Autor Wątek: Oświetlenie. Jak tego nie robić.  (Przeczytany 43256 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

GFM

  • Gość
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #120 dnia: 13 Gru 2012, 17:19:33 »
Ja sama oślepiałam, co mi zostało powiedziane, więc teraz lampkę lekko pochylam i prostuję tylko zmieniając w przeciwmgłowe.

Istota przeciwmgłowych wcale nie polega na pochylaniu i prostowaniu.
To ma być światło mocne, tak aby w warunkach zmniejszonej przejrzystości
powietrza było normalnie widoczne.
A ponieważ w warunkach normalnych by oślepiało, więc można je włączać
dopiero wtedy gdy widzialność spadnie poniżej 50 metrów.

Moim zdaniem powinni jeszcze wprowadzić wymóg samoczynnego i bezpowrotnego
wyłączania się tegoż światła po wyłączeniu zapłonu.
Wiele samochodów już tak ma.
Wielu kierowców obu płci zapomina to światełko wyłączyć, a następnego dnia
oślepiają innych.
W końcu niech się trzymają ode mnie z daleka.  ;)

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #121 dnia: 14 Gru 2012, 08:23:11 »

Mnie jednak na Waszyngtona bardziej stresują autobusy tych różnych prywaciarzy wożących do Karczewa i innych wsi. Bo to często jeździ po 60-70 km/h, a przy tym sprawność techniczna tych pojazdów jest mocno wątpliwa. Raz widziałem jak taki gość nie wyhamował (na Jerozolach) bo Mu hamulce wysiadły. Mało brakowało, a by wypchnął auto przed nim na skrzyżowanie wprost pod moje koła. Uszkodził wtedy dwa auta i doszczętnie skasował przyczepę.

@Raffi

Bardzo świetnie się czyta te Twoje posty, wiesz    :)    ?
To takie '' przygodowo - katastroficzne powieści w wersji ''mini'' z ''nieodzownym dreszczykiem emocji''    ;)   
Kurcze, ja TaK niestety nie potrafię, chociaż bardzo bym chciał - może przyjdzie mi Tak z czasem    ;)    .

Może za mało jeździsz po prostu. Bo prawdopodobieństwo spotkania się z wypadkiem samochodów rośnie wraz z ilością kilometrów przejeżdżanych po mieście lub na trasie. Jak ktoś wali głównie MTB lub mieszka w spokojnej dzielnicy willowej, gdzie nie ma ruchliwych dróg, to ma mniejsze prawdopodobieństwo na spotkanie się z czymś takim.

Jak Ci bardzo zależy na przeżyciu "przygody" to jeźdź z Gromanikiem. Ja ile razy bym z Nim nie jechał gdzieś, choćby był to tylko powrót z Masy, to prawie zawsze jak nie samobójczyni na moście, to nieprzytomny na peronie, zadyma w pociągu, albo coś podobnego. Długo bym musiał szukać w pamięci wspólnej wycieczki, na której Gromanik nie wyjmował apteczki z sakwy.

Przy czym zaręczam - zwykle znacznie lepiej jest o tym czytać niż być pierwszym na miejscu wypadku. W życiu nie wszystkie historie kończą się happy-endem.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Franc

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 460
  • Płeć: Mężczyzna
  • 25 lat na poziomie
    • Moje rowery
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #122 dnia: 14 Gru 2012, 09:07:18 »
To już wiem dlaczego mój Młody przewrócił swojego trajka podczas WMK w sierpniu, tak, że skończyliśmy wycieczkę karetką do szpitala - jechaliśmy obok Gromanika! ;)
Franc "Rowery Poziome Rule"

IMK P8 (SWB ASS) w stanie śmierci technicznej, Thyss 222
szary Peugeot 508SW z DW10CTED4
szary Renault Modus z D4F

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #123 dnia: 14 Gru 2012, 17:13:46 »
To już wiem dlaczego mój Młody przewrócił swojego trajka podczas WMK w sierpniu, tak, że skończyliśmy wycieczkę karetką do szpitala - jechaliśmy obok Gromanika! ;)

