Warszawska Masa Krytyczna

Imprezy rowerowe => Inicjatywy rowerzystów i inne imprezy rowerowe => Wątek zaczęty przez: Ślimak w 09 Sie 2011, 22:59:09

Tytuł: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 09 Sie 2011, 22:59:09
A może pokręcić trochę na welodromie?
 
Do końca sierpnia, dwa razy w tygodniu każdy może skorzystać z toru (za opłatą oczywiście).
Więcej informacji http://www.bgzarena.com/?more=2016153604 (http://www.bgzarena.com/?more=2016153604)
Póki co jest sezon wakacyjny, więc nie ma tłoku. Dzisiaj była jedna pani i czterech panów.
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 10 Sie 2011, 12:59:47
A może pokręcić trochę na welodromie?
 
Do końca sierpnia, dwa razy w tygodniu każdy może skorzystać z toru (za opłatą oczywiście).

Wow, zaczęli wpuszczać na normalnych rowerach? Poważnie?

Jeżeli tak, to chętnie skorzystam i sprawdzę ile może mój poziom...
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Makenzen w 10 Sie 2011, 15:25:54
Jak masz w poziomku ostre koło, to może wpuszczą ;) gdyż:

"Godzina jazdy na rowerze - własnym (czystym i z ostrym kołem) lub wypożyczonym z BGŻ Arena - kosztuje 40 złotych"
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 10 Sie 2011, 16:47:41
Jak masz w poziomku ostre koło, to może wpuszczą ;) gdyż:

"Godzina jazdy na rowerze - własnym (czystym i z ostrym kołem) lub wypożyczonym z BGŻ Arena - kosztuje 40 złotych"

Ich niedoczekanie, bym z własnej woli miał ostre w rowerze (poziomym czy nie). Chyba, że mi pieski w kasecie wyzdychają jak kiedyś Pimpfowi i ostre zrobi się samo, ale to tez będę szybko naprawiał. Ja po prostu całej tej hipsterskiej legendy i ideologii nie trawię.

Niech się walą z tą areną i bankrutują sobie w spokoju dalej (już ostatniej zimy tor omal nie zgnił). Ja poczekam aż znormalnieją. Młody jestem i mam dużo czasu. Zwłaszcza że jest jeszcze tor w Żyrardowie, na którym i ceny i obwarowania odnośnie bardziej praktycznych typów rowerów niż ok są dalece bardziej zachęcające do odwiedzin.
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 10 Sie 2011, 23:17:59

Niech się walą z tą areną i bankrutują sobie w spokoju dalej (już ostatniej zimy tor omal nie zgnił).

Raffi, wyczuwam negatywne emocje w Twoim poście. :P
Dla mnie akurat jazda na ostrym kole to nowe doświadczenie i fajna zabawa. Na swoim rowerze mogę jeździć zawsze i wszędzie.
 
BTW, mógłbyś zapodać jakiegoś linka do toru w Żyrardowie w celu porównania oferty.
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: storm w 10 Sie 2011, 23:48:57
@Ślimak, zlituj się....
http://www.google.pl/search?client=opera&rls=en&q=o%C5%9Brodek+sportowy+%C5%BByrard%C3%B3w&sourceid=opera&ie=utf-8&oe=utf-8&channel=suggest (http://www.google.pl/search?client=opera&rls=en&q=o%C5%9Brodek+sportowy+%C5%BByrard%C3%B3w&sourceid=opera&ie=utf-8&oe=utf-8&channel=suggest)


Pierwszy link w Googlach...

Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 11 Sie 2011, 09:09:00
Raffi, wyczuwam negatywne emocje w Twoim poście. :P

Oczywiście. Tak właśnie reaguję za dyskryminację jakiś 97% rowerzystów. Zwłaszcza, gdy dyskryminujący później płacze, że tor stoi pusty i nie ma za co rachunków za prąd płacić.


Dla mnie akurat jazda na ostrym kole to nowe doświadczenie i fajna zabawa.

