Warszawska Masa Krytyczna

Infrastruktura rowerowa i sprawy lokalne => Mokotów, Ursynów, Wilanów => Wątek zaczęty przez: qwerJA w 06 Wrz 2011, 15:37:18

Tytuł: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 06 Wrz 2011, 15:37:18
Tak się składa, że zawsze ilekroć staram się pamiętać o pewnej dziurze zawsze w nią wpaadam.
 
Wygląda tak, i jest głębsza niż się wydaje:
(https://lh3.googleusercontent.com/-R2DvXABdiJU/TmVblIidukI/AAAAAAAACHM/D8MphACRujI/s640/2011-09-03%25252013.20.00.jpg)
 
A tak postanowiłem sobie z nią poradzić:
(https://lh3.googleusercontent.com/-kbNxXikvxOQ/TmYdw_UBS-I/AAAAAAAACIA/NCjYNYX6OO8/s512/Scan%2525201%2525201-3.jpg)
(https://lh6.googleusercontent.com/-jei77j-zMm8/TmYd1pTJa8I/AAAAAAAACIE/jWksZyVMgHc/s512/Scan%2525201%2525202-3.jpg)
 
 
Pozatym przypominam że takie rzeczy można zgłaszać mejlowo do Pogotowia Drogowego na kontaktowy adres majlowy ZDMu.
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: mateyko w 06 Wrz 2011, 15:57:40
Zacnie! Zobaczymy jaki bedzie odzew :-)

Btw wkradl Ci sie do pisma drobny blad ortograficzny - jest "pod kontem"zamiast "pod kątem" :-)
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 06 Wrz 2011, 16:15:37
Jeszcze się nie zdarzyło żebym coś poprawnie napisał  :D
 
A odzew będzie taki że znajomy listonosz spotka mnie na podwórku i będę musiał żółte papiery podpisać na zwrotce ;)
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: storm w 06 Wrz 2011, 16:47:36
Może zasprejuj to miejsce czymś, albo pomaluj, nie wiem... (póki co) Bo to miejsce to niemalże idealna pułapka na rowerzystę...
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 06 Wrz 2011, 16:55:42
Może zasprejuj to miejsce czymś, albo pomaluj, nie wiem... (póki co) Bo to miejsce to niemalże idealna pułapka na rowerzystę...

I jeszcze się pochwal zarządcy drogi że mu ulice pobazgrałeś.
Czy ja wyglądam na graficiarza :D
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 07 Wrz 2011, 11:17:43
Może zasprejuj to miejsce czymś, albo pomaluj, nie wiem...

Idealny pomysł. Złapią Cię na jakiś monitoring i jeszcze karę zapłacisz oraz koszty śrutowania nawierzchni by to zdrapać.

Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: Rano1 w 07 Wrz 2011, 11:31:03
A wiesz, że o tym samym myślę, widząc te "miny". Jakiś sprej odblaskowy. Także na ddr-ach. Zresztą...gdzieś takie malowidło już widziałem - dobre ostrzeżenie dla roweru.
Moim zdaniem warto się powołać na kwestię społecznej szkodliwości czynu. W tym wypadku jest albo znikoma albo...jest to społeczna wartość czynu.  :D
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: storm w 07 Wrz 2011, 11:43:27
@qwerJA, @Raffi - zastanawiam się co gorsze... Narazić się na zlapanie przez jakiegoś nadgorliwca z SM/Policji czy dać rozwalić kilka kół rowerzystom... Hmm. Ale same koła to nie wszystko. Do tego dochodzi zlość, nerwy, opóźnienia na drodze do pracy/uczelni, etc. Kto nam - poszkodowanym - za to zwróci?
Poza tym tą farbę i tak by zeskrobali/zerwali przy remoncie tej dziury.

Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: oelka w 07 Wrz 2011, 13:57:37
Za zniszczone koło i związane z ty inne straty, jak choćby spóźnienie do pracy można się domagać odszkodowania od zarządcy drogi. Jeśli dobrze pamiętam, to ZDM płacił kiedyś komuś za wypadek na DDR, na Sobieskiego niedaleko Chełmskiej.
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: storm w 07 Wrz 2011, 14:15:32
@Oelka - ale to jest czas. Wyszukać adresy, napisać pismo/zadzwonić, kontaktować się, odbierać odpowiedzi, etc etc.
A sprey w sklepie kosztuje kilkanaście PLN, a zamalowanie trwa kilka sekund.
Z kolei naprawa takiej dziurki przez Fachowców - pewnie kilkanaście minut.

Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w 07 Wrz 2011, 14:25:37
@Oelka - ale to jest czas. Wyszukać adresy, napisać pismo/zadzwonić, kontaktować się, odbierać odpowiedzi, etc etc.
A sprey w sklepie kosztuje kilkanaście PLN, a zamalowanie trwa kilka sekund.
Z kolei naprawa takiej dziurki przez Fachowców - pewnie kilkanaście minut.
Jakoś nie bardzo rozumiem ten tok myślenia.
Jechać do sklepu, kupić farbę, zamalować.
Trzeba zmarnować czas i wydać pieniądze - bardzo dużo pieniędzy, jeśli chcemy oznaczyć wszystkie dziury.
To ja wole jednak strzelić fotkę telefonem, i napisać pismo.
Mniej czasu, zero wydanych pieniędzy, dużo większa skuteczność.
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: storm w 07 Wrz 2011, 15:36:30
@Kaczor1 - jak zwykle się czepiasz nie domyślajac się...
Pomalować to w tzw MIĘDZYCZASIE, zanim pojawią się odpowiednie służby i coś zrobią.

Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w 07 Wrz 2011, 15:54:38
@Kaczor1 - jak zwykle się czepiasz nie domyślajac się...
Pomalować to w tzw MIĘDZYCZASIE, zanim pojawią się odpowiednie służby i coś zrobią.

Nie storm.
Nie czepiam się (co znaczy jak zwykle?)
Jeśli napisałem, że nie rozumiem, to znaczy, że nie rozumiem, i nie jest to chyba wystarczający powód, aby na mnie krzyczeć.
Uważam, że są instytucje powołane do tego, aby niebezpieczne miejsca zabezpieczyć w odpowiedni sposób.
Nie zamierzam latać z puszką farby, i inwestować w zabezpieczenie ulic swoich prywatnych środków płatniczych. W końcu już raz w podatkach za to zapłaciłem.
Przykro mi, nie jestem instytucją charytatywną (nie, nie jest mi przykro),  a i do tytułu zbawcy świata również nie pretenduje.
Oczywiście wcale nie bronie tobie, abyś takie działania prowadził.
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: storm w 07 Wrz 2011, 16:09:06
@Kaczor, naprawdę nie doczytałeś tego co napisałem powyżej - zanim oni cokolwiek zrobią - warto to miejsce zabezpieczyć. Tak jak zabezpiecza się studzienki kanalizacyjne bez pokrywy. Nie musisz w nic inwestować, nikt nie każe Ci ganiać z puszką farby, ale czasami warto by chociaż nie krytykować inicjatyw tych, którzy proponują zrobic cokolwiek zanim przyjdzie ekipa.
I jeszcze jedno - zacznij odróżniać pogrubienie od wykrzyknika. To drugie oznacza krzyk.

Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w 07 Wrz 2011, 16:51:44
@Kaczor, naprawdę nie doczytałeś tego co napisałem powyżej - zanim oni cokolwiek zrobią - warto to miejsce zabezpieczyć. Tak jak zabezpiecza się studzienki kanalizacyjne bez pokrywy.
Nie musisz w nic inwestować, nikt nie każe Ci ganiać z puszką farby, ale czasami warto by chociaż nie krytykować inicjatyw tych, którzy proponują zrobic cokolwiek zanim przyjdzie ekipa.
Storm, nie domyśliłem się, co tobie chodzi i to miałem na myśli pisząc, że nie rozumiem.
Ale twój tekst "krzyk" do mnie dotarł, jednak nie zmienia to faktu, że nie będę tego robił.
Mam inne zdanie, i to wszystko.
Ty masz prawo mieć odmienne, i jeśli uważasz, że to słuszne działania, zastosuj je w praktyce.
Mi one nie przeszkadzają, i wcale ich nie krytykuje.
 