Nie, Grzesiek wypadków nie wywołuje. Tu jestem pewny. Gdyby było inaczej, już bym musiał rozmawiać przez medium, bo z racji na wspólny kierunek do domu, regularnie jeździmy razem ;)

Za to umie wypatrzyć ofiarę zdarzenia lub innego potrzebującego wszędzie (co akurat Mu się chwali, bo mnóstwo ludzi umiera przez obojętność przechodzących i przejeżdżających obok). A do tego Grzesiek ma wręcz niewyobrażalny "fart" do różnych niestandardowych sytuacji na drodze. Potrafi się zatrzymać wracając z Masy przy skrzyżowaniu na pustej Jagiellońskiej (tam są prawie same budynki przemysłowe, wieczorami i w weekendy hula tam wiatr) i zaraz znikąd pojawi się jakaś babka w depresji, co Mu będzie płakać o swoim życiu, opowiadać o samobójstwie, o problemach w domu itp. Podejrzewam, że gdyby zatrzymał się rowerem na odludnej pustyni w środku upalnego dnia, od razu znalazłby tam kogoś z hipotermią i odmrożeniami. To ten rodzaj farta jest ;)

Choć może to być też związane z tym, że Gromanik po prostu bardzo dużo jeździ, a do tego głównie jeździ po ruchliwych arteriach. W tym po DK61, która słynie z wypadków, stłuczek i tym podobnych sytuacji, i z której ja też wiele mógłbym opowiedzieć (20 lat jeżdżenia nią rowerem i samochodem robi swoje).
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Franc

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 460
  • Płeć: Mężczyzna
  • 25 lat na poziomie
    • Moje rowery
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #124 dnia: 14 Gru 2012, 23:52:30 »
Czyli piszesz, że jednak Gromanik nie przynosi pecha?
No dobra, pojeździmy, zobaczymy.
Franc "Rowery Poziome Rule"

IMK P8 (SWB ASS) w stanie śmierci technicznej, Thyss 222
szary Peugeot 508SW z DW10CTED4
szary Renault Modus z D4F

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #125 dnia: 16 Gru 2012, 10:29:05 »
Może za mało jeździsz po prostu. Bo prawdopodobieństwo spotkania się z wypadkiem samochodów rośnie wraz z ilością kilometrów przejeżdżanych po mieście lub na trasie. Jak ktoś wali głównie MTB lub mieszka w spokojnej dzielnicy willowej, gdzie nie ma ruchliwych dróg, to ma mniejsze prawdopodobieństwo na spotkanie się z czyms takim.

@Raffi

No właśnie określenie ''może'' jest w tym Twoim poście najtrafniejsze wiesz  ??
Oj tam, oj tam - Trudno co Robić     ;)     ?? Wiem, wiem że nigdy nie dorównam Tobie w Rocznym  dystansie przejechanych kilometrów     ;)     .   
I Nawet nie będę pisał jaki jest mój tegoroczny dystans kilometrowy przechany rowerem bo i w sumie to po co ?
Bo jeszcze mógłbym Ciebie zaskoczyć...

Tak pewnie w''mojej dzielnic''y -( którą zresztą już dawno nie jest dzielnicą willową    :P  ) może i nie ma bardzo ruchliwych ulic, ale:
np, al Wilanowska od Dolinki Służewieckiej biegnąca aż do Wilanowa była od wielu lat i nadal jest ruchliwą ulicą, którą zresztą jeździłem do pracy jeszcze po jej modernizacji wtedy, kiedy nie było ścieżki rowerowej przy niej biegnącej.
Również i al. Sobieskiego  na odcinku Wilanowa jest już ruchliwą ulicą - Pewnie że rowerzyści jeżdżą 2-ma scieżkami rowerowymi biegnącymi po obu jej stronach.
ul. Wiertnicza przechodząca w ul.Powsińską i dalej w ul. Czerniakowską - jest też przynajmniej w godzinach szczytu ruchliwą ulicą a przekonywalem się om wielokrotnie prubując przejść pasami na pzejściu, bez sygnalizacji świetlnej i musiałem czekać przynajmniej kilka minut bo na wysokosci Wilanowa podązały całe tabuny blachosmrodów.
Ul. Przyczołkowa- na granicy Wilanowa i Powsinka ( i to w obie strony) jest coraz bardziej ruchliwsza .

