Autor Wątek: "Tak cię zabija jazda na rowerze".  (Przeczytany 10166 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline green_green_yellow

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 15
"Tak cię zabija jazda na rowerze".
« dnia: 29 Mar 2013, 12:42:54 »
To nie jest nowy tekst, ale wrzucam, bo nie wiem, czy i gdzie ewentualnie na forum już o tym było:
http://www.sfora.pl/Tak-cie-zabija-jazda-na-rowerze-Wcale-nie-jest-zdrowa-a20677
Otóż, nie pierwszy raz spotykam się z tym, że podczas radosnej wymiany zdań w internecie ktoś pisze, że nie ma się czym jarać, iż nie stoi się w korkach i nie wydaje pieniędzy, ponieważ jazda na rowerze w dużym mieście to droga na skróty do nowotworów i co tam jeszcze chcecie.
To jak to w końcu z tym jest? Czy mijając rano korki z rogalem na twarzy popełniam samobójstwo na raty, czy nie popełniam? ;)

Offline oelka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 328
  • Płeć: Mężczyzna
    • Kolej na rower
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #1 dnia: 29 Mar 2013, 17:16:26 »
Takie samo, jak idąc pieszo, albo biegnąc ;)
Żadnych doniesień na to, że jazda rowerem po mieście jest szkodliwa w prasie medycznej lub naukowej nie napotkałem. Teksty z prasy popularnej pod hasłem "amerykańscy naukowcy odkryli" mnie nie interesują, dokąd nie mają pokrycia w konkretnym recenzowanym źródle.

Krzysztof
Krzysztof Olszak

oelka.a.yahoo.com (.a. = @)
http://oelka.bikestats.pl/

GFM

  • Gość
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #2 dnia: 29 Mar 2013, 19:32:15 »
Nanocząstki zawieszone (6, 10 czy 15 nm) są na tyle małe,
że nie opadają na ziemię. Nanometr jest miliardową częścią metra.
Pochodzą między innymi z rur wydechowych diesli oraz ścieranych
wzajemnie gumowych opon i asfaltu.
W mieście są wszechobecne, a gdzie jest ich najwięcej zgadnąć nie trudno.
Wdychamy je wszyscy jednakowo: piesi, rowerzyści, pasażerowie
autobusów, tramwajów i blachosmrodów.
A kto wdycha najwięcej? To też zgadnąć nietrudno - ci którzy
na skutek zwiększonego wysiłku oddychają najszybciej.
Znaczy biegacze i niestety rowerzyści.
Wniosek jest jeden. Spieszmy się powoli, jeździjmy w tempie spacerowym
i starajmy się oddychać jak najwolniej.
Ja osobiście preferuję jazdę po chodnikach, przez parki, a za
kopcącym dieslem to ostateczność.

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #3 dnia: 29 Mar 2013, 22:22:15 »
Takie samo, jak idąc pieszo, albo biegnąc ;)
Żadnych doniesień na to, że jazda rowerem po mieście jest szkodliwa w prasie medycznej lub naukowej nie napotkałem. Teksty z prasy popularnej pod hasłem "amerykańscy naukowcy odkryli" mnie nie interesują, dokąd nie mają pokrycia w konkretnym recenzowanym źródle.

Krzysztof

A ja uważam że zdecydowanie większe (nieporównywalnie większe!!!) ''samobójstwo'' popełniają nałogowi palacze nie potrafiący żyć bez dymku... I do tego dostaje sie ''po płucach'' i tym biernym palaczom. Substancje smoliste i inne chemiczne trucizny mogą zabić i to szybko i skutecznie - Wśród palaczy parwdopodobieństwo napewno Na To Wzrasta.
A to że nad każdym większym miastem jest komunikacyjny smog i no i węglowodory aromatyczne są karcenogenne - ale jeżdżenie po ulicach miejskich rowerem nie jest miom zdaniem szkodliwe i nie zwiększa prawdopodobieństwa zachorowania na np. nowotwór płuc. Bo akurat na zachorowanie wpływa jeszcze kilka uwarunkowań - np uwarunkowania genetyczne - przez dziedziczenie...

