Autor Wątek: Wypadki i potrącenia  (Przeczytany 520856 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline kaczor1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 734
    • www.kaczor2.blogspot.com
Odp: Wypadki i potrącenia
« Odpowiedź #735 dnia: 21 Cze 2013, 10:29:49 »
Z mojego punktu widzenia, dzieci to dzieci- nie myślą...

Wg PoRD jeśli mają więcej niż 10lat, już myślą.
Jeśli nie osiągną tego wieku, nie mają prawa poruszać się po DDR na zasadach dotyczących rowerzystów.

Nie masz zielonego pojęcia, co widział rowerzysta jadący z naprzeciwka. Nie wiesz skąd wyjechał, czy kogoś wyprzedzał i jak wyglądała sytuacja od jego strony. Na filmie tego nie widać, więc nie można w jakakolwiek sposób oceniać jego zachowania. Ocena taka jest kompletnie bezpodstawna i oparta jedynie na twoim "wydaje mi się".
Tymczasem zachowanie opiekuna dziewczynki na podstawie materiału, który sam nagrał, nie pozostawia wątpliwości.
IX Zlot Rowerów Poziomych Bełchatów 2016


"30 ucisków 2 wdechy. Bo poza życiem w internecie istnieje to prawdziwe, które czasem na chwilę się zatrzymuje"
Autor nieznany

tomus1973

  • Gość
Odp: Wypadki i potrącenia
« Odpowiedź #736 dnia: 21 Cze 2013, 10:35:19 »
Cytat: kaczor1 link=topic=488.msg45370#msg45370

Wg PoRD jeśli mają więcej niż 10lat, już myślą.
Jeśli nie osiągną tego wieku, nie mają prawa poruszać się po DDR na zasadach dotyczących rowerzystów.

Znowu sugerujesz się "wg PoRD", a ja piszę o życiu codziennym. Dzieci nie myślą. Mało tego dorośli też nie myślą. Masz przykład ojca dziewczynki. Więc nie pisz mi o PoRD, tylko o tym jak uniknąć wypadku. Jeszcze raz powtarzam PoRD to PoRD, a ostrożności nigdy za wiele. Niech każdy myśli sam, a nie powołuje się na PoRD.

"Admin Raffi" Poprawiono cytowanie
« Ostatnia zmiana: 21 Cze 2013, 15:12:00 wysłana przez Raffi »

Offline reneva

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 124
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wypadki i potrącenia
« Odpowiedź #737 dnia: 21 Cze 2013, 17:58:41 »
Nie wiesz skąd wyjechał, czy kogoś wyprzedzał i jak wyglądała sytuacja od jego strony. Na filmie tego nie widać, więc nie można w jakakolwiek sposób oceniać jego zachowania. Ocena taka jest kompletnie bezpodstawna i oparta jedynie na twoim "wydaje mi się".
Fakt, mało tu widać. Ale z tego co widać:
- Raczej nikogo nie wyprzedzał. Chyba że ten ktoś na widok wypadku zatrzymał się >10m przed nim, a potem nie zapytał "czy wszyscy żyją?". Raczej.
- Rowerzysta z lewej nie próbował się zatrzymać. Albo nie zauważył zagrożenia, albo (błędnie) założył, że mała zjedzie na swoją prawą stronę.
- Tatusiek jest rowerzystą od siedmiu boleści :P

tomus1973

  • Gość
Odp: Wypadki i potrącenia
« Odpowiedź #738 dnia: 21 Cze 2013, 18:15:01 »
(błędnie) założył, że mała zjedzie na swoją prawą stronę.
I o to właśnie mi chodzi. Rowerzysta nie może zakładać, że dziecko zjedzie na swoją stronę. Ma uważać, bo jest dorosły. A najlepiej jakby zatrzymał ojca małej i udzielił mu kilka porad, chyba, że sam jest takim samym rowerzystą jak ojciec małej.

Offline biały

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 600
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wypadki i potrącenia
« Odpowiedź #739 dnia: 22 Cze 2013, 08:20:27 »
@renewa, tomus1973:
Ale jak mógł założyć zjechanie lub nie zjechanie dziecka na prawą, skoro on tego dziecka prawdopodobnie w ogóle nie widział? W filmie mówi, że spojrzał się w dół. Film potwierdza, że faktycznie łańcuch mu spadł i nie kłamie. Zresztą gdyby widział ją i zakładał zastosowanie się do obowiązku jazdy prawą stroną, to byłby przygotowany na zderzenie i próbowałby w ostatnim momencie ją ominąć. A na filmie widać wyraźnie, że jest kompletnie zaskoczony i jedzie prościutko, hamując dopiero w momencie, w którym nie ma to już znaczenia dla uniknięcia kolizji.

