Petycja o zniesienie karalności przechodzenia na czerwonym

[biały]

Pojawiła się petycja dotycząca zniesienia karalności przechodzenia na czerwonym. Organizatorem jest Stefan Tomson.

Edycja:
Mam prośbę: przeczytajcie petycję przed komentowaniem. Dziękuję. Dla leniwych zacytuję fragment:

Proponujemy zmianę ustawy, która pozwalałaby pieszym bez ryzyka mandatu przejść na czerwonym świetle na własną odpowiedzialność o ile nie istniałoby ryzyko, że czyn ten spowoduje zagrożenia na drodze.

[Gregorius]

Zróbmy petycję o zniesienie karalności rowerzystów
za cokolwiek
Potem się będą szwendać niczym błędne owce
Żeby przepis był przepisem musi być egzekwowany.
Jak nie to staje się martwy. Takie niestety jest życie.

Nie jestem zwolennikiem ratowania budżetu miasta
przez Straż Miejską, ale jakaś kara być powinna.
Może należało by się zastanowić nad wysokością
mandatów za poszczególne wykroczenia.
Może podwójny wymiar za recydywę, może punkty
karne dla pieszych; a jak nazbiera komplet to przez
miesiąc na bosaka. Pomysłów może być wiele.
Ale zniesienie karalności to likwidacja przepisu.
Moje stanowcze NIE!!!

Nie musi być samochód by takiemu deptakowi
krzywdę zrobić, wystarczy, że przed szybko jadący
rower wbiegnie.

[vit]

to ja jeszcze poproszę obowiązkowe OC dla pieszych
WSZYSTKICH
zawierane w ZUSie

[Franc]

A ja jestem za zniesieniem karalności ALE w sytuacji gdy pieszy nie spowodował żadnego zagrożenia, czyli puste przejście. Jeżeli z powodu przełażenia pieszego na czerwonym, kierowca musiałby "chociaż nogę z gazu zdjąć" to mandat powinien być. Jeżeli byłby wtedy jakiś wypadek - pieszy jest winny. Tak działa na całym świecie.

[vit]

Dlatego stosuje się inne rozwiązanie: pozostawia normalną karalność za przewinienie, niepraktykowaną w przypadkach braku jakiegokolwiek zagrożenia.

Problemem jest nauczyć czegokolwiek, w tym tego naszą policje i strażaków miejskich.

[Raffi]

Dlatego stosuje się inne rozwiązanie: pozostawia normalną karalność za przewinienie, niepraktykowaną w przypadkach braku jakiegokolwiek zagrożenia.

Problemem jest nauczyć czegokolwiek, w tym tego naszą policje i strażaków miejskich.

No właśnie miałem pisać, że stosuje się, ale nie w Polsce. U nas policja woli łatwą robotę, za to nie przepada na uczeniem się, myśleniem, wyciąganiem wniosków czy analizowaniem sensu własnych działań. Wynika to z wygody - łatwiej jest wykonać nawet głupie polecenie przełożonego niż je kwestiopnować i przekonywać go, że robi głupio. Już nie mówiąc o tym, że za to drugie grożą konsekwencje służbowe.

[biały]

Ostatnie miejsce, w którym spodziewałem się takiej reakcji, to to forum :O.

Czy wy w ogóle przeczytaliście, co tam jest napisane? Pozwólcie, że zacytuję:

Proponujemy zmianę ustawy, która pozwalałaby pieszym bez ryzyka mandatu przejść na czerwonym świetle na własną odpowiedzialność o ile nie istniałoby ryzyko, że czyn ten spowoduje zagrożenia na drodze.

[vit]

Dwa tygodnie temu na skrzyżowaniu Cynamonowej i Gandi szła sobie baba - 30-40 lat. Po pasach. Na czerwonym świetle. Nisko przelatujący autobus GWAŁTOWNIE hamował i zmieniał pas ruchu {ludzie w srodku niczym przesypywane ziemniaki}. Baba poszła dalej.

Co oznacza nie spowoduje zagrożenia na drodze?
Kto to ma oceniać?

Dla mnie to nie jest takie proste, przy wielce roszczeniowej postawie naszego społeczeństwa.
U nas wszyscy mają PRAWA, więc ich bym już nie dodawał.

Na codzień jeżdżę samochodem i wiem ile mnie nerwów kosztuje nie rozjeżdżanie tych co mają PRAWO.

[Gregorius]

Ostatnie miejsce, w którym spodziewałem się takiej reakcji, to to forum :O.

Czy wy w ogóle przeczytaliście, co tam jest napisane? Pozwólcie, że zacytuję:

Proponujemy zmianę ustawy, która pozwalałaby pieszym bez ryzyka mandatu przejść na czerwonym świetle na własną odpowiedzialność o ile nie istniałoby ryzyko, że czyn ten spowoduje zagrożenia na drodze.

Zatem troszkę nieszczęśliwie wątek zatytułowałeś.
Zniesienie karalności to w zasadzie unieważnienie przepisu.
Dopuszczenie niestosowania do sygnałów świetlnych w ściśle określonych
przypadkach to zupełnie inna bajka.

Dawno temu (za komuny) każdy wniosek o ukaranie musiał zawierać po stosownym
uzasadnieniu klauzulę: "czym doprowadził(a) do zagrożenia bezpieczeństwa
ruchu drogowego" czy jakoś tak bo dokładnie to już nie pamiętam.
Inaczej mówiąc jeśli jesteś na skrzyżowaniu sam, to możesz sobie tańczyć
na środku traktując sygnalizację świetlną jako błyskotekę.
Oczywiście dzisiejsza Straż Miejska takich niuansów nie jest w stanie zauważyć.

[jerzy1234]

Vit zadał zasadnicze pytanie -"kto ma oceniać " i ma racje, ilu jest mądrych ludzi i każdy inaczej interpretuje prawo.  Ile przybędzie spraw sądowych , tylko adwokaci zarobią .  ZUS też tylko czeka aby więcej takich co mają prawo na czerwonym łazić załatwiać -raz 4 tysiące i po kłopocie 

[biały]

Nikt nie ma oceniać. Zmiany przepisów w kwestii pierwszeństwa nikt nie sugeruje. Jeżeli ktoś wchodzi pod jadący autobus, to sprawa ma się dokładnie tak samo, jak teraz.

Propozycja dotyczy zniesienia obowiązku robienia z siebie idioty i stania na czerwonym świetle dla samego stania. Czy może inaczej: uregulowania sytuacji faktycznej, bo takich wariatów jak ja, którzy faktycznie na czerwonym świetle stoją, rzadko się spotyka.

Zastanawia mnie tylko, ilu z przeciwnych tutaj temu pomysłowi, faktycznie stosuje się do omawianego przepisu. Dobrze, że mam kłopoty z rozpoznawaniem twarzy, bo może kiedyś bym sobie stanął i zrobił dobry uczynek, uzupełniając trochę zasoby finansowe zbierane przez Straż Miejską .

Gregorius:
Tytuł wątku ma ograniczoną długość. Założyłem, że ludzie przeczytają treść petycji. Widać założenie było błędne.

Co do unieważnienia przepisu: de facto ten przepis jest i tak martwy, bo jego przestrzeganie jest kontrolowane tylko w przypadku potrącenia lub, z rzadka, masowych akcji łapania pieszych.

[Gregorius]

Co do unieważnienia przepisu: de facto ten przepis jest i tak martwy, bo jego przestrzeganie jest kontrolowane tylko w przypadku potrącenia lub, z rzadka, masowych akcji łapania pieszych.

Żeby akcja była masową raczej nie zauważyłem.
Tak czy inaczej stówkę zabecalowałem.
Na Rondzie Wiatraczna w zeszłym roku.
Straż Miejska - oczywiście.
Samochody stały jeszcze na światłach za wcześniejszym przejściem.
Żadne tłumaczenia nie pomogły, nawet, że zszedłem dużo szybciej
od babć co weszły jeszcze na zielonym.

[biały]

Może miałeś pecha i akurat cię capnęli, bo mieli zły dzień, nic lepszego do roboty albo nie podoba im się twoja twarz .

Co by nie było, jeśli zgadzasz się z treścią petycji po wyjaśnieniu niejasności, warto podpisać. Szansa na powodzenie bliska zeru i ociera się to o slaktywizm, ale może przynajmniej media coś tam przebąkną znowu na ten temat, jeśli petycja dojdzie do adresata.

[mk1111]

Media już nawet sporo temu poświęciły i nawet już próbowały namierzyć organizatorów tej akcji i ponoć wyszło im że ktoś sobie jaja robi. Tak mi się o uszy obiło koło czwartku.

[Klara]

Dlaczego jaja? Tu na przykład rozmowa w RDC.
Widziałam polowania na pieszych na placu Wilsona (droga pusta, widoczność dobra, mundurowi za słupem). Ponoć typowe - jak mówi kolega, którego okna wychodzą na to łowisko.
Widziałam zdziwione miny cudzoziemek (szwedka, angielka), które dostały mandat za przejście pustą ulicą na czerwonym. W ich krajach można.
Sama wiem, jak się trzeba po każdym powrocie pilnować, żeby nie robić tego, co np. w Anglii jest normalne. A przynajmniej zwrócić uwagę nie tylko na sytuację na drodze, ale jeszcze na ewentualną obecność  strażników miejskich/policji.

[Gregorius]

Może miałeś pecha i akurat cię capnęli, bo mieli zły dzień, nic lepszego do roboty albo nie podoba im się twoja twarz .

Powiedzieli, że stoją od godziny i nie mają czasu na próżnowanie.
Tam jest tak: jezdnia 3 pasy, tory tramwajowe, azyl, druga jezdnia
2/3 pasy.
Kiedyś dawniej światła były dzielone. Dochodziło się do azylu i czekało
(dość krótko) na zmianę.
Potem była zmiana i cykl jest zbyt krótki by przejść wszystko na jednym
cyklu - więc łażą na czerwonym. Mieli łowy.