Offline wit

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 281
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #4 dnia: 30 Mar 2013, 10:17:05 »
Są ulice, na których stężenie spalin z diesli jest większe niż gdzie indziej. Przykładem jest Grochowska-Waszyngtona, gdzie co chwilę jadą prywatne autobusy m.in. z Otwocka i wiele autobusów ZTM.
Zdarzyło mi się kilka razy, że po szybkim (a niestety zwykle się spieszę) przejeździe tamtędy bolała mnie głowa.

tomus1973

  • Gość
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #5 dnia: 30 Mar 2013, 13:00:59 »
A ja słysząc, że "naukowcy odkryli" od razu traktuję to jako nic nie warte wiadomości. Trucizna w powietrzu była jest i będzie. A ci którzy uważają, że to wszystko nas zabija niech chodzą w maseczkach.

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #6 dnia: 04 Kwi 2013, 01:43:41 »
A ja słysząc, że "naukowcy odkryli" od razu traktuję to jako nic nie warte wiadomości. Trucizna w powietrzu była jest i będzie. A ci którzy uważają, że to wszystko nas zabija niech chodzą w maseczkach.

Jeżeli tak globalnie podchodzić do tego tematu zagrożeń - to maseczka może na niewiele tu zdać... No chyba że ktoś ma katar i kaszel i nie chce pozarażać innych  - co jest bardzo pozytywnym zachowaniem...
W przypadku np. zagrożeniami bardzo złośliwymi nowotworami np. Czerniakiem zagrożeniem już jest wychodzenie z domu w upały z silnym słońcem (jeżeli ma się jasną karnację skóry już tylko z odsłoniętymi ramionami nie mówiąc już o odsłoniętych nogach (o opalaniu się już na plaży nie wspomnę!)... No i trzeba byłoby się smarować co pół godziny jakimś bardzo mocnym kremem przeciwsłonecznym tzw. Blokerem aby nic a nic się nie opalić... No i panicznie się bać każdego znamienia...

A jeśli Chodzi o Poważnych Naukowców - to myślę że Wielu z Nich można z czystym sumieniem Zaufać... Pewnie że Nie należy Tak zupełnie ''na ślepo'' wierzyć w ich ufność. Jednak Nauka jest potężną Gałęzią Rozwoju - ujmując Tak To Globalnie...
Pozdro - fionotron   

Offline oelka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 328
  • Płeć: Mężczyzna
    • Kolej na rower
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #7 dnia: 04 Kwi 2013, 11:09:50 »
Naukowcy bzdur nie wymyślają, bo każda praca naukowa jest weryfikowana poprzez co najmniej dwie recenzję zanim zostanie opublikowana w czasopiśmie naukowym. Nawet jeśli komuś uda się czasem oszukać, to wcześniej czy później prawda wychodzi na jaw w efekcie badań prowadzonych przez inne zespoły badawcze.
Natomiast bzdury z powoływaniem się na anonimowych "naukowców" można napotkać w prasie codziennej, czy serwisach newsów. Gdzie informacje często są podawane na zasadzie dobrze opisanej w dowcipach o "radiu Erewań".

Jak ktoś chce uniknąć nowotworów powinien się wystrzegać wszelkich chorób powodowanych przez wirusy. To dość poważne źródło powstawania chorób nowotworowych. Prawdopodobnie znacznie poważniejsze niż różne związki chemiczne podejrzewane o kancerogenność.
Kolejnym źródłem mogą być reaktywne formy tlenu (reactive oxygen species - ROS). ROS-y uczestniczą w różnych reakcjach jakie zachodzą w organizmie, biorą udział w starzeniu i programowanej śmierci komórki.  Mogą mieć udział w powstawaniu nowotworów. A z drugiej strony biorą udział w szlakach sygnałowych reakcji obronnych organizmu. Tak więc ten sam tlen raz jest nam potrzebny do życia, a innym razem może nas zabić. Wszystko jest tu ustawione na zasadzie równowagi i zależy od formy występowania tlenu.
Na kolejnym miejscu są różne związki kancerogenne. Nie muszą to być zaraz spaliny samochodu. Takie związki występują na przykład w spożywanych przez nas roślinach choćby w takiej pietruszce.