Baw się dobrze. Też przechodziłem przez moment gdy było to dla mnie nowe i ciekawe. Z czasem albo Ci się znudzi, albo ok rozwali Ci kolana, albo zostaniesz Najprawdziwszym[tm] i Bardzo Dalece Alternatywnym (w skrócie BDA) ;)

Natomiast obecną modę na OK najlepiej podsumowuje to obrazek, który kiedyś zobaczyłem w necie:

(http://vader.joemonster.org/upload/ziw/47557071634bde9399_0462.jpg)
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Drex w 11 Sie 2011, 09:18:41
Raffi, nie przesadzaj. OK na tor nadaje się jak najbardziej. I tylko na tor. :D Po ulicach tym się nie da jeździć bezpiecznie i komfortowo.

Co do nie wpuszaczania innych rodzajów rowerów, to dziwię się nieco. W sumie nawierzchnia jest tam specjalnie pod slicki, więc chyba tylko to powinno być kryterium. Chociaż mogą też "obawiać się" tego, że będą musieli płacić za mycie toru jeśli ktoś użyje hamulca i zostawi ślad opony na nawierzchni...
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: storm w 11 Sie 2011, 11:26:49
@DREX, a na OK nie da się zostawić śladu opony? (pytam, nie znam się). Czy też kolana nie wtrzymają? (ooopsss...)

Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Bear w 11 Sie 2011, 11:47:43
to właśnie na ostrym można maluna strzelić jak się patrzy :0) to pewnie chodzi oto żeby płacić za wypożyczenie roweru.
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: storm w 11 Sie 2011, 12:44:33
...chyba złomu a nie roweru, bo raczej extra maszynki wyścigowej nikt amatorowi nie da nawet dotknąć do ręki.....

Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 11 Sie 2011, 12:49:05
Raffi, nie przesadzaj. OK na tor nadaje się jak najbardziej. I tylko na tor. :D Po ulicach tym się nie da jeździć bezpiecznie i komfortowo.

Z tak postawioną teza nie mógłbym się nie zgodzić ;) Powiem więcej, da się jeździć OK po ulicy, tak jak da się zjechać gołą dupą po papierze ściernym do wanny ze spirytusem. Pytanie tylko "po co", skoro można zrobić to normalnie ;)


Co do nie wpuszaczania innych rodzajów rowerów, to dziwię się nieco. W sumie nawierzchnia jest tam specjalnie pod slicki, więc chyba tylko to powinno być kryterium. Chociaż mogą też "obawiać się" tego, że będą musieli płacić za mycie toru jeśli ktoś użyje hamulca i zostawi ślad opony na nawierzchni...

Analizowałem to pod różnymi kryteriami - zarysowanie toru podczas wywrotki, szanse na to, że ktoś wjedzie w tył bo rower z przodu zahamuje, różnice prędkości różnych rowerów związane z różnymi przełożeniami, kwestie przyczepności różnych rodzajów opon...

Naprawdę nie ma absolutnie żadnego logicznego powodu dla którego na tor wpuszcza się tylko OK. Co więcej, poza Polską, zdarzają się zawody np rowerów poziomych na torach i nikt z tego powodu tragedii nie robi. U nas wolą iść z torbami, a nie wpuścić nikogo. Ich wola, jak pisałem, ja mogę z tym żyć, że tor zgnije z braku kasy. Nawet mi powieka nie drgnie z tego powodu :P
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: MYSH w 11 Sie 2011, 13:10:05
o co tu kruszyć kopie? wszak od dawna wiadomo
"jeżeli nie wiadomo o co chodzi to z pewnością chodzi o pieniądze"

Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: darek w 11 Sie 2011, 13:46:17
http://wprbikers.pl/forum/viewtopic.php?t=29 (http://wprbikers.pl/forum/viewtopic.php?t=29)
Popatrzcie tam. Nie twierdzę, żeby hasać tam wyczynowo, ale grupą, tak dla rozeznania "jak to jest"... czemu nie?
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Drex w 11 Sie 2011, 15:11:29
to pewnie chodzi oto żeby płacić za wypożyczenie roweru.
Gdybyś czytał dokładnie to co jest na stronie, tow wiedziałbyś, że niezależnie czy ze swoim, czy z wypożyczonym płacisz 40 plnów za godzinę. ;)
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: storm w 11 Sie 2011, 22:10:31
@Raffi - odnośnie gnicia... mam dziwne wrażenie, że ten tor nie był budowany tylko za prywatne pieniądze, ale i podatki społeczeństwa... W związku z czym to gnicie... Hmmm... osobiście nie chciałbym, aby tak były marnotrawione MOJE pieniądze z moich podatków.

Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 12 Sie 2011, 00:37:33
Baw się dobrze.

Dzięki. Taki właśnie mam zamiar. Nie wyczynowo, bez napinki, od czasu do czasu... W związku z tym myślę, że nie grozi mi nuda, rozwalone kolana. No chyba, że ostre koło rozwala kolana bardziej niż na pionowy/poziomy rower? Jeśli tak to może podziel się swoim doświadczeniem z OK?
 
Na marginesie: nawet nie wiedziałem, że na ostre koło panuje moda.
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: storm w 12 Sie 2011, 07:36:02
@Ślimak... Wyobraź sobie, że masz koło, gdzie na stałe masz zapięty 1 bieg. Na tym jednym biegu musisz ruszyć (nawet z przelożenia powiedzmy 52/15, życzę powodzenia) i jakby tego byo mało, na tym przełożeniu będziesz też hamował. Nie dość, że Twoje kolana bedą więc pracowały z maksymalnym obciążeniem podczas pedałowania do przodu (nooo... powiedzmy, że siły grawitacji za bardzo nie przekroczysz) to podczas zwalniania będziesz musiał probować pedałować do tyłu. A pedały podczas jazdy caaaały czas się kręcą. Nie ma opcji z wolnobiegiem czy kasetą, że przestajesz kręcić i one sobie czekają, aż znowu depniesz. Nie. Dojeżdżając do skrzyżowania musisz po prostu zacząć hamować ich ruch do przodu...
P.S. Dodam jeszcze, że w związku z takim dobraniem biegu, przez dużą część czasu w mieście, Twoje nogi będą pracowały przy niskiej kadencji, z wymaganą dużą mocą. Czyli w bardzo niezdrowej fazie dla kolan.


Na drugim miejscu jeśli chodzi o rozwalanie kolan - rowr poziomy. Bo tu masz możliwość zaparcia się o fotelik i wyzwolenia siły nacisku na pedały jeeeszcze więęększej niż podczas jazdy an rowerze pionowym, gdzie ta siła ledwo co przekroczy siłe grawitacji. Na poziomce jak się zaprzesz to możesz walnąć ile chcesz, ile dadzą mięśnie, ile wytrzymają stawy i kolana. Czyli SPORO.
I na końcu jeśli chodzi o niszczenie kolan - rower pionowy, ale ten typ już na pewno znasz :)
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 12 Sie 2011, 09:14:31
Dzięki. Taki właśnie mam zamiar. Nie wyczynowo, bez napinki, od czasu do czasu... W związku z tym myślę, że nie grozi mi nuda, rozwalone kolana.

Jak bez napinki to pewnie Ci nic nie grozi. Choć Pimpf używający OK raczej lajtowo bujał się z kolanami i na pewien czas musiał odstawiać i zamienić je na normalny rower. Nie wiem jak jest teraz, może sam się wypowie.


No chyba, że ostre koło rozwala kolana bardziej niż na pionowy/poziomy rower? Jeśli tak to może podziel się swoim doświadczeniem z OK?

Zdecydowanie rozwala bardziej. Brak przełożeń robi swoje. Niska kadencja to większe obciążenia dla stawów. W normalnym rowerze wtedy po prostu zmieniasz bieg (o ile go zmieniasz, nie każdy to robi), w singlu i ok nie masz takiej możliwości nawet gdybyś chciał, musisz męczyć stawy. No i przy hamowaniu w ok na kolana są dość nienaturalne obciążenia rozciągające. Nasze kolana nie są do tego ewolucyjnie przystosowane, by działać na rozciąganie.

Zresztą popatrz na kurierów i popytaj ich. Ci "starszej daty", co śmigali ostro na OK 5-7 lat temu, latali na alleye i skidowali dużo zwykle teraz już nie mogą pracować w zawodzie, albo musieli się przesiąść na inny sprzęt (czasem na skuterki, czasem na rowery z normalnym napędem).


Na marginesie: nawet nie wiedziałem, że na ostre koło panuje moda.