A rowerem jezdżę w obrębie całego miasta (I po za nim) a nie tylko na terenie ''mojej dzielnicy'' często też i ulicami np. tymi najruchliwszym w Centrum.
   
« Ostatnia zmiana: 16 Gru 2012, 11:04:41 wysłana przez fionotron »

Offline darek

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 229
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #126 dnia: 16 Gru 2012, 11:25:15 »
A jak to wszystko ma się do tematu?

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #127 dnia: 16 Gru 2012, 13:32:58 »

@darek

A tak że jeżeli moderator pisze kolejnego posta w którym mnie cytuje i się odnośi do mojego wcześniejszego posta to i ja mogę swoim kolejnym postem jemu odpowiedzieć    :)

Jeżdżac wielkomiejskimi ulicam o dużym natężeniu ruchu warto być bardzo dobrze oświetlonym i to najsilniej jak to się da, bo w znaczym stopniu  obniża to prawdopodobieństwo kolizji z blachsmrodem. Pewnie że jeżeli strzelimy jakąś ''rowerowa głupotę'' to nawet i super mocne oświetlenie nam nie pomoże

Pozdro.   

Offline darek

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 229
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #128 dnia: 16 Gru 2012, 13:59:03 »
I tak też myślałem, że to taki wielki skrót myślowy i fakt oświetlenia roweru jest tak oczywisty, że aż nieświadomie (zapewne) pomijany, zaś dyskusja sprowadziła się do tego "kto więcej, kto bardziej"... Oświetlonym prawidłowo lub nie rowerem, rzecz jasna ;)

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #129 dnia: 16 Gru 2012, 20:17:44 »
i fakt oświetlenia roweru jest tak oczywisty,

@darek

Pewnie że tak powinno być     :)     .'
Niestety nie dla wszystkich fakt ten jest Tak oczywisty. Bo pod koniec roku, kiedy dzień jest tak krótki, nadal spotyka się batmanów    ::)     .
.
I co ważne nawet comiesięczne piątkowe masowe przejazdy, są zawsze z udziałem nieogarniętych tłuczków - batmanów - uzmysławia to że nawet osoby organizujące W.M.K., nie radza sobie z tym problemem.
Pewnie ze były na ten temat dyskusje i to na tym forum - jak rozwiązać batmanowy problem na W.M.K., ale jak na razie nic z tedo nie wyszło     ::)     .

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #130 dnia: 17 Gru 2012, 12:20:55 »
Może za mało jeździsz po prostu. Bo prawdopodobieństwo spotkania się z wypadkiem samochodów rośnie wraz z ilością kilometrów przejeżdżanych po mieście lub na trasie. Jak ktoś wali głównie MTB lub mieszka w spokojnej dzielnicy willowej, gdzie nie ma ruchliwych dróg, to ma mniejsze prawdopodobieństwo na spotkanie się z czyms takim.

@Raffi

Oj tam, oj tam - Trudno co Robić     ;)     ?? Wiem, wiem że nigdy nie dorównam Tobie w Rocznym  dystansie przejechanych kilometrów     ;)     .   
I Nawet nie będę pisał jaki jest mój tegoroczny dystans kilometrowy przechany rowerem bo i w sumie to po co ?
Bo jeszcze mógłbym Ciebie zaskoczyć...

Pewnie, że mi nie dorównasz, bo byś musiał na wstecznym sporo jeździć, albo ostro licznik cofnąć. W tym roku mam jakieś 3,5 kkm.