Jeśli ktoś się chce dobrze zabezpieczyć przed nowotworami  nie wystarczy maska na twarz. Najlepiej zafundować sobie całe szczelne ubranie z niewielkim nadciśnieniem w środku. A także śluzę w wejściu i nadciśnienie w pomieszczeniach gdzie się przebywa. A i tak nie ma pewności czy zegar już nie tyka.

Krzysztof
Krzysztof Olszak

oelka.a.yahoo.com (.a. = @)
http://oelka.bikestats.pl/

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #8 dnia: 04 Kwi 2013, 11:33:14 »
Naukowcy bzdur nie wymyślają, bo każda praca naukowa jest weryfikowana poprzez co najmniej dwie recenzję zanim zostanie opublikowana w czasopiśmie naukowym. Nawet jeśli komuś uda się czasem oszukać, to wcześniej czy później prawda wychodzi na jaw w efekcie badań prowadzonych przez inne zespoły badawcze.

I ja tak sądzę...

A co do nowotworów to ważny jest jeszcze stopień występowania ich w najbliższej rodzinie i u przodków...
Niektóre ich rodzaje są dziedziczone przez całe następne pokolenia - dlatego prawdopodobieństwo zachorowania na raka jest u nich jest znacznie większe...

P.S. Jeżeli chodzi o mnie to dosyć często ''kręcę'' ulicami i jakoś się nie tym nie przejmuję...

Pozdro.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #9 dnia: 04 Kwi 2013, 12:56:14 »
To nie jest nowy tekst, ale wrzucam, bo nie wiem, czy i gdzie ewentualnie na forum już o tym było:
http://www.sfora.pl/Tak-cie-zabija-jazda-na-rowerze-Wcale-nie-jest-zdrowa-a20677
Otóż, nie pierwszy raz spotykam się z tym, że podczas radosnej wymiany zdań w internecie ktoś pisze, że nie ma się czym jarać, iż nie stoi się w korkach i nie wydaje pieniędzy, ponieważ jazda na rowerze w dużym mieście to droga na skróty do nowotworów i co tam jeszcze chcecie.
To jak to w końcu z tym jest? Czy mijając rano korki z rogalem na twarzy popełniam samobójstwo na raty, czy nie popełniam? ;)

Bzdura kompletna.

Po pierwsze, jadąc rowerem masz głowę wyżej niż kierowcy, a więc tam gdzie przewietrzanie jest nieco lepsze. Nie jest to jakaś spektakularna różnica, ale...

Po drugie, siedząc w samochodzie, wlot powietrza do kabiny wycelowany jest zwykle niemal w rurę wydechową auta jadącego/stojącego przed nami. Po to teraz stosuje się filtry kabinowe z węgla aktywnego - bo ktoś zmierzył, że te zanieczyszczenia się kumulują w aucie i jest ich nawet do 10x więcej niż poza. Jak chcesz, poszukam linka do tych badań.

Po trzecie, uprawiając sport (jakikolwiek) wentylacja i samooczyszczanie się płuc jest wydajniejsze. Nawet ostatnio uczestniczyło kilka osób z Masy w badaniach płuc. Mnie wyszło, że mimo mieszkania przy trasie szybkiego ruchu, EC Żerań, cementowni i jeszcze kilku obiektach, płuca mam powyżej normy zarówno pojemnościowo jak i w kwestii tego co w nich zalega. Nie wiem jak wypadły te badania u osób niećwiczących, ale zgaduję, że o wiele gorzej.


