale uwaga! Opony zawsze można zmienić - grunt żeby felga była szeroka - to wejdą.

W kupowanej używce to wręcz można założyć z dużą dozą pewności, że opony/dętki będą stare, sparciałe i do wymiany. I od razu zostawić sobie na taki manewr nieco kasy w kieszeni.
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: GFM w 20 Lut 2013, 10:18:46
Wszystko pełna zgoda, poza resorowaniem, bo to w mieszczuchach i tak zwykle jest marne (tłumienie cierne) i zwykle służy tylko do tego by rower był droższy, ważył 2kg więcej, a po 2 latach by się zrobił na zawieszeniu wkurzający luz. IMO lepiej założyć do mieszcza porządne siodło-kanapę niż bawić się w amortyzację. Zwłaszcza w Warszawie gdzie drogi jednak mamy niezłe.

Pozwolisz Raffi, że się z Tobą nie zgodzę.
Otóż jak zapewne zauważyłeś mam dwa rowery.
Jeden sztywny z amortyzowaną sztycą podsiodłową (jak przyjeżdżałem letnią porą na masę
z przyczepką to na nim), i dość szybko siadają mi nadgarstki (tak, wiem - stary jestem).
Natomiast drugi ma amortyzowany widelec i żelową nakładkę na siodło.
Te same nadgarstki odzywają się 30 - 50 km później. Czyli najczęściej wcale, bo rzadko
mi się zdarza pokonywać tak duże dystanse jedno etapowo.

Przy okazji jeszcze jedno spostrzeżenie: na ból nadgarstków ma ogromny wpływ kształt
kierownicy i pozycja rowerzysty.
Najbardziej "bolesną" jest kierownica w postaci prostej rurki (górale tak mają).
Druga sprawa to na ile rowerzysta naciska na kierownicę. Te w kształcie prostej rurki
na ogół są bardziej oddalone od siodełka niż te zakrzywione ku tyłowi.

Rowerzysta powinien CAŁYM ciężarem siedzieć na siodełku, a nie opierać się na kierownicy.

@miroslavka:
O zdrowie należy dbać już za młodu. Jak nie zadbasz, to na stare lata będziesz wyć
(z bólu tak jak ja).
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 20 Lut 2013, 10:50:34
Wszystko pełna zgoda, poza resorowaniem, bo to w mieszczuchach i tak zwykle jest marne (tłumienie cierne) i zwykle służy tylko do tego by rower był droższy, ważył 2kg więcej, a po 2 latach by się zrobił na zawieszeniu wkurzający luz. IMO lepiej założyć do mieszcza porządne siodło-kanapę niż bawić się w amortyzację. Zwłaszcza w Warszawie gdzie drogi jednak mamy niezłe.
Pozwolisz Raffi, że się z Tobą nie zgodzę.

Nie pozwalam ;-) A tak na serio, to mówimy o dwóch różnych rzeczach - ja pomykam jezdniami, Ty na części ulic jeździsz jednak chodnikami z krzywych płyt i krawężników. To naprawdę jest inna jazda dla nadgarstków.

Na chodniki amortyzacja jak najbardziej. Na jezdnie - o ile nie masz na trasie Karowej, Długiej, albo innego bruku - nie koniecznie. I tu znowu wracamy do tematu niezadanych pytań, bo obaj nie wiemy gdzie i jak zamierza jeździć przyszły właściciel roweru.
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: fionotron w 20 Lut 2013, 13:15:05
Spoko, dało się domyślić, że chodzi o 136 tys. km bo 136 km nikt by się nie chwalił ;)

@jacofree

Spoko, no to jak się już chawalisz to w ile lat przejechałes taki dystans rowerem   :)   ?

No myślę jakby ktoś zrobił taki 136km dystans w terenie - czy jemu podobny - na dystansie ''giga'' na maratonie mtb i jeszcze by wygrał to już mółby się Tym pochawlić    ;)    .