No chyba że założymy, że po Warszawie jeździ psychopatyczny rozjeżdżacz małych dzieci, czycha aż któreś zjedzie na lewą stronę DDR, świadomie w nie celuje, przed zderzeniem zrzuca łańcuch (dziwny rytuał), a do tego ma skłonności masochistyczne, bo w tym wypadku on oberwał najmocniej.

tomus1973

  • Gość
Odp: Wypadki i potrącenia
« Odpowiedź #740 dnia: 22 Cze 2013, 09:05:21 »
Rzeczywiście w filmie mówi, że spojrzał się w dół, czyli mógł nie widzieć dziecka. Jednak logika nakazuje, że w razie awarii, należy się zatrzymać, a nie jechać i patrzyć w dół. Ok, każdemu może się zdarzyć. Mam nadzieje, że wszyscy troje wyciągną z tego jakieś wnioski i będą mądrzejsi na przyszłość. Jeżeli chodzi o nas rowerzystów, to rzeczywiście niektórzy powinni się jeszcze duuużo nauczyć. Jazda rowerem to nie tylko utrzymanie równowagi i pedałowanie. Obserwuję ludzi jak jeżdżą na rowerach, a to gadają sobie patrząc w bok, a to patrzą sobie w dół, a to jeżdżą pod prąd, a to śmigają slalomem po chodnikach między ludźmi. Nie mówię, że jestem święty, każdy ma jakieś grzeszki na sumieniu. Jednak jadąc rowerem w sytuacji bez wyjścia z winy jadącego lub jadącej z naprzeciwka pod prąd, zawsze ja ucierpiałem najbardziej. Aby uniknąć zderzenia dawałem po przednich hamulcach, przez co uchroniłem jadącą z naprzeciwka pod prąd dziewczynę na czołówkę ze mną. Moja sytuacja była nieco gorsza. To co się dzieje na ścieżkach rowerowych to masakra jakaś, istny buxxel.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wypadki i potrącenia
« Odpowiedź #741 dnia: 22 Cze 2013, 09:15:55 »
Rzeczywiście w filmie mówi, że spojrzał się w dół, czyli mógł nie widzieć dziecka. Jednak logika nakazuje, że w razie awarii, należy się zatrzymać, a nie jechać i patrzyć w dół.

Kiedyś mi pękł łańcuch, na moście Grota, na 3 pasie ruchu (jechałem 50km/h za autobusem). Sorry - wolałem spojrzeć w dół, choć przy tej prędkości to cholernie niebezpieczne, a potem rozpędem zjechać na prawy pas i dopiero tam się zatrzymać.

Nie dziwię się, że facet się nie zatrzymywał z powodu łańcucha. Jak spadnie Ci łańcuch w sporej części przypadków by go założyć, wystarczy pomanewrować nieco przednią lub tylną przerzutką - bez zwalniania i zatrzymywania, bez brudzenia rąk można go z powrotem wrzucić na blat i pojechać dalej. Sam robiłem to dziesiątki razy...
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

tomus1973

  • Gość
Odp: Wypadki i potrącenia
« Odpowiedź #742 dnia: 22 Cze 2013, 09:30:51 »
Jak spadnie Ci łańcuch w sporej części przypadków by go założyć, wystarczy pomanewrować nieco przednią lub tylną przerzutką - bez zwalniania i zatrzymywania, bez brudzenia rąk można go z powrotem wrzucić na blat i pojechać dalej. Sam robiłem to dziesiątki razy...

Może i to jest metoda. Jednak wtedy cała uwaga skupia się na łańcuchu, tracimy kontakt wzrokowy z drogą po której jedziemy, a tam może być dziecko na rowerze, pies, lub matka z wózkiem, która spaceruje po DDR. Jak to się mówi "chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe".

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wypadki i potrącenia
« Odpowiedź #743 dnia: 22 Cze 2013, 11:04:14 »
Może i to jest metoda. Jednak wtedy cała uwaga skupia się na łańcuchu, tracimy kontakt wzrokowy z drogą po której jedziemy, a tam może być dziecko na rowerze, pies, lub matka z wózkiem, która spaceruje po DDR. Jak to się mówi "chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe".