I jeszcze jedno - zacznij odróżniać pogrubienie od wykrzyknika. To drugie oznacza krzyk.
Rozróżniam doskonale.
Pierwsze z brzegu "W internecie wielkie litery oznaczają podniesiony ton, czyli po prostu krzyk..."
Ale ok. bo na końcu mojego zdania miało być   ;)
 

I jeszcze jedno.
Gdzie widziałeś studnie telekomunikacyjną bez dekla, zabezpieczoną przy pomocy farby? - żeby nie było wątpliwości, nie czepiam się, pytam całkiem poważnie.
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 07 Wrz 2011, 18:29:54
Storm po prostu nie zdaje sobie sprawy ile można za takie "obywatelskie zachowanie" wybulić, gdy Cię złapią. I na nic się nie zdadzą nawet najlepsze tłumaczenia, że się chciało dobrze. ZDM bezlitośnie naliczy opłatę za usuwanie mazów z jezdni tak jak by naliczył za zwyczajne grafiti na filarze mostu. A koszty takiego usuwania farby z jezdni idą w setki złotych.

Pismo przynajmniej jest legalne. I dalej lepsze rezultaty, bo zamiast oznaczać problem się likwiduje.



I nie, naprawa zwykle nie trwa 15 minut. Zwykle jezdnia nie zapada się bez powodu, a dlatego, że coś jest nie tak pod nią. Zwykle jest to przeciekający wodociąg lub kanalizacja, która wypłukała podbudowę jezdni. To wymaga zerwania nawierzchni (nierzadko na dużej powierzchni, nie zawsze wodociąg pęka tuż przy miejscu, w którym jezdnia się zapada), kopania nierzadko na kilka metrów wgłąb i kilkadziesiąt metrów na boki, znalezienia dziury w rurze, naprawy wodociągu, później zasypania dziury z odpowiednim ubiciem każdej warstwy (a przy rurze 2m pod ziemią tych warstw jest sporo), ułożeniem nowej podbudowy, a dopiero na końcu można lać asfalt.

Parę już takich spraw zgłaszałem. Na Jagiellońskiej zamykali pas na dobry tydzień, gdy zgłosiłem zapadniętą studzienkę. I to trzy razy na tydzień, bo czegoś tam dokładnie nie ubili i trzeba było 3x zgłaszać ponownie, że znowu się zapada po naprawie. Ktoś mnie tam w wodociągach musiał wtedy znienawidzić za to ponowne zgłaszanie ;) Nie ważne, kolejne studzienki (zostało ich jeszcze z 10 na mojej trasie) i tak im będę zgłaszał, gdy mi tylko zaczną przeszkadzać, albo gdy mnie czymś wkurzą wodociągowcy :D
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: storm w 07 Wrz 2011, 19:04:45
@Kaczor - to co napisałem o bzgraniu na jezdni na pewno NIE JEST PRAWORZĄDNE. Ale do licha coś trzeba zrobić, żeby inni rowerzyści nie tracili czasu i kasy na naprawę swoich pojazdów. Skoro robi się wszystko aby dogodzić samochodziarzom to dlaczego nie robić konkretnych działań na rzecz rowerzystów? Poza tym ten zamalowany fragment i tak zakleją/załatają/zerwą/wymienią, więc dużej i ogrooomnej straty z tego powodu nie będzie. A ktoś może na tym zyskać
[wielkie litery i pogrubienie ma na celu zwrócenie uwagi na to, że zdawałem i zdaję sobie sprawę z możliwych konsekwencji ww kroków i działań]
Studzienkę telekomunikacyjną bez dekla widziałem parokrotnie, jedną z nich nawet sam zdejmowałem i wchodziłem do środka w siedzibie jednej z firm która obsługiwałem jakieś 5 lat temu ;)
Kanalizacyjną - chyba też... A na pewno nie raz właziłem do studni zbierającej wody opadowe w swoim Ożarówku, ale to ponad 10 lat temu było... :)


@Raffi - idziesz o zakład, że przyjadą i zakleją dziurkę tylko w tym miejscu bez zrywania całości?
Masz fotki mojej ulicy sprzed domu, wielokrotnie remontowanej, łatanej, etc:
http://storm.oceangirl.eu/poniatowskiego/ (http://storm.oceangirl.eu/poniatowskiego/)
Te zdjęcia i to co ja widziałem sobotami nad ranem przez okno jest dowodem na to, że da się załatać w 15 minut! :)

Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 08 Wrz 2011, 09:56:31
@Raffi - idziesz o zakład, że przyjadą i zakleją dziurkę tylko w tym miejscu bez zrywania całości?