Też nie oddawałbym takich skomplikowanych piast do serwisu a kupił bym nową pasującą piastę    :)    .
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: Libr w 21 Lut 2013, 01:37:10
W zeszłym sezonie gdzie nie pytałem o rower ze sztywnym widelcem to odradzali i pukali się w głowę i siali propagandę o nadgarstkach. Jeżdżę dość sporo w zależności od 5km do 10/ 30/ 150/ 210 i na jaki bym dystans się nie porywał ból nadgarstków nie występuje.
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 21 Lut 2013, 01:49:28
       Ale kto normalny jedzie rowerem po chodniku, ja gdy muszę po nim jechać to nie rozwijam więcej niż 6 km/h. Często się zatrzymuje żeby przepuścić pieszych, albo czekać aż Ci mi z własnej woli ustąpią.
Zresztą często na chodniku jak są piesi, to zsiadam i prowadzę rower (ciągnę go obok siebie).
Zdarza się głównie na jakiś podwórkach i parkach, gdzie nawet jest to zawsze legalne - bo nie ma jezdni.

      Generalnie bardzo unikam takich sytuacji, ale jeśli muszę to sobie pojadę po chodniku wychodzi mi mniej niż 0,2 procent całej trasy. 

P.S.

Za każdy metr przejechany po chodniku - karna runda po jezdni i lewoskręt na skrzyżowaniu  :D
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: GFM w 21 Lut 2013, 10:59:06
A tak na serio, to mówimy o dwóch różnych rzeczach - ja pomykam jezdniami, Ty na części ulic jeździsz jednak chodnikami z krzywych płyt i krawężników. To naprawdę jest inna jazda dla nadgarstków.

Na chodniki amortyzacja jak najbardziej. Na jezdnie - o ile nie masz na trasie Karowej, Długiej, albo innego bruku - nie koniecznie. I tu znowu wracamy do tematu niezadanych pytań, bo obaj nie wiemy gdzie i jak zamierza jeździć przyszły właściciel roweru.

Tak Raffi: mówimy o dwóch różnych rzeczach.
Ty ostatnio pomykasz zbiorkomem bo Ci roweru szkoda.
Mnie też szkoda, ale nie mam innego wyjścia - więc jeżdżę.
Poza tym Ty od wielu już lat jeździsz na leżaku - więc
problem nadgarstków raczej nie występuje i nie ma to
żadnego związku z rodzajem nawierzchni.
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: jarmoni w 21 Lut 2013, 11:21:25
Ja mam teraz od paru lat "jaskółkę" i faktycznie ból nadgarstków mi nie dokucza (tak jak było na góralu). Trzeba się do takiej kierownicy przyzwyczaić, ale gorąco polecam.

Z drugiej strony ja chodnikami też nie jeżdżę prawie nigdy.

Gorąco też polecam hamulce i biegi w piaście (używam roweru przez cały rok i stoi na dworze) i siodło typu "kanapa" (mam takie z podwójnymi sprężynami).
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 21 Lut 2013, 14:03:40
Ty ostatnio pomykasz zbiorkomem bo Ci roweru szkoda.

Właściwie to tak zupełnie ostatnio to siedzę w domu z powodów zdrowotnych. Nie chodzę nawet do pracy. Nie będzie mnie też na Masie.

Choć faktycznie na ten syf szkoda mi niemal nowego roweru. Po to lada dzień będę budował jeszcze nowszy rower - zimówkę, specjalnie na taki syf jak jest teraz na drogach. Wkurza mnie po prostu obecna moja sytuacja.

Zbiorkomem jechałem ostatnio... kurcze, nie pamiętam, chyba w Sylwestra :P


Poza tym Ty od wielu już lat jeździsz na leżaku - więc
problem nadgarstków raczej nie występuje i nie ma to
żadnego związku z rodzajem nawierzchni.

Dlatego napisałem, że w kwestii komfortu leżak wymiata wszystkie pionowce.


Ale kto normalny jedzie rowerem po chodniku

Właściwie to pewnie każdy z nas, tylko nie każdy to zauważa. Ja np ruszam rowerem spod bloku i do ulicy muszę dojechać chodnikiem - nie będę przecież po trawniku jechał. Do ZM jak podjeżdżam - to chodnikiem. Tak wiem, do stojaka jest od jezdni 1,5m... ale jakoś nigdy nie chce mi się na te 1,5m schodzić z roweru :P No i jeszcze skracam sobie drogę do pracy przez park Praski. Tam też chodnikiem pomykam, bo jest szybciej i wygodniej niż naokoło jezdnią (notorycznie stojącą w korku).


Często się zatrzymuje żeby przepuścić pieszych, albo czekać aż Ci mi z własnej woli ustąpią.

I to chyba jest najważniejsze - by pamiętać, że na chodniku jesteśmy tylko gościem i to pieszemu tam wszystko wolno, a nam nie wolno w zasadzie nic.