Niestety. Coś za coś. Ja widząc dzieciaka jadącego z przeciwka, pewnie bym się w danym momencie na łańcuchu nie skupiał (ani na mp3, komórce i innych rozpraszaczach). Ale już na jezdni, to spokojnie zwykle zakładałem bez zatrzymywania, bo tam zwykle jednak nie ma dzieci i pieszych - czyli dwóch najbardziej nieprzewidywalnych elementów układanki znanej jako ruch drogowy.

Gorzej, że czasem łańcuch się zaklinuje gdzieś i wtedy jest mniej fajnie, bo nie idzie go wyjąć prowadnikiem przerzutki. Czasem trzeba się ostro nasiłować. A już zupełnie niefajnie jest jak się zaklinuje tak, że tylne koło pociągnie tylną przerzutkę za sobą... miałem tak raz, hamowanie było bardzo efektowne (a zamieszanie wśród tych co jechali za mną niemałe), a zniszczenia w sprzęcie spore (szprychy, przerzutka, hak ramy, łańcuch, kaseta).
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline em c

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 493
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wypadki i potrącenia
« Odpowiedź #744 dnia: 22 Cze 2013, 12:06:57 »
Ja zniszczyłem dwie przerzutki w podobny sposób (obstawiam, że zerwany łańuch owinął się w okół szprychy, ale pewien nie jestem).


Co do filmu to zdecydowanie największą głupotą popisał się ojciec, który wręcz prosił się o nieszczęście zachęcając dziecko do patrzenia do kamery zamiast przed siebie i pozwalając mu na jechanie po złej stronie ścieżki. Takie rzeczy to można robić na podwórku albo parkingu supermarketu po jego zamknięciu, nie na ddr i ulicach, i właściwie on i dziecko mieli szczęście, że nie stało się nic gorszego. Rowerzysta miał pecha, ale też nawet kiedy łańcuch spada albo coś tam nie wskoczy w odpowiednie miejsce najpierw należy ocenić sytuację przed nami a potem zerkać co chwila sprawdzając co się dziejeJeśli nie da się tego zrobić bezpiecznie, należy się zatrzymać. Szczególnie na ścieżce rowerowej, gdzie ryzyko wtargnięcia pieszego, dziecka, psa, wyjeżdżającego samochodu etc. jest zdecydowanie wyższe, niż na jezdni.

Moja sytuacja z zeszłego tygodnia: jadę "ddr" (dwie wąskie ścieżki wyjeżdżone na trawniku) wzdłuż Wołoskiej, w stronę Pół (ok, Pola) Moktowskiego. Na prawej 'ścieżce', w tym samym kierunku co ja jedzie mama, przed nią dziecko (ok. 5 lat). Drugi pas, po lewej od dziecka wolny, po lewej od niego jedzie po trawniku ojciec). Moją zasadą jest omijanie dzieci najszerszym możliwym łukiem z rękami na klamkach hamulcowych, ale tutaj odległość między dzieckiem a torami (wyminięcie z ich prawej) była mniej więcej taka jak między dzieckiem, a ojcem, a po lewej od ojca były jakieś krzaki. Więc zacząłem wyprzedzać na tym wolnym pasie, między dzieckiem a ojcem, pewnie zostawionym przez ojca właśnie w tym celu. I co oczywiste, w tym momencie dziecko zaczęło skręcać w lewo, prosto pod moje koła. Prędkość była żadna i miałem na nim oko, więc też odbiłem w lewo na ile mogłem, skończyło się na leciutkim kontakcie między dzieckiem (albo kierownicą) a moją łydką, nikt nie musiał się zatrzymać, ale sytuacja nieprzyjemna. Generalnie trzeba było próbować wyprzedzać ojca z lewej i zadzwonić, żeby on zjechał bliżej dziecka, albo poczekać i w ogóle wymijać całą grupę. Morał jest taki, że nawet przewidywanie, że niebezpieczna sytuacja zaistnieje nie jest równoznaczne z uniknięciem jej, więc trzeba uważać zawsze. Szczególnie kiedy dziecko jest w polu widzenia.

tomus1973

  • Gość
Odp: Wypadki i potrącenia
« Odpowiedź #745 dnia: 22 Cze 2013, 14:16:50 »
więc trzeba uważać zawsze. Szczególnie kiedy dziecko jest w polu widzenia.
100% racji

Ale nie tylko dzieci stwarzają zagrożenie na DDR-ach. Dobrze było by zwracać uagę niektórym rowerzystom, ale czy to coś da?

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wypadki i potrącenia
« Odpowiedź #746 dnia: 22 Cze 2013, 14:39:18 »
Dobrze było by zwracać uagę niektórym rowerzystom, ale czy to coś da?

Da, z czasem się nauczą. Nawet jak uznają, że marudzisz, to gdy to samo powie im 3 czy 5 zupełnie nie znających się rowerzystów w zupełnie innych miejscach miasta i w różnych dniach, to każdy myślący zacznie się poważnie zastanawiać, czy tamci ludzie nie mają racji.

Dlatego warto, zawsze warto nie być biernym!
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline biały

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 600
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wypadki i potrącenia
« Odpowiedź #747 dnia: 22 Cze 2013, 16:23:04 »
Być może mógł się nie popatrzeć w dół. Można prowadzić dywagacje, co się powinno, a co nie. Ja sam w takiej sytuacji odruchowo spojrzę, bo "coś jest nie tak". Nie będę jechał, zastanawiając się, czy to łańcuch spadł, pękł i za chwilę wlezie gdzie nie trzeba, czy może co innego się sypie. Widząc dziecko albo inne niebezpieczeństwo zapewne równie odruchowo w ułamku sekundy przeniosę uwagę na nie, wyminę i sobie potem pooglądam. Zresztą wielokrotnie to już przerabiałem (akurat nie z łańcuchem i nie z dziećmi, ale analogiczne przypadki). W wielu innych sytuacjach nie patrzę przed siebie - chociażby oglądając się za siebie, zmieniając pasy etc. Zatem nie mogę tutaj oskarżać tego rowerzysty, a w szczególności w takiej sytuacji mówić "co powinien". I nie jest dla mnie do zaakceptowania wyzywanie go od debili...


tomus1973

  • Gość
Odp: Wypadki i potrącenia
« Odpowiedź #748 dnia: 23 Cze 2013, 10:40:22 »
W wielu innych sytuacjach nie patrzę przed siebie - chociażby oglądając się za siebie, zmieniając pasy etc.
Ile sekund zajmuje ocena sytuacji sytuacji do zmiany pasu?
Czy na DDR też zmieniasz pasy? Ciekawe ile ich tam jest?
Na ulicy śmigaj sobie nawet i 60km/h. i patrz sobie gdzie chcesz. A na DDR trzeba uważać szczególniej, właśnie dlatego że są tam dzieci itp. Z filmiku widać, że droga była prosta. Dziecko najpierw jechało poprawna stroną a potem zjechało pod prąd. Z mojego doświadczenia z dziewczyną dorosła która jechała identycznie jak ta dziewczynka, wnioskuję, że rowerzysta widział dziewczynkę gdyż jechała na wprost niego i założył z resztą błednie, że zjedzie na swój pas. Tak jak ja raz kiedyś założyłem, też zresztą błędnie, tyle, że przede mną jechała osoba dorosła. I szlag mnie trafia jak widzę krzywdę dzieci z udziałem dorosłych. Fakt, przeprosiny dla rowerzysty. DEBIL to TATUŚ i to skończony, niech lepiej nie wsiada na rower tylko zaczerpnie korepetycję z jazdy po DDR-ach.

Offline biały

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 600
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wypadki i potrącenia
« Odpowiedź #749 dnia: 23 Cze 2013, 12:59:24 »
Ile sekund zajmuje ocena sytuacji sytuacji do zmiany pasu? Czy na DDR też zmieniasz pasy? Ciekawe ile ich tam jest?
Nie, ale podaję przykład, że normalnym jest to, że na codzień przez jakiś czas nie patrzymy się przed siebie. Ja na jezdni z powodu zmiany pasa, a on na DDR dlatego, że miał awarię.

Z filmiku widać, że droga była prosta.
Tak w dla ścisłości: nie jest. Patrząc od strony dużego rowerzysty: tuż za miejscem kolizji droga łamie się bez łuku pod kątem 7°. Kolizja miała miejsce ~45 metrów za skrzyżowaniem, od którego jechał rowerzysta. Jeżeli przyjmiemy, że ten rowerzysta jechał 30km/h, to od momentu zjazdu ze skrzyżowania do ostrzeżenia od ojca minęły dosłownie sekundy.