Tak, zgłoś dziurę o której rozmawiamy (tą w Warszawie, nie jakąś inną w Ożarowie) gdzie trzeba, dopilnuj jak robią i zrób foto. Jak będziesz w stanie udowodnić, że zrobili w kwadrans - stawiam flaszkę (lub równowartość bo nie każdy lubi pić alkohol).


Masz fotki mojej ulicy sprzed domu, wielokrotnie remontowanej, łatanej, etc:
http://storm.oceangirl.eu/poniatowskiego/ (http://storm.oceangirl.eu/poniatowskiego/)
Te zdjęcia i to co ja widziałem sobotami nad ranem przez okno jest dowodem na to, że da się załatać w 15 minut! :)

I dlatego właśnie muszą u Ciebie "wielokrotnie remontować, łatać, etc", że to robią byle jak i na odwal. Wybacz szczerość - na wioskach zwykle tak robią, bo gmina biedna i na porządne naprawy zwykle nie ma kasy.

Na szczęście w Warszawie z reguły na moje wezwania robili od razu porządnie. A jak nie to zgłaszałem do skutku - aż było zrobione równo i porządnie :) Niestety z reguły nie trwało to 15 minut, a tydzień.
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: storm w 08 Wrz 2011, 10:06:32
@Raffi - czy ty sądzisz, że ja nie mam co robić tylko pilnować jakiejś 1 dziurki w jezdni, w chwili kiedy u mnie owa Poniatowskiego po większym deszczu zamienia się w Rzekę Poniatówkę? :P
Wystarczy, że mój podatek dochodowy idzie do W-wy a nie do mojego Ożarowa. O!

Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: tomus1973 w 08 Wrz 2011, 10:31:44
Ja myślę, żeby napisać czerwonym sprayem... "UWAGA DZIURA!!!".
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 08 Wrz 2011, 19:52:56
@Raffi - czy ty sądzisz, że ja nie mam co robić tylko pilnować jakiejś 1 dziurki w jezdni

Skoro chciałeś się o nią zakładać, to TAK WŁAŚNIE SĄDZĘ :-)
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: storm w 08 Wrz 2011, 20:36:05
@Raffi - nie nie nie nie... To Ty pilnuj bo inaczej przegrasz zakład :D ;P

Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: SeBeQ w 09 Wrz 2011, 00:28:49
http://www.tvnwarszawa.pl/ulice,news,naprawic-naprawili-ale-jak,278206.html (http://www.tvnwarszawa.pl/ulice,news,naprawic-naprawili-ale-jak,278206.html)

Naprawić, naprawili... Ale jak?

(http://m.onet.pl/_m/043481243910dd6aeb01d19413b97729,20,53.jpg)

pręgierz & żal.pl
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: storm w 09 Wrz 2011, 09:19:37
BUHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAAAAAAAAAAAAA!!!


@Raffi!!!!! To CO mi wisiasz? Skrzynkę 2 litrowej coli? :DDDDD


Jak dla mnie - ROTFL DNIA :D
Ale i trochę współczuję Użytkownikom tej drogi :]
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 09 Wrz 2011, 22:40:13
Zrobili w około 2 - 4 godzin ;D
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 13 Wrz 2011, 09:17:44
Zrobili w około 2 - 4 godzin ;D

Czyli nie 15 minut jak pisał Storm :P Ale faktycznie, pochlapali tylko asfaltem. Ciekawe kiedy znowu się zapadnie :)
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: storm w 13 Wrz 2011, 15:13:55
@Raffi - to co mi wisisz? Butla 2l coli? ;)

Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 13 Wrz 2011, 17:41:01
@Raffi - to co mi wisisz? Butla 2l coli? ;)

Ok. Może być. Wiszę Ci 2 litry Coli, które jest do odbioru u mnie na Kowalczyka.