Nie jest to taka moda, jak w przypadku mieszczuchów i stąd ją mniej widać. Na mieszczuchy jest olbrzymi popyt, bo to rowery praktyczne i ładne zarazem. I dlatego, że są praktyczne, ta moda moim zdaniem stanie się długotrwałym trendem obecnym na rynku rowerów. Tak samo jak na Zachodzie.

OK zostało wylansowane ze 3 lata temu jako "alternatywne" i "legendarne" i wtedy tą modę było widać o wiele silniej niż dziś. I teraz moda ta już się kończy, bo ostre jest coraz mniej "alternatywne" od kiedy każdy może po prostu wejść do sklepu i je sobie kupić, bez konieczności składania. OK ich coraz więcej na mieście i są coraz bardziej do siebie podobne (indywidualizm każdego z nich zanikł). A przecież nie można być alternatywnym mając rower taki sam jak wszyscy dookoła, masowy. A "legendarne" to akurat OK nie było od początku ;)

Tym niemniej wciąż zdarza mi się spotykać osoby, które jeżdżą na OK, choć są całkowicie lub z grubsza świadome tego, że jest to dla nich bardziej przeszkodą niż ułatwieniem. I albo wprost przyznają się, że robią tak ze względu na modę, albo odpowiadają sztampowymi hasłami o alternatywności, legendarności itp ;)

Ale to i tak nic w porównaniu z tym co było kiedyś. Pamiętam różnych "młodych" z czasów powiedzmy 3 lata temu, którzy po prostu na siłę lansowali się na kurierów. I to do tego stopnia, że sami kurierzy ich unikali, gdy tylko mogli ;-)
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 15 Sie 2011, 23:01:15
Strom, Raffi - dzięki za szczegółowe wyjaśnienia. A skoro już znane są zagrożenia, to może są jakieś zalety ostrego koła?
 
@Ślimak... Wyobraź sobie, że masz koło, gdzie na stałe masz zapięty 1 bieg.

Właściwie to powinienem napisać to w pierwszym poście: Byłem jeden raz na tym torze i jeździłem na OK. Jest dokładnie tak jak napisałeś:
 
Na tym jednym biegu musisz ruszyć(...) i jakby tego byo mało, na tym przełożeniu będziesz też hamował. (...) podczas zwalniania będziesz musiał probować pedałować do tyłu. A pedały podczas jazdy caaaały czas się kręcą.

I dlatego, zgodnie z tym co napisałem w moim porzednim poście, czyli bez napinki - ruszanie i osiągnięcie "normalnej prędkości" trwało więcej niż jedno okrążenie, a zatrzymanie - podejrzewam, że z 1,5. Zdażyło mi się nawet zapomnieć, że przy zwalnianiu pedały się kręcą i jechałem na wyprostowanych, zdjętych nogach. Wyglądałem zapewne jak dziecko przejeżdżające trójkołowcem przez kałużę ;D
 
 
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 16 Sie 2011, 08:21:35
skoro już znane są zagrożenia, to może są jakieś zalety ostrego koła?

Niższa waga, prostsza konstrukcja, mniej elementów do psucia się. A do tego "elitarność", amejzing, lans i "czysta konstrukcja".

 
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Trupek w 16 Sie 2011, 11:47:54
Niższa waga, prostsza konstrukcja, mniej elementów do psucia się. A do tego "elitarność", amejzing, lans i "czysta konstrukcja".

Co do pierwszej części się zgadzam. W drugiej dodaj, że mówisz to o tych na odpicowanych na wysoki połysk, co przejeżdżają 15 metrów do knajpy;)
 
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 16 Sie 2011, 14:56:29
W drugiej dodaj, że mówisz to o tych na odpicowanych na wysoki połysk, co przejeżdżają 15 metrów do knajpy;)

Przepraszam. Zapomniałem, że są ludzie jak Ty, co po prostu na tym jeżdżą, bez dodawania do tego ideologii i lansu.
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w 17 Sie 2011, 09:27:32
A skoro już znane są zagrożenia, to może są jakieś zalety ostrego koła?

Możliwość zrobienia stójki - niewątpliwa zaleta podczas gry w polo
 
Zapomnieliście chyba jeszcze o najważniejszej zalecie OK
Brak martwego punktu, przy pedałowaniu.
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 17 Sie 2011, 11:08:38
Możliwość zrobienia stójki - niewątpliwa zaleta podczas gry w polo

Z całym szacunkiem, ale stójkę można wykonać na dowolnym rowerze. Wcale nie trzeba OK.