Po czwarte - próba doradzania jazdy autem jako rozwiązania problemu zanieczyszczeń jest jak gaszenie pożaru benzyną. Większość zanieczyszczeń w miastach to zanieczyszczenia komunikacyjne! Słowem - ograniczając ruch aut przestaje robić różnicę ile wdychasz jadąc rowerem, ile pieszo, a ile w zbiorkomie. Leczyć trzeba przyczyny, a nie skutki :P
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

tomus1973

  • Gość

GFM

  • Gość
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #11 dnia: 04 Kwi 2013, 20:26:14 »
@Raffi:
Masz rację - leczyć trzeba przyczyny, a nie skutki.
Jednak w tym konkretnym przypadku skutków też warto unikać.
Życie mamy jedno. Chyba nie chciał byś przedwcześnie
.......... kwiatków wąchać.

Offline oelka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 328
  • Płeć: Mężczyzna
    • Kolej na rower
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #12 dnia: 06 Kwi 2013, 04:19:24 »
Skoro tak, to super, a teraz coś antychorobowego   http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Eliksir-mlodosci-w-sklepach-juz-za-dwa-lata,wid,12720518,wiadomosc.html?smgajticaid=61059f

Typowe "radio Erewań" - tłumaczenie (ciekawe czy chociaż wierne) z angielskiej popołudniówki. Bez dotarcia do faktycznego źródła informacji.

Krzysztof
Krzysztof Olszak

oelka.a.yahoo.com (.a. = @)
http://oelka.bikestats.pl/

Kenneth

  • Gość
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #13 dnia: 06 Kwi 2013, 07:39:32 »
Raffi ma rację IMHO.
W 2010 roku na jesieni na szkole dla astmatyków w SPCSK razem z grupką innych chorujących na astmę robiliśmy pomiary ile kto ma. Sprawdziłem się i wyszło ku zdziwieniu innych, że moje parametry są lepsze niż......... zdrowego! Szok. (teraz już wiecie dlaczego Kowalczyk nie kocha Bjorgen? ;>)
A przecież "w sezonie" zasuwam na rowerze codziennie wśród samochodów, mając głowę na wysokości... Ja wiem? 70cm może? 80cm? Więc albo jest tak jak napisał Raffi - ale obaj mamy czarne płuca ;)

I jeszcze a propos wentylacji w samochodach... Dawno temu byłem świadkiem wklejania nowej szyby do Avensisa. Szyba wklejana praktycznie super szczelnie, klejem wysmarowana cała powierzchnia łączenia - bez najmniejszej szczelinki, niczego. Tak samo drzwi w tych autkach i okna - są praktycznie szczelne, gumy i uszczelki są lepsze niż w drzwiach do mieszkania. A jednak - w momencie wjazdu gdzieś, gdzie cuchnie, śmierdzi - po chwili czuć to w kabinie. Więc niestety, ale kierowca nie ma tak miło jak się sądzi. On także wdycha, a w dodatku te drobiny jakie mu się osadzają w kabinie - tam zostają. Nie da się ich prostu zmyć karczerem. Z kolei podczas odkurzania, odkurzacz nie wciągnie takich drobin (a gdyby nawet to zaraz wylecą z drugiej strony odkurzacza pewnie) - więc te zostają tam praktycznie na stałe. No może - gdyby tapicerkę uprać... Tylko jak często to się robi w samochodach?

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #14 dnia: 06 Kwi 2013, 14:29:15 »
Naukowcy bzdur nie wymyślają,

Skoro tak, to super, a teraz coś antychorobowego   http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Eliksir-mlodosci-w-sklepach-juz-za-dwa-lata,wid,12720518,wiadomosc.html?smgajticaid=61059f

No i do takich właśnie ''rewelacji'' podchodzę raczej sceptycznie
Zresztą młodo wyglądam - młodo się też czuję...
Tak więc takie specyfiki są mi zupełnie (jak na razie) - Nie Potrzebne.

