Warszawska Masa Krytyczna
Inne => Hydepark => Wątek zaczęty przez: SeBeQ w 23 Sty 2010, 14:26:24
-
Witam
http://img509.imageshack.us/img509/9528/poweredbysnow.jpg (http://img509.imageshack.us/img509/9528/poweredbysnow.jpg)
(http://img509.imageshack.us/img509/9528/poweredbysnow.jpg)
-
http://img32.imageshack.us/img32/9528/poweredbysnow.jpg (http://img32.imageshack.us/img32/9528/poweredbysnow.jpg)
(http://img32.imageshack.us/img32/9528/poweredbysnow.jpg)
-
To tzw. /prawie/ stałe elementy miejskiego krajobrazu już. Ich właścicieli dopadła skleroza, że w ogóle posiadają jednoślady. ;-)
-
no niestety taka prawda szkoda mi rowerow ktore tak koncza
-
To tzw. /prawie/ stałe elementy miejskiego krajobrazu już. Ich właścicieli dopadła skleroza, że w ogóle posiadają jednoślady. ;-)
Pierwszy to na pewno stał długo. Drugi nie koniecznie. U mnie np jest taka rynna na Karowej co przecieka. Jak się pod nią postawi rower przy opadach śniegu, deszczu ze śniegiem lub deszczu (przy temp w okolicach 0 stopni), to rower potrafi być tak zalodzony w ciągu godziny.
Wiem, bo raz się przypiąłem tam przypadkiem (choć wtedy akurat padał zwykły, nie marznący deszcz). Litr wody w ramie, drugi na foteliku, łańcuch do smarowania, przerzutki do smarowania... Więcej już tego na pewno nie zrobię.
-
Niezle. Mnie taka przygoda nie zdarzyla sie jeszcze i oby to nigdy nie nastapilo.
Chociaz jak ktos nawet na chwile sie zagapi i postawi jednoslad w niedopowiednim miejscu, to moze potem sie zdziwic. ;-) Byles bardziej zdziwiony czy zly na samego siebie?
-
Widziałam niedawno pomysłowo zaparkowany rower - przypięty do znaku drogowego, ustawiony na ponad metrowej hałdzie śniegu :) Aż żałowałam, że nie mam przy sobie aparatu ;)
-
ja swój powiesiłem na kracie okiennej knajpy na starym mieście.
Po namyśle właściciel pozwolił mi wjechać do środka, rowerek czekał w kuchni.
-
Widziałam niedawno pomysłowo zaparkowany rower - przypięty do znaku drogowego, ustawiony na ponad metrowej hałdzie śniegu Aż żałowałam, że nie mam przy sobie aparatu
Też tak zaparkowałem rower, pod kinem Praha tylko że do latarni bo tylko ona się do tego nadawała ;)
-
oj tam, parkowanie na wysokim śniegu to norma. ciekawiej jeszcze wygląda, jak tylne koło jest na hałdzie, a przednie już na chodniku, co często mi się zdarza.
niestety parkowanie roweru w zimie to chyba jedyny moment kiedy moje buty mają kontakt ze śniegiem... (jeśli nie idę chodnikiem oczywiście, tylko gdzieś jadę)
-
Przy glownej bramie UW juz 4ty dzien stoi przypiete do znaku O.K. Zastanawiam sie, czy ktos stracil chec jazdy, albo w naglym pospiechu zapomnial...
-
Tego złapałem kilka dni temu na Krakowskim:
(http://img690.imageshack.us/img690/1060/11111111krak.jpg)
A ten już od kilku miesięcy stoi pod akademikiem wojskowym przy Kaliskiego na WAT.
(http://img192.imageshack.us/img192/4789/1111111wat.jpg)
:)
-
Byles bardziej zdziwiony czy zly na samego siebie?
Za duzo wody? Ani to ani to. Jak zostawiasz rower na deszczu, to spodziewasz się, że będzie cały mokry. A to, czy wylewam 50ml czy 500, to już żadna róznica - jedno i drugie to ten sam ruch do wykonania (rower do pionu). A łańcuch w taką pogodę też wymaga smarowania co chwila, więc to żadna róznica ;-)
-
Biedne, zapomniane rowery. Na tym "holendrze" ze zdjęcia to już wydać zdrową rdżę na łańcuchu.
Mój stoi grzecznie przy komputerze. Nie musi rdzewieć na balkonie, gdzie go kiedyś trzymałem pod smarem i folią - co tez nie skutkowało w mrozy i przy zaj...tej wilgoci.
-
Pod BUWem w wielkiej zaspie wciąż stoją dwa rowery, ledwo im nosy widać... że użyję antropocentrycznej metafory ;)
Mój stoi grzecznie w korytarzu w mieszkaniu, tarasując wyjście. A jeśli czasem stoją dwa [korytarz kawalerki], to idąc do łazienki ćwiczy się akrobatykę :D
-
bo rower np może świetnie służyć odchudzani, nawet jak stoi. Moje dwa swojego czasu skutecznie blokowały dostęp do lodówki :0)
-
Zima pomału ustępuje. Trzeba jej jednak w tym pomóc.
Ostatnio widzi się sprzęt zbierający i wywożący śnieg z chodników. Fajnie byłoby, gdyby tak składami z pługiem pojeżdżono po zapomnianych zimą ścieżkach rowerowych.
Jak nie będzie ślizgawki w łikend to odkurzę swój rower i udam się na zwiad w poszukiwaniu zasp nad Wiślaną Rowerostradą.