Gdybyś powiedział, że na ok da się jechać do tyłu, to bym się zgodził. Choć mnie wsteczny w rowerze niepotrzebny :P
 

Zapomnieliście chyba jeszcze o najważniejszej zalecie OK. Brak martwego punktu, przy pedałowaniu.

Bo to bzdura. Pedałowanie w rowerze z ok i bez odbywa się dokładnie na tej samej zasadzie. Tam gdzie nie ma napędu, bo w danej chwili nie naciskasz ani nie ciągniesz pedału, tam go nie ma i w ok i w normalnym. To, że pedały w ok się kręcą, nie oznacza, że wtedy rower sam się napędza. OK to nie perpetum mobile ;)
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 17 Sie 2011, 23:01:49
jest jeszcze tor w Żyrardowie, na którym i ceny

Zgoda - godzina jazdy na tym torze kosztuje 35zł, czyli 5zł mniej niż w Pruszkowie z wypożyczonym OK.
Szkopuł w tym, że do Żyrardowa mam prawie 40km, więc jak dla mnie dojazd rowerem odpada. Co prawda mogę zapakować się w Koleje Mazowieckie (na stację mam bliziutko), ale bilet tam-powrót podraża imprezę o 21,20zł (zakładam, że rower wiozę bezpłatnie).
 
i obwarowania odnośnie bardziej praktycznych typów rowerów niż ok są dalece bardziej zachęcające do odwiedzin.

Też się zgadza. Można przyjechać każdym typem roweru.
 
Trzeba jednak wspomnieć, że tor jest odkryty, co w razie bardzo niesprzyjających warunków atmosferycznych może odebrać radość z jazdy. Uprzedzono mnie również, że na obiekcie może panować nieporządek (papiery, potłuczone butelki ??? ), ale zawsze można pożyczyć szczotkę i przygotować sobie tor do jazdy. :P
 
Póki co zostanę przy Pruszkowie.
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 18 Sie 2011, 08:59:20
jest jeszcze tor w Żyrardowie, na którym i ceny

Zgoda - godzina jazdy na tym torze kosztuje 35zł, czyli 5zł mniej niż w Pruszkowie z wypożyczonym OK.

May it be. My o ile pamiętam płaciliśmy sporo mniej, bo rowery mieliśmy własne.


Trzeba jednak wspomnieć, że tor jest odkryty, co w razie bardzo niesprzyjających warunków atmosferycznych może odebrać radość z jazdy. Uprzedzono mnie również, że na obiekcie może panować nieporządek (papiery, potłuczone butelki ??? )

Nieporządku nie zaobserwowano. Tor jest odkryty, więc faktycznie warto umawiać się w pogodne i mniej wietrzne dni.
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w 18 Sie 2011, 09:26:31
Możliwość zrobienia stójki - niewątpliwa zaleta podczas gry w polo

Z całym szacunkiem, ale stójkę można wykonać na dowolnym rowerze. Wcale nie trzeba OK.

Ależ oczywiście, że się da. Da się nawet na rowerze poziomym.
Tyle tylko, że są do tego lepsze rozwiązania i OK właśnie nim jest.
W dodatku nie widzę potrzeby stosowanie tej cechy w innym przypadku, niż gra w polo, lub sztuczki cyrkowe (tak, wiem, że na innych typach rowerów też można grać i się gra)

Gdybyś powiedział, że na ok da się jechać do tyłu, to bym się zgodził. Choć mnie wsteczny w rowerze niepotrzebny :P
Dlatego podkreślam, że chodzi mi o konkretne zastosowanie.
Również nie wiem, do czego mógł by się przydać na co dzień wsteczny bieg w rowerze, no może w trójkołowcach z małym promieniem skrętu tak, ale w klasycznym rozwiązaniu, nie widzę zastosowania.
 
Zapomnieliście chyba jeszcze o najważniejszej zalecie OK. Brak martwego punktu, przy pedałowaniu.