A Nasza Justyna już raczej Nie polubi Biorgen bo Ta bierze leki - specyfiki rozszerzające powierzchnię pęcherzyków płucnych co zdecydowanie wzmaga jej wydolność... Tak że biegając na nartach w czołówce jest mocniejsza i wytrzymalsza niż inne zawodniczki z czołówki...

Offline oelka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 328
  • Płeć: Mężczyzna
    • Kolej na rower
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #15 dnia: 07 Kwi 2013, 13:33:46 »
Profesor Skulachev jest uznanym specjalistą od programowanej śmierci komórki.
Zestawienie jego publikacji można odnaleźć pod adresem: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/?term=Skulachev+V.+P.

Nie wiem co dziennikarze mieli na myśli pisząc o leku na odmładzanie, może chodziło o publikacje związane z jednym z plastochinonów - SkQ1. W każdym razie w publikacjach naukowych nie ma takich stwierdzeń jak w tym tekście opartym na artykule z "Daily Mail". Choć sam związek może mieć ciekawe możliwości.

Najbardziej znanym od lat antyoksydantem jest kwas askorbinowy, znany również jako witamina C.

Krzysztof
Krzysztof Olszak

oelka.a.yahoo.com (.a. = @)
http://oelka.bikestats.pl/

GFM

  • Gość
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #16 dnia: 07 Kwi 2013, 21:52:38 »
Wiecie co? - dam Wam zagadkę:
dlaczego autobusom brudzą się tylne szyby?
I do tego jakoś tak bardzo na czarno?

Szyba jest dokładnie pionowa - więc wszystko
powinno spływać po niej jak po kaczce.
W/g praw fizyki jeśli kąt nachylenia płaszczyzny
do poziomu przekracza 45' to nawet przy najwyższym
możliwym współczynniku przyczepności na takiej
płaszczyźnie nic nie ma prawa się utrzymać.

Odpowiedź jest prosta:
czarne i lepkie spaliny kłębiące się za jakże nie
aerodynamicznym tyłem autobusu.
Kombiaki mają podobnie, ale trochę mniej.

Nie jeździjcie za autobusami na styk - to komora sadzowa.

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #17 dnia: 08 Kwi 2013, 07:15:32 »
Nie jeździjcie za autobusami na styk - to komora sadzowa.

Oraz tunel aerodynamiczny, generalnie często nie mam wyboru skoro nie chcę utrudniać życia kierowcom autobusów, których znam od kilku lat z widzenia.
Ale i tak jedziemy na podmiankę raz ja go elegancko wyprzedzam, raz on mnie  ;)

Szybciej zabije mnie palenie, kierowca czarnego BMW niż autobus :D

A niektóre modele (niepowiem jakie) mają wydech na dachu ;)
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

GFM

  • Gość
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #18 dnia: 08 Kwi 2013, 09:32:25 »
I właśnie dlatego, że tunel to spaliny tam się kłębią.
Wydech w dachu mają najnowsze modele Solarisa.
Nie zaobserwowałem czy coś jeszcze.
Oprócz spalin jest tam jeszcze wszystko to co koła
poderwą z asfaltu i ewentualne wycieki z silnika.

@Qwerty: jeśli nie chcesz utrudniać życia kierowcom
to nie zmuszaj ich do co przystankowego wyprzedzania
Ciebie. To ich wqr... najbardziej.

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #19 dnia: 08 Kwi 2013, 12:15:25 »
@Qwerty: jeśli nie chcesz utrudniać życia kierowcom
to nie zmuszaj ich do co przystankowego wyprzedzania
Ciebie. To ich wqr... najbardziej.