Nie sądzę, by jakikolwiek wynik twoich km mnie zaskoczył - ani mały, ani duży :P



Tak pewnie w''mojej dzielnic''y -( którą zresztą już dawno nie jest dzielnicą willową    :P  ) może i nie ma bardzo ruchliwych ulic, ale:
np, al Wilanowska od Dolinki Służewieckiej biegnąca aż do Wilanowa była od wielu lat i nadal jest ruchliwą ulicą, którą zresztą jeździłem do pracy jeszcze po jej modernizacji wtedy, kiedy nie było ścieżki rowerowej przy niej biegnącej.
Również i al. Sobieskiego  na odcinku Wilanowa jest już ruchliwą ulicą - Pewnie że rowerzyści jeżdżą 2-ma scieżkami rowerowymi biegnącymi po obu jej stronach.
ul. Wiertnicza przechodząca w ul.Powsińską i dalej w ul. Czerniakowską - jest też przynajmniej w godzinach szczytu ruchliwą ulicą a przekonywalem się om wielokrotnie prubując przejść pasami na pzejściu, bez sygnalizacji świetlnej i musiałem czekać przynajmniej kilka minut bo na wysokosci Wilanowa podązały całe tabuny blachosmrodów.
Ul. Przyczołkowa- na granicy Wilanowa i Powsinka ( i to w obie strony) jest coraz bardziej ruchliwsza .

Owszem, to są ulice o sporym ruchu. Celowo używam słowa "sporym", bo dla równowagi ja i Gromanik mamy na codziennej trasie dwie najbardziej ruchliwe ulice w Polsce - most Grota i Modlińską (choć Modlińską mógł wyprzedzić most Łazienkowski). Obie to tranzytowe drogi krajowe w relacji na najbardziej ruchliwe przejścia graniczne na wschodzie kraju (dla porównania Wiertnicza i Powsińska to raptem szosa wojewódzka). Obie mają po 6-8 pasów, a na skrzyżowaniach nierzadko 10-12. Plus są to ulice o prędkości podniesionej (Grota 80, Modlińska 60, kiedyś obie po 80) co powoduje, że trochę więcej się tam może wydarzyć niż na Pułkowej pomiędzy polami. A zwłaszcza więcej działo się tam kiedyś jak stało 80 i było mniej świateł, bo teraz to już się samo spowalnia i korkuje i jest bezpiecznej.

Nie traktuj tego jako jakiś zarzut - po prostu to zupełnie inne ulice, inny ruch i inna jazda. Przeprowadzisz się tu, to będziesz miał statystyki spotykania różnych sytuacji jak Gromanik i nie będziesz płakał po forach, że coś ciekawego przydarza się innym, a Tobie nie ;) Mhrokowi wystarczyła jedna wizyta na Modlińskiej by zrozumieć, że tu może się wydarzyć wszystko - jemu akurat wydarzył się samochód skręcający w prawo z 5 pasa :)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #131 dnia: 17 Gru 2012, 17:46:21 »
Owszem, to są ulice o sporym ruchu. Celowo używam słowa "sporym", bo dla równowagi ja i Gromanik mamy na codziennej trasie dwie najbardziej ruchliwe ulice w Polsce - most Grota i Modlińską (choć Modlińską mógł wyprzedzić most Łazienkowski). Obie to tranzytowe drogi krajowe w relacji na najbardziej ruchliwe przejścia

Nie traktuj tego jako jakiś zarzut - po prostu to zupełnie inne ulice, inny ruch i inna jazda. Przeprowadzisz się tu, to będziesz miał statystyki spotykania różnych sytuacji jak Gromanik i nie będziesz płakał po forach, że coś ciekawego przydarza się innym, a Tobie nie ;) Mhrokowi wystarczyła jedna wizyta na Modlińskiej by zrozumieć, że tu może się wydarzyć wszystko - jemu akurat wydarzył się samochód skręcający w prawo z 5 pasa :)

@Raffi

Kurcze to ile Ty w tym sezonie kilometrów natrzaskałes na rowerku 3,5k km Czyli że 3,5 tys km a może 30,5 tys km     :) Bo do końca nie wiem    :)   ?

Generalnie jeśli chodzi o najbardziej ruchliwe ulice w Stolicy, to się tym razem z Tobą zgadzam     :)     .
Kilkukrotnie miałem bardzo wątpliwą przyjemność przejechać rowerem Most Grota - Roweckiego ruch na nim był tak duży - że chciałem tylko jak najszybciej go przejechać - jednym słowem ''darłem ile fabryka dała'', bo miałem Tylko w głowie To, że zaraz jakiś samochód we mnie uderzy i na tym skończy się moja przygoda z rowerem. Jednak jakoś przeżyłem    :)     .

Wiesz jakoś tak bardzo To mi nie śpieszno, do takich spotkań z blachosmrodami.

Tak pewnie pomysł z przeprowadzką jest Bardzo trafiony   ;)   . Ale jednak dalej będę sobie mieszkał w Wilanowie tu gdzie lubię i tu gdzie zawsze mieszkałem    :)     .   
« Ostatnia zmiana: 17 Gru 2012, 17:49:22 wysłana przez fionotron »

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #132 dnia: 18 Gru 2012, 08:22:36 »
Kurcze to ile Ty w tym sezonie kilometrów natrzaskałes na rowerku 3,5k km Czyli że 3,5 tys km a może 30,5 tys km     :) Bo do końca nie wiem    :)   ?

Widzisz, mówiłem, że będziesz musiał ostro cofać licznik, by mi dorównać w tym roku :P


Generalnie jeśli chodzi o najbardziej ruchliwe ulice w Stolicy, to się tym razem z Tobą zgadzam     :)     .
Kilkukrotnie miałem bardzo wątpliwą przyjemność przejechać rowerem Most Grota - Roweckiego ruch na nim był tak duży - że chciałem tylko jak najszybciej go przejechać - jednym słowem ''darłem ile fabryka dała'', bo miałem Tylko w głowie To, że zaraz jakiś samochód we mnie uderzy i na tym skończy się moja przygoda z rowerem. Jednak jakoś przeżyłem    :) Wiesz jakoś tak bardzo To mi nie śpieszno, do takich spotkań z blachosmrodami.

Hehehe.

Szkoda, bo na Grota swoich upragnionych przygód nałapałbyś bardzo szybko. Ze swoich wyliczę: Zderzenie z TIRem, tydzień później TIR zdjął obok mnie osobówkę, samobójczynię na jednej z estakad, pęknięcie łańcucha na 3 pasie jak leciałem 60km/h za autobusem, złapanie gumy na środku mostu, babkę co się tak zagapiła na pozioma, że omal nie wjechała w dupę samochodowi przed sobą, plus kilkanaście stłuczek różnych i wypadków, gdzie pomagałem zabezpieczyć miejsce zdarzenia lub udzielałem pierwszej pomocy... jak na 2 lata i 3 miesiące jeżdżenia tamtędy 2-4 razy dziennie, to nawet sporo. Na Modlińskiej i Jagiellońskiej w każdym razie dzieje się znacznie mniej.

Z kolei samochodem (małym miejskim auteczkiem) tam Mercedesa E-klasę ściągałem na holu, bo facetowi się paliwo skończyło. Widok z boku musiał być super ;)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #133 dnia: 23 Gru 2012, 02:46:01 »
Fascynujące. Rowerem jeżdżę dość intensywnie, a poza okazyjnym minięciem na gazetę czy wymuszeniem nic mi się nie przytrafia. Najgorszym zaś wypadkiem jaki widziałam, był samochód na Zesłańcach, stojący minimalnie pod górkę na czerwonym, tak że cofając się siłą bezwładu wjechał w samochód za sobą [mimo trąbień tegoż]. Straty: Chyba minimalna rysa na zderzaku.

Samobójców, rannych, odmrożonych i poszkodowanych: 0.
Historii życia wysłuchanych: straszne mnóstwo, ale ja do tego nie potrzebuję roweru ;)

GFM, co do świateł przeciwmgłowych - ja mówię o swojej rowerowej lampce, której siłą rzeczy nie zapomnę zmienić na zwykłą :)