Bo to bzdura. Pedałowanie w rowerze z ok i bez odbywa się dokładnie na tej samej zasadzie. Tam gdzie nie ma napędu, bo w danej chwili nie naciskasz ani nie ciągniesz pedału, tam go nie ma i w ok i w normalnym. To, że pedały w ok się kręcą, nie oznacza, że wtedy rower sam się napędza. OK to nie perpetum mobile ;)
Masa w ruchy, w krytycznym ustawieniu korb oddaje część energii pomagając "przepchnąć korby" przez ten punkt. Oczywiście że za darmo nic niema i tą energie trzeba ponownie włożyć, tyle tylko, że jej przekazanie następuje w bardziej dogodnym ustawieniu korb i mimo, że kombinowano z różnymi innymi rozwiązaniami, to jest podobno najbardziej efektywne.
To nie jest Raffi moje zdanie, a osób (chodzi o zawodników, a nie ulicznych użytkowników) z którymi rozmawiałem. Samemu nie mogę się odnieść na podstawie własnych doświadczeń, bo te są w tej materii mizerne i stan ten raczej się nie zmieni (próbowałem - nie podoba mi się)
 
jest jeszcze tor w Żyrardowie, na którym i ceny

Zgoda - godzina jazdy na tym torze kosztuje 35zł, czyli 5zł mniej niż w Pruszkowie z wypożyczonym OK.

No nie do końca.
W ubiegłym roku płaciliśmy 30zł za godzinę (30 a nie 35, w skutek błędnie przekazanych informacji przez telefon) ale nie za osobę jak w przypadku Pruszkowa, tylko za tor, co po podzieleniu na ilość osób dawało naprawdę niewielkie koszty.

 
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 18 Sie 2011, 13:49:29
Możliwość zrobienia stójki - niewątpliwa zaleta podczas gry w polo

Z całym szacunkiem, ale stójkę można wykonać na dowolnym rowerze. Wcale nie trzeba OK.

Ależ oczywiście, że się da. (...)
Tyle tylko, że są do tego lepsze rozwiązania i OK właśnie nim jest.

Czy ja wiem... na moim starym, nie ostrym ATB mogłem stójkę robić w zasadzie tak długo jak chciałem. A i tak zwykle używałem tego tylko na kilka sekund przed zapaleniem się zielonego, by nie zaspać na światłach i nie zablokować ruchu.

Jeżeli w OK można stać dłużej niż dowolną długość czasu, to faktycznie jest to niewątpliwa zaleta ;)

BTW - słyszałem, że stołek jest w tym nawet lepszy :D


Gdybyś powiedział, że na ok da się jechać do tyłu, to bym się zgodził. Choć mnie wsteczny w rowerze niepotrzebny :P
Dlatego podkreślam, że chodzi mi o konkretne zastosowanie.
Również nie wiem, do czego mógł by się przydać na co dzień wsteczny bieg w rowerze, no może w trójkołowcach z małym promieniem skrętu tak, ale w klasycznym rozwiązaniu, nie widzę zastosowania.

IMO przydaje się bardziej niż możliwość zrobienia godzinnej stójki. Zwłaszcza na poziomie (dłuższym), w rowerze towarowym, przy rowerze z przyczepką (albo z dwiema), rikszy... wszędzie tam, gdzie manewrowanie jest bardziej kłopotliwe.

Prawdę mówiąc czasem nie obraziłbym się za mały bieg wsteczny lub możliwość zablokowania wolnobiegu by móc cofnąć.


Zapomnieliście chyba jeszcze o najważniejszej zalecie OK. Brak martwego punktu, przy pedałowaniu.

Bo to bzdura. Pedałowanie w rowerze z ok i bez odbywa się dokładnie na tej samej zasadzie. Tam gdzie nie ma napędu, bo w danej chwili nie naciskasz ani nie ciągniesz pedału, tam go nie ma i w ok i w normalnym. To, że pedały w ok się kręcą, nie oznacza, że wtedy rower sam się napędza. OK to nie perpetum mobile ;)
Masa w ruchy, w krytycznym ustawieniu korb oddaje część energii pomagając "przepchnąć korby" przez ten punkt. Oczywiście że za darmo nic niema i tą energie trzeba ponownie włożyć

Skoro energię trzeba wkładać ponownie, to zysku nie ma, lecz jest strata. Tak na logikę ;)

Oczywiście OK przepchnie tą korbę z martwego punktu o ułamek sekundy szybciej niż nie_ok, bo będzie większa bezwładność (dochodzi bezwładność koła i hamowanie roweru) rozpędzonej korby. Ale za to jej przepychanie będzie hamować rower, co nie ma miejsca w przypadku roweru z wolnym kołem (tam przepycha tylko bezwładność napędu).