Serio . . . ja głównie na Żwirkach i Jerozolach, Wołoskiej i szerokiej Racławickiej  jadę sobie tak żeby, wpuszczać i wypuszczać autobusy z zatok i przystanków, często środkowym pasem. Często sobie staje na środkowym żeby autobusik mógł sobie spokojnie wyjechać z pseudozatoki i czasem mrugnąć mi światłami. Nigdy nie wyprzedzam autobusa gdy przewiduje że zanim wyprzedzę będzie chciał ruszyć -  punkt decyzji mam około na 40 metrze.
Ja nie muszę wyprzedzać ''przystankowo'' - cokolwiek by to znaczyło.
Ja zawsze znajdę wygodne i bezpieczne miejsce do wyprzedzania. Fakt że głównie przed przystankami, ale tak to wkurwia kierowców autobusów, że za dwie minuty wyprzedzają mnie tak bardzo przepisowo, że rzecznik policji by się zawstydził.

Raz nawet z jednym kierowcom autobusu pogadaliśmy sobie na czerwonym o moim tylnym oświetleniu -  w sensie że: '' tu się swięci i tam się świeci i tak ładnie mnie widać, a niektórzy to jadą bez oświetlenia . . . '' :D :) ;)
« Ostatnia zmiana: 08 Kwi 2013, 20:42:43 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #20 dnia: 08 Kwi 2013, 14:33:14 »
Serio . . . ja głównie na Żwirkach i Jerozolach, Wołoskiej i szerokiej Racławickiej  jadę sobie tak żeby, wpuszczać i wypuszczać autobusy z zatok i przystanków, często środkowym pasem. Często sobie staje na środkowym żeby autobusik mógł sobie spokojnie wyjechać z pseudozatoki i czasem mrugnąć mi światłami. Nigdy nie wyprzedzam autobusa gdy przewiduje że zanim wyprzedzę będzie chciał ruszyć -  punkt decyzji mam około na 40 metrze.

A ja nie ''staję na środkowym aby autobusik mógł sobie spokojnie wyjechać'' z pseudo zatoki .
Może jeszcze nie nabyłem wieloletniego doświadczenia na pewno potrzebnego do takich ekwilibrystycznych
zachowań    ;)    ...
Jeżeli autobus chce wyjechać z pseudozatoki i potwierdza to kierunkowskazem (kierowcy autobusów zazwyczaj włączają kierunkowskazy z przynajmniej kilkusekundowym wyprzedzeniem przed zamiarem wyjechania z zatoki - co jest zawsze bardzo słuszną decyzją.) Jeżeli nie włącza kierunkowskaza, to po wcześniejszym upewnieniu się - czy za mną nic nie jedzie, delikatnie go objeżdżam, ale ''rozkręcając'' rower na ile się tylko da - aby trwało to jak najkrócej...

A co do emisji przez autobusy spalin - to nieporównywalnie uciążliwymi były wcześniejsze warszawskie autobusy np.Berliety i Ikarusy...
Pozdro...

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #21 dnia: 08 Kwi 2013, 21:17:28 »
Ale dla mnie, wyjątkowo mało doświadczonego kierowcy i rowerzysty, który nigdy nie jeździł sportowo w MTB maratonach, ani samochodem na Rajdach Barburki, na tym właśnie polega kultura jazdy.
To że mogę kogoś wyprzedzić nie znaczy że muszę to zrobić.
Dopuszczalna prędkość na drodze nie jest prędkością zalecaną ani minimalną.
Jak jestem na środkowym do jazdy na wprost i widzę zagubioną duszę która samochodem chce wjechać na właściwy pas, to nawet rowerem się zatrzymam, przyblokuje samochody za mną i kiwnę żeby wjechał.


Jeszcze lepsze rzeczy odstawiam przed przejściami dla pieszych, gdy nie ma świateł i widzę pieszych chętnych do przejścia.

Same zagrożenia tworzę na drodze :)


 
« Ostatnia zmiana: 08 Kwi 2013, 21:35:12 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "