Autor Wątek: Jazda w kasku czy bez?  (Przeczytany 61010 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #120 dnia: 19 Maj 2013, 12:48:10 »
Opowiem Wam inną historię o kasku. Kiedyś miałem kolegę w Białymstoku, który tak jak my dużo jeździł na rowerze. Pewnego razu przejeżdżał przez puste przejście dla pieszych. Z boku wyjechał mu samochód, który jedynie musnął tylne koło rowerzysty powodując utratę równowagi. Rowerzysta spadając z roweru uderzył głową w krawężnik. Od tej pory miał poważne konsekwencje neurologiczne - łącznie z operacjami neurochirurgicznymi. Niestety po roku takiego życia zmarł. Gdyby miał kask - do dziś jeździłby na rowerze.

Inny mój kolega jeździł sporo MTB. Kiedyś zjeżdżając z górki (białostoczanie wiedzą, gdzie są Ogrodniczki) przednie koło wpadło mu do dziury i przeleciał przez kierownicę uderzając głową w ziemię. Miał kask, który przejął część uderzenia. Niestety do dziś jest osobą lekko niepełnosprawną. Gdyby nie kask być może by go nie było, a może jego stan byłby gorszy niż obecnie.

Nie chcę przynudzać, ani namawiać nikogo do jazdy w kasku. Każdy sam decyduje o swoim bezpieczeństwie. Ja w każdym razie, nie wsiadam na rower bez kasku. Uczę też tego moje dzieci.

Przytoczone przez ciebie przypadki są skrajnie różne. O ile w 100 % jestem za jazdą w kasku przy sportach grawitacyjnych , wyczynowych etc to kompletnie nie widzę sensu w rekracyjnym jeżdzeniu w kasku albo w jeżdzeniu w kasku po mieście. Zamiast w takich przypadkach zakładać cienką skorupę o wiele sensowniej jest nauczyć się upadać . Umiejętność upadania powoduje, że odruchowo ratujemy głowę np poprzez przciąganie brody do klatki piersiowej przy upadkach na plecy lub unoszeniu się na rękach przy upadkach na twarz.
A dzieci... cóż one jeszcze nie nabyły odruchów i umiejętności  więc niech jeżdżą w skorupach ale ...uczmy je sztuki upadania a podczas nauki nie troszczmy sie się ani o stan odzieży dziecka ani także o jego rower.

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #121 dnia: 19 Maj 2013, 22:00:06 »
Petek dobrze napisał

@robertrebert1
 
Nie chcesz jeździć w kasku to w nim nie jeźdź ...
 
Ale nie wymyślaj kolejnych argumentów - tak na siłę - jakoby to kask nie był potrzebny do takiej normalnej miejsko - terenowej jazdy...

Bo jest wielu takich którzy bez kasku nie wychodzą z domu na rower... I dalej nie przekonują ich wasze argumenty... I bardzo dobrze że tak jest   :)    ...
Pozdrawiam 

Offline remitent

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #122 dnia: 19 Maj 2013, 22:18:17 »
Fitotronie ;)

a jakie masz argumenty za kaskami? Tylko nie takie "bo ja" czy "bo kolega" bo tak można udowodnić wszystko.

Jakieś badania, obiektywne. Z tego co wiem, NIE MA takich, które by dowodziły, że kaski "coś" dają.
Nocna Masa Krytyczna - 2. sobota miesiąca - godz. 24:00 - nocnamasa.pl

Offline reneva

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 124
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #123 dnia: 19 Maj 2013, 22:39:06 »
Pozwolę sobie zabrać głos :)

Pomijając (wątpliwe) właściwości ochronne, bardzo cenię sobie kawałek gąbki na czole.
Dzięki temu pot nie spływa mi cały czas do oczu, co już jest elementem istotnie podnoszącym moje bezpieczeństwo ;)

Offline remitent

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #124 dnia: 19 Maj 2013, 23:26:20 »
@reneva, od potu (i krwi:) na czole chronią oczy brwi - czy u Ciebie to tak nie działa? :)
Nocna Masa Krytyczna - 2. sobota miesiąca - godz. 24:00 - nocnamasa.pl

Offline Olexy

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Kobieta
    • Warszawska Akademia Rowerowa
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #125 dnia: 20 Maj 2013, 00:39:19 »
@reneva- bez kasku też pot nie spływa na oczy bo się nie pocisz na tyle by leciał ciurkiem.
Sama przeważnie jeżdżę w kasku, ale prawdą jest, że nawet te najlżejsze grzeją bardziej niż samo słońce, gdy kasku brak. Pod tym względem kask to beznadziejna rzecz, szczególnie gdy ma się długie włosy. :<
Warszawska Akademia Rowerowa- zapraszamy na naukę jazdy rowerem w ruchu miejskim! www.facebook.com/WarszawskaAkademiaRowerowa

Offline reneva

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 124
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #126 dnia: 20 Maj 2013, 07:59:43 »
@reneva, od potu (i krwi:) na czole chronią oczy brwi - czy u Ciebie to tak nie działa? :)

Niby powinno, ale po jakimś czasie jakaś upierdliwa kropelka słonego potu znajdzie swoją drogę wprost do oka ::)

Zaś z krwią lejącą się strumieniami z głowy jakoś nie mam problemów ;)

@reneva- bez kasku też pot nie spływa na oczy bo się nie pocisz na tyle by leciał ciurkiem.
Sama przeważnie jeżdżę w kasku, ale prawdą jest, że nawet te najlżejsze grzeją bardziej niż samo słońce, gdy kasku brak. Pod tym względem kask to beznadziejna rzecz, szczególnie gdy ma się długie włosy. :<

Ciurkiem to nie... ale parę kropel raz na 5-10 minut w trakcie dwugodzinnej jazdy potrafi już doskwierać. A z gąbką na czole muszę tylko pamiętać o wyciskaniu jej co jakiś czas.

Co do grzania - powiedziałbym, że to bardzo indywidualna kwestia. Ja niby jestem chłodnolubnym facetem, mam długie włosy, i jeszcze swojego "ukwiała" na kasku... a jednak tak jest mi lepiej. Bo wtedy nie czuję się, jakbym miał zaraz dostać udaru słonecznego. (choć, naturalnie, ten problem mogłoby rozwiązać dowolne inne nakrycie głowy)

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #127 dnia: 20 Maj 2013, 08:19:13 »
Jeżeli ten ukwiał jest zasilany bateryjnie, bo chyba widziałem że świeci, to faktycznie symbiozę przyjmie tylko ze skorupą  :D  ;D :D
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #128 dnia: 20 Maj 2013, 11:40:15 »
@reneva, od potu (i krwi:) na czole chronią oczy brwi - czy u Ciebie to tak nie działa? :)

Niby powinno, ale po jakimś czasie jakaś upierdliwa kropelka słonego potu znajdzie swoją drogę wprost do oka ::)

Zaś z krwią lejącą się strumieniami z głowy jakoś nie mam problemów ;)

@reneva- bez kasku też pot nie spływa na oczy bo się nie pocisz na tyle by leciał ciurkiem.
Sama przeważnie jeżdżę w kasku, ale prawdą jest, że nawet te najlżejsze grzeją bardziej niż samo słońce, gdy kasku brak. Pod tym względem kask to beznadziejna rzecz, szczególnie gdy ma się długie włosy. :<

Ciurkiem to nie... ale parę kropel raz na 5-10 minut w trakcie dwugodzinnej jazdy potrafi już doskwierać. A z gąbką na czole muszę tylko pamiętać o wyciskaniu jej co jakiś czas.

Co do grzania - powiedziałbym, że to bardzo indywidualna kwestia. Ja niby jestem chłodnolubnym facetem, mam długie włosy, i jeszcze swojego "ukwiała" na kasku... a jednak tak jest mi lepiej. Bo wtedy nie czuję się, jakbym miał zaraz dostać udaru słonecznego. (choć, naturalnie, ten problem mogłoby rozwiązać dowolne inne nakrycie głowy)

O kurcze sami tacy super doświadczeni wyrypiarze rowerowi tu piszą    ;)   ....
Ale o co kaman?
O kropelki potu przedastający się do oka - to nie kwas solny - oka wam nie wypali... Tylko na chwile poszczypie oko i już i się rozpuści...
Że te to niby w jadąc w kasku można się przegrzać? W poprzednim roku jeździłem  zawsze w kasku na głowie prawie zawsze z buffem i ani razu jeżdżąc tak bardziej dla siebie i trochę trenując - się nie przegrzałem i pół upalnych wakacji miałem dosyć długie włosy   :)   ...

I pewnie wymyślicie jeszcze kilka światłych argumentów że jazda w kasku jest niefajna - a ja te wasze argumenty i tak będę zbijał swoimi    :)    ...
Pozdro... 
« Ostatnia zmiana: 20 Maj 2013, 11:42:18 wysłana przez fionotron »

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #129 dnia: 20 Maj 2013, 17:53:52 »
Pozwolę sobie zabrać głos :)

Pomijając (wątpliwe) właściwości ochronne, bardzo cenię sobie kawałek gąbki na czole.
Dzięki temu pot nie spływa mi cały czas do oczu, co już jest elementem istotnie podnoszącym moje bezpieczeństwo ;)

Zdecydowanie w tym celu wystarczyłaby bandana. Byłaby na pewno tańsza i wygodniejsza w transporcie i ...łatwa do uprania. Nie trzeba było w tym celu kupować kasku.

Offline reneva

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 124
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #130 dnia: 20 Maj 2013, 19:58:40 »
Zdecydowanie w tym celu wystarczyłaby bandana. Byłaby na pewno tańsza i wygodniejsza w transporcie i ...łatwa do uprania. Nie trzeba było w tym celu kupować kasku.

Kask jest o tyle tańszy, że już go mam :P A mam go już... kurcze, 8 lat? Chyba tak, choć czort jeden wie. W każdym razie nie mogę powiedzieć, że kupowałem kask tylko w tym celu ;) Ba! Nie mogę nawet powiedzieć, że to ja go kupowałem. Miałem wtedy na tyle mało wąsów, że posiadanie własnego zdania kończyło mi się na wyborze koloru owego kasku ;D
Transport nie stanowi problemu, bo w miarę wygodnie transportuje mi się go na własnym czerepie ;), a na uczelni trzymanie go w szatni jakoś mi nie doskwiera.
Gąbka jest mocowana na rzep, więc z praniem nie ma problemów.

Ponadto, do wyciśnięcia tej gąbki z potu nie muszę zdejmować kasku, a jedynie przycisnąć go do czoła. Bandana chyba byłaby pod tym względem ciut bardziej upierdliwa, nieprawdaż? ;)


Ale o co kaman?
O kropelki potu przedastający się do oka - to nie kwas solny - oka wam nie wypali... Tylko na chwile poszczypie oko i już i się rozpuści...

Jasne, że nie wypali. Ale jeżeli do tego "szczypania przez chwilę" doda się powtarzanie tej drobnej niewygody co chwilę, i jeszcze przez dwie godziny dwa razy dziennie, to problem robi się ciut większy, prawda?
No i nie, to nie są wycieczki krajoznawcze, tylko nasz kochany, w 99% samochodowy ruch uliczny (czyli m.in. wyprzedzanie "na gazetę"), w którym trzeba jakoś przetrwać. Miałbym sobie jeszcze z premedytacją psuć humor takim duperelem? ;)


Jeżeli ten ukwiał jest zasilany bateryjnie, bo chyba widziałem że świeci, to faktycznie symbiozę przyjmie tylko ze skorupą  :D  ;D :D

*Świecił. Marketowa lampka z 4 czerwonymi led-ami mocowanymi na taśmę dwustronną, która jakiś czas temu postanowiła się odkleić ::)
Niby żadna wielka awaria, ale światła daje ona na tyle mało, że na razie leży. I tak pewnie do jesieni.

Hmm... "symbioza", powiadasz? Czyżbym wyczuwał nawiązanie do kosmitów dobierających się ludziom do mózgów? ;D

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #131 dnia: 22 Maj 2013, 00:42:10 »

Bo jest wielu takich którzy bez kasku nie wychodzą z domu na rower... I dalej nie przekonują ich wasze argumenty...

Jest to prywatny dramat tych osób, zwłaszcza, gdy tylko po bułki jadą do sklepu.
Osobiście nic na to nie poradzę - ich prywatna sprawa.

Zawsze to lepsze niż jazda po bułki samochodem  :D  :D :)


Hmm... "symbioza", powiadasz? Czyżbym wyczuwał nawiązanie do kosmitów dobierających się ludziom do mózgów?


Miałem na myśli ''Raka pustelnika'', który zmienia skorupę ale pozwala się na nią wprowadzić staremu ukwiałowi  :D ;)
« Ostatnia zmiana: 22 Maj 2013, 00:50:40 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #132 dnia: 22 Maj 2013, 06:31:28 »
Zawsze to lepsze niż jazda po bułki samochodem  :D  :D :)

Dokładnie! W kasku, czy bez, ważne że rowerem. póki nie jest to obowiązkowe, każdy ma wybór i może jeździć jak lubi i dla mnie to jest najważniejsze - bo ja raz kask zakładam (zima), a raz nie (reszta roku).


@reneva- bez kasku też pot nie spływa na oczy bo się nie pocisz na tyle by leciał ciurkiem.

No właśnie. Wczoraj uciekając przed burzą grzałem z Czerniakowa na Białołękę robiąc niemalże rekord życia (średnia 29km/h w mieście, w godzinach szczytu i korkach, wliczając postoje na światłach). Ubrany byłem za ciepło, bo postanowiłem od razu założyć kurtkę przeciwdeszczową "na wszelki wypadek". I mimo to jakoś pot mi się na oczy nie lał, ani nawet nie kapał. Mimo braku kasku.

Nie wiem skąd u Was takie problemy, ale nadmierna potliwość nie jest normalna! Może czas "skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą"? Albo przynajmniej przyjrzeć się w czym jeździcie, bo może po prostu ubieracie się za ciepło? ;)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #133 dnia: 23 Maj 2013, 01:17:25 »
Ale niektórzy tak mają że po prostu nie umieją wolno jeździć no i się pocą - tak trochę obficiej i kask tu nie ma nic do rzeczy... Jeżeli już jest bardzo duży upał - tak w granicach 40st temp odczuwalnej - to zakładam kask na samą głowę bez buffa...
Wtedy tylko może mnie skóra głowy poszczypać I już...
Ale i tak płatami od potu, to na pewno mi nie odpadnie... Zresztą  czym kask ma więcej otworów wentylacyjnych tym jest on lepszy - pewnie droższy no i bardziej pożądany na letnie upały...
A czy jeździć rowerem ''po bułki'' w kasku    ;)   ? . Na to pytanie niech każdy bakier sobie sam odpowie... Jeżeli do sklepu jest dalej - w sumie to czemu nie     :)    . 
Czasami na wiejskich drogach pojawiają się znienacka (objawiając się z gęstej mgły!) duże ciągniki do zadań specjalnych i olbrzymie kombajny (w czasie żniw) - i czasami można ich po prostu nie zauważyć     ;)    .
Pozdro... fionotron

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #134 dnia: 23 Maj 2013, 11:06:19 »
  . 
Czasami na wiejskich drogach pojawiają się znienacka (objawiając się z gęstej mgły!) duże ciągniki do zadań specjalnych i olbrzymie kombajny (w czasie żniw) - i czasami można ich po prostu nie zauważyć     ;)    .
Pozdro... fionotron

Tia... nic tylko jeżdzić w kasku a wówczas żadna czołówka z TIRem nie straszna...