Jak dla mnie, nie fachowca od OK, za to człowieka z podstawami fizyki na dostateczny, hamowanie to strata energii, nie zysk ;)


tyle tylko, że jej przekazanie następuje w bardziej dogodnym ustawieniu korb i mimo, że kombinowano z różnymi innymi rozwiązaniami, to jest podobno najbardziej efektywne.
To nie jest Raffi moje zdanie, a osób (chodzi o zawodników, a nie ulicznych użytkowników) z którymi rozmawiałem. Samemu nie mogę się odnieść na podstawie własnych doświadczeń, bo te są w tej materii mizerne i stan ten raczej się nie zmieni (próbowałem - nie podoba mi się)

Te opinie znam. Też się z nimi spotkałem, choć akurat raczej u "ulicznych użytkowników" lub nawet "ulicznych wojowników". Bo zawodnika torowego nie znam żadnego. Ale to nic nie zmienia. Jak mam do wyboru wierzyć w racjonalność, logikę i podstawowe prawa fizyki, albo w czyjąś najbardziej fachową opinię, to wierzę w fizykę :P

Gdyby OK było tak energetycznie najlepsze, to by wszyscy kolarze szosowi (a może także MTB) jeździli na OK z przerzutkami. Ale nie jeżdżą. Wybierają rozwiązania bardziej wydajne? A może nie lubią wygrywać i wybierają rozwiązania gorsze? ;)
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Trupek w 18 Sie 2011, 14:35:58
Nie jeżdżą bo OK nie ma możliwości zmiany przerzutki, łańcuch musi być napięty. Możesz wierzyć mi na słowo bo jestem w tym przypadku "ekspertem" i kiedyś udało mi się to zrobić, czego nie polecam, bo nie kończy się dobrze. Chyba, że masz na myśli koło wyposażone w zębatki z obu stron. Jednak  zajmuje to chwilę.
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 20 Sie 2011, 00:41:58
W ubiegłym roku płaciliśmy 30zł za godzinę (30 a nie 35, w skutek błędnie przekazanych informacji przez telefon) ale nie za osobę jak w przypadku Pruszkowa, tylko za tor, co po podzieleniu na ilość osób dawało naprawdę niewielkie koszty.

Małe sprostowanie. Dopytałem się i cena w tym roku wynosi 35 zł/godz. - ale za cały tor :) !!!,a nie od osoby. W związku z tym przy grupie kilkuosobowej faktycznie sprawa warta jest przemyślenia. Żeby tylko było bliżej :-[ .
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 15 Wrz 2011, 10:59:47
Terz można pojeździć nie tylko we wtorki i czwartki:
 
"Od 12 września 2011 zapraszamy wszystkich chętnych na tor kolarski w poniedziałki i środy w godzinach 19:00 - 20:30 a we wtorki i czwartki w godzinach 20:30 - 22:00. Spotkania weekendowe, w sobotę i niedzielę, w godzinach 8:30 do 10:00 i po południu od 13:30 do 15:00."
 
A tak z ciekawości - korzysta ktoś z tego toru (oprócz mnie :) )?
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: storm w 15 Wrz 2011, 14:07:43
Ale ciągle na ostrym? I inne zabronione i w ogóle? :]

Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 15 Wrz 2011, 14:09:48
A tak z ciekawości - korzysta ktoś z tego toru (oprócz mnie :) )?

Którego? Bo w wątku była mowa o dwóch: Pruszków i Żyrardów.
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 16 Wrz 2011, 00:21:01
A tak z ciekawości - korzysta ktoś z tego toru (oprócz mnie :) )?

Którego? Bo w wątku była mowa o dwóch: Pruszków i Żyrardów.

Chodziło o Pruszków. A widzę, że Żyrardów ma właśnie założony nowy wątek ;) .
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 16 Wrz 2011, 12:09:34
A tak z ciekawości - korzysta ktoś z tego toru (oprócz mnie :) )?