Za każdy metr przejechany po chodniku - karna runda po jezdni i lewoskręt na skrzyżowaniu  :D

Jako, że na każdej mojej trasie są góra 2 chodniki, a za to znacznie więcej lewoskrętów, spokojnie mogę się tak karać. Tylko co to zmieni w moim stylu jazdy? ;)
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: jacofree w 22 Lut 2013, 07:59:15
Witam fionotron                                                                                                                                                                                     W sumie to się nie chwale  :P Ten dystans przejechałem dokładnie w 9 lat i 8miesięcy.Większość po asfalcie.Był też oczywiście teren i drogi gruntowe.Brałem udział w kilku maratonach bydgoskich,ale bez większych sukcesów.Jedynie raz udało mi się przyjechać na mete jako 87 na 560 uczestników.Udział brali zawodowcy więc szanse były marne  >:( To były czasy młodości i jezdziłem jak najęty. A teraz mam dośc MTB ,dość tluczenia się w freeraidzie.Kupiłem cruisera Electre i będe sie woził wygodnie.Nie wiem czemu ale widze tendencje krzywego patrzenia na ludzi na tego typu rowerach.Moge tu stwierdzić ze uczestnicy nawet masy nie sa przychylni ludką na takich rowerach.Hmmm.... ciekawe dlaczego  ?????? :-\
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 22 Lut 2013, 09:02:51
Jacofree, nie wiem, nie zauważyłem, aby ludzie byli nieprzychylni jakimkolwiek rowerom, są wsród uczestników górale, kolarki, freeridery, poziomki, cruisery, choppery, ostre, customy, mieszczuchy, trekkingi i pewnie jakies inne, których nie wymieniłem, ale to wszystko rowery, na nich rowerzyści i razem tworzymy to zjawisko zwane Masą :)

Z punktu widzenia zabezpieczenia wszyscy rowerzyści są super, poza tymi którzy w ten czy inny sposób zakłócają porządek Masy, jeżdżą nieodpowiedzialnie lub zachowują się w sposób utrudniający płynność jazdy innych :(

Nie ma wśród nas lepszych czy gorszych, jesteśmy rowerzystami, mamy moc :)
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: GFM w 22 Lut 2013, 09:45:06
Zbiorkomem jechałem ostatnio... kurcze, nie pamiętam, chyba w Sylwestra :P

Znaczy wozisz swoje szanowne 4D blachosmrodem.  A fe!
Nawet pod Zielone na przedmasówkę nim przyjechałeś.  To wręcz profanacja.
Nie chciałem Ci tego wypominać, ale skoro sam się przyznajesz.

A tak poważnie to zdrowia Ci życzę, żebyś mógł na rower wrócić.
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 22 Lut 2013, 10:50:14
Witam fionotron                                                                                                                                                                                     .Nie wiem czemu ale widze tendencje krzywego patrzenia na ludzi na tego typu rowerach.Moge tu stwierdzić ze uczestnicy nawet masy nie sa przychylni ludką na takich rowerach.Hmmm.... ciekawe dlaczego  ?????? :-\

Zazdrość, a poważnie to patrzą się krzywo bo patrzą się na rower  :)
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: fionotron w 22 Lut 2013, 11:21:53
No Tak - Niech Rowerowa Moc będzie z Nami Wszystkimi!!

@jacofree
JEżeli zrobiłeś 136tys w 9lat i 8miesięcy to jest to BArdzo dobry wynik. To ciągle musiałeś nawet i w nocy ''kręcić'' - prawda?
A te 87miejsce na 560zawodników to jaka to była edycja maratonów?

P.S. A w Bydgoszczy - jakoś w maju(?) będzie jeden z tegorocznych maratonów Mazovii MTB...


A co do nadgarstków - to najbardziej bolą one - podczas agresywnej i mocnej jazdy w terenie no i na jakiś sztywnych podjazdach - jak ''siłowo'' je pokonujemy -''kręcąc'' a jednocześnie pracując przedramionami , ramionami - no i pracuja także nadgarstki...
W tym sezonie zimowym ćwiczę je sobie,aby dawały radę w terenie i wlaśnie na podjazach    :)    .
Pozdro.
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: jacofree w 22 Lut 2013, 18:55:56
No tak.Czasem i w nocy się jezdziło.Byłem maniakiem z wolnym czasem.W powszedni dzien robiłem 50km.Ale sobota czy niedzielka to było po 150 z hakiem.Mój rekord w ciagu dnia to 218km.I zeby nikt tu nie pomyslał ze się przechwalam.Odpowiadam na pytanie kolegi  :P Co do maratonu to była liga bikeboardu puchar polski z 2003roku.Bydgoszcz-chełmno-bydgoszcz.Tu szału nie zrobiłem.Fajnie by było złapac się w pierwszej trzydziestce.Hmm...no ale cóż i tak byłem zadowolony  ;D
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: jacofree w 22 Lut 2013, 18:58:59
Żałuję ze nie mogłem jechać na dzisiejszą mase.Niestety mam mało okazji bo pracuje do 19,tak to jest w branży rowerowej  ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 22 Lut 2013, 22:29:56
Zbiorkomem jechałem ostatnio... kurcze, nie pamiętam, chyba w Sylwestra :P
Znaczy wozisz swoje szanowne 4D blachosmrodem.  A fe!

Właściwie to teraz wcale i nigdzie nie jeżdżę. Siedzę w domu na chorobowym, pracuję zdalnie, a jak ktoś coś do mnie ma to przyjeżdża do mnie lub dzwoni. Ale tak, od początku choroby znacznie częściej jeżdżę samochodem niż wcześniej. Przecież po to wymyślono samochód - dla inwalidów, emerytów i innych niedojd nie będących w stanie jeździć normalnie ;)

Choć prawda jest taka, że nawet gdy nie chorowałem, nie korzystałem z komunikacji zbiorowej zbyt często. Na ten przykład mija już chyba 3 czy 4 rok jak weszły spersonalizowane karty miejskie. A ja wciąż takiej nie mam, bo po prostu nigdy nie była mi potrzebna.
W zbiorkom wsiadam, gdy mam chęć poobcować z ludźmi (np posłuchać opowieści o powstaniu od babć), przejechać się nowym typem taboru (w grudniu jeździłem Swingiem - czad :D), albo gdy jest ku temu inna okazja (np Dni Transportu Miejskiego z prezentacją odbudowanego zabytku). Zbiorkom traktuję raczej hobbystycznie. Jako środek codziennego transportu jest dla mnie nieatrakcyjny - za drogi i zbyt wolny.


Nawet pod Zielone na przedmasówkę nim przyjechałeś.  To wręcz profanacja.

Ty mnie chyba nie widziałeś pod ZM jak jechaliśmy na Masę do Budapesztu - Fordem Transitem :P  Ta mała zielona pierdzikółka to pikuś jest w porównaniu z tamtą profanacją :D

Buduj stos :D


A tak poważnie to zdrowia Ci życzę, żebyś mógł na rower wrócić.

Już niedługo. Za miesiąc jeszcze jeden zabieg, a potem już z górki.

Ale jeździć rowerem może zacznę nawet wcześniej. Sporo zależy od wyników morfologii, którą zrobię sobie tak gdzieś 10-15 marca.


Nie wiem czemu ale widze tendencje krzywego patrzenia na ludzi na tego typu rowerach.Moge tu stwierdzić ze uczestnicy nawet masy nie sa przychylni ludką na takich rowerach.

Pojeździłbyś poziomem to być zobaczył jak ludzie potrafią być zniesmaczeni, zdziwieni lub zszokowani. Przywykłbyś do wszystkiego.
Cruiser to rower wyglądający jeszcze całkiem normalnie w porównaniu z takim Flevo ;)
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: fionotron w 22 Lut 2013, 23:59:00
Mój rekord w ciagu dnia to 218km.

@jacofree

Ale to jest rekord szosowy - prawda?

Mam trochę gorszy. Ale jeżeli jest to przejazd szosowy - to nie zrobiłem jeszcze niczego porównywalnego - bo niezbyt lubię takie dłuższe szosowe przejazdy. Do 200km można dojechać nawet i w jakiś krótszy jesienny dzień...
 
Zawsze pozostaje mi się ''Krwawa Pętla'' - 240km wokół Stolicy ale Terenem i to poniżej 24h - to jest dopiero wyzwanie!
Pozdro.
Tytuł: Odp: jakiego mieszczucha kupic.
Wiadomość wysłana przez: jacofree w 23 Lut 2013, 06:52:32
Jasne ze te 218 to asfaltem.O ile pamiętam to od 6 tej do 22giej.  ;D