Zrobię to, choć w 15 minut nie naprawili, jak twierdziłeś :P Ale zdążyli w jeden dzień i miałeś rację, że zrobią to byle jak i na odwal. Cola się należy :)
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 21 Wrz 2011, 18:15:24
Moją dziurę już ładnie naprawili, równiutko  :D
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 22 Wrz 2011, 21:25:18
http://www.tvnwarszawa.pl/ulice,news,naprawic-naprawili-ale-jak,278206.html (http://www.tvnwarszawa.pl/ulice,news,naprawic-naprawili-ale-jak,278206.html)

Naprawić, naprawili... Ale jak?

Mniej więcej tak ;D
 
Polskie błyskawczne łatanie dziur (http://www.youtube.com/watch?v=3_RFoUeZeKg#)
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 22 Wrz 2011, 22:05:32
U mnie nie obyło się raczej bez technik inwazyjnych, cięcia asfaltu, ślady jak po skalpelu, i wyrównania całości.
Aczkolwiek odrobinę piasku tam zarejestrowałem ( to pewnie standardowy zabieg wykończeniowy ).
 
Jak się takie rzeczy traktuje poważnie i pisze się poważne pisma, to jest szansa że to zrobią jak trzeba. 
Tytuł: Odp: Dziury w jezdni, jak sobie z tym poradzić
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 11 Paź 2011, 18:57:03
@Raffi - to co mi wisisz? Butla 2l coli? ;)

Nie to bym chcuiał się wyłgac, bo 2l cola czeka już na Kowalczyka na odbiór, ale tu (http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,10452837,Dziura_nie_do_pokonania__Trzeci_raz_w_ciagu_miesiaca.html) masz przykład jezdni, gdzie asfalt leją, a dziura uparcie powraca. Czyli przykład, w którym dzieje się dokładnie to co mówiłem, że dziać się powinno przy naprawie prowizorycznej.

Cytuj
Dziura nie do pokonania. Trzeci raz w ciągu miesiąca

Nie minął miesiąc od wytyczenia tymczasowej jezdni ul. Puławskiej na Ursynowie, a ta zdążyła się rozpaść już po raz trzeci. I nic nie wskazuje na to, że ostatni.

Na ul. Puławskiej w rejonie ul. Żołny trwa budowa węzła z trasą S2. Od połowy września w stronę centrum kierowcy jeżdżą po tymczasowej jezdni. Drogowcy położyli nowy asfalt na zniszczonym poboczu by puścić po nim ruch.

Niestety, najwyraźniej nie zrobili tego wystarczająco starannie. Niemal natychmiast nowa jezdnia zaczęła pękać i zapadać się. Ogromna dziura o średnicy ponad metra na prawym pasie w kierunku centrum groziła urwaniem zawieszenia. Nie dało się jej ominąć, a ci którzy jechali tędy po raz pierwszy wpadali w nią z hukiem. Skąd tak ogromna wyrwa? Prawdopodobnie dlatego, że w tym miejscu dziura w poboczu straszyła od zawsze. Wcześniej wpadali w nią ci, którzy bokiem omijali korki. Teraz czyha na każdego, kto zgodnie z przepisami trzyma się prawego pasa jezdni.

Po dwóch tygodniach drogowcy zabrali się za naprawę wyrwy. Postawili barierki i zwężyli jezdnię o 1,5 pasa. Naprawa trwała kilka godzin: dziurę wypełnił świeży asfalt i żwir ze smołą. Mimo weekendu niespodziewane zwężenie spowodowało ogromne korki. Dziura nie dała jednak za wygraną i po kilku dniach na kierowców w tym miejscu znów czekała pułapka. Tym razem na naprawę przyszło czekać krócej. Niestety, wypadła w popołudniowym szczycie, powodując korek sięgający prawie do Piaseczna.

Minęło kolejne kilka dni. Jadący dzisiaj Puławską kierowcy znów napotkają na korek i znajomy widok: dwie barierki i kilku robotników lejących asfalt na gołą ziemię. Stojąc w korku można się zakładać - czy i tym razem dziura powróci?