Którego? Bo w wątku była mowa o dwóch: Pruszków i Żyrardów.

Chodziło o Pruszków.

No to raczej mało kto korzysta, poza garstką fanatyków ok i klubami. Warunki jakie stawia organizator i ceny są w stanie skutecznie zniechęcić niemal każdego niezawodowca.

Ciekawe czy tej zimy też zabraknie im kasy na ogrzewanie?
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 16 Wrz 2011, 13:41:45
Ciekawe czy tej zimy też zabraknie im kasy na ogrzewanie?

Ano przekonamy się ;D .
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: storm w 16 Wrz 2011, 13:45:34
Ja myślę, że nawet jak im dechy z toru zaczną odchodzić to i tak nie zgodzą się na wpuszczenie innych rowerów poza ostrymi ;)

Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 16 Wrz 2011, 16:48:11
Ja myślę, że nawet jak im dechy z toru zaczną odchodzić to i tak nie zgodzą się na wpuszczenie innych rowerów poza ostrymi ;)

Myślę, że mogę z tym żyć :) Niech gnije :P
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Blastboy w 04 Paź 2011, 03:49:40
A nie myśleliście o ogarnięciu toru Orzeł na Grochowie? Wiem, że tor jest w takim stanie, że nie jest porównywalny nawet do tego w Żyrardowie, ale gdyby usunąć z niego śmieci i mchy to myślę, że dałoby się na nim treningowo pojeździć. Nic nie trzeba płacić, a dla większości osób z Warszawy jest bliżej niż tor w Pruszkowie.
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 04 Paź 2011, 08:46:33
A nie myśleliście o ogarnięciu toru Orzeł na Grochowie?

Padł kiedyś taki pomysł. Upadł na bardzo wczesnym stadium, z kilku powodów:

Po pierwsze stan toru. Wymaga tyle pracy i kasy (sfinansujesz?) że wypompowałby do końca nasze skromne zasoby. Efekt prac byłby marny, bo tam potrzebne są prace budowlane za naprawdę sporą kasę.

Po drugie - sport to naprawdę NIE jest najważniejszy temat dla Masy. Zajmuje się już tyle wspaniałych organizacji, że nie ma sensu w to wchodzić. Transportem rowerowym, który w mieście jest o wiele istotniejszy niż sport, nie zajmuje się zaś w Wawie nikt.

Po trzecie - w okolicy Wawy są dwa tory. Na jeden z nich (Żyrardów) można śmiało jechać dowolnym typem roweru. Po co kolejny?

Po czwarte - co da odratowanie tego toru? Takie obiekty trzeba UTRZYMYWAĆ, a KS Orzeł (co widać po torze) nie ma na to kasy. Po remoncie więc to by niszczał i po jakimś czasie znowu wyglądał tak jak dziś. Popatrz jakie problemy mają inne tory - Pruszków zimą omal nie zbańczył, Żyrardów musi w weekendy robić z toru bazar. Myślisz, że u nas będzie inaczej?
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Rano1 w 04 Paź 2011, 08:53:23
Powiem krótko: trzeba wspierać polskie kolarstwo.

Tak a propos, Ślimak potrafi być szybki ?  ;)
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 04 Paź 2011, 09:37:02
Powiem krótko: trzeba wspierać polskie kolarstwo.

Trzeba? Dlaczego?

Dlatego, by potem przeciętny Kowalski nie mógł sobie pojechać z własnym rowerem na tor zbudowany i utrzymywany za Jego ciężką kasę, jak w Pruszkowie? Czy może dlatego, że sport nijak nie przekłada się na infrastrukturę rowerową w miastach, a powszechne mylne przekonanie, że rower to "tylko sport i rekreacja" wręcz w tym szkodzi?

Kolarstwo powinno najpierw zacząć wspierać samo siebie. Bo na razie to PZKol jest chyba głównie od tego by nakarmić z naszej kasy działaczy i utrudnić przeciętnemu polakowi dostęp do kolarstwa. Kolarstwo tak samo, z własnej woli, oddzieliło się i odsunęło od normalnego życia i rzeczywistych codziennych problemów rowerzystów tak daleko, że wspieranie go w obecnej chwili IMO nie ma sensu i raczej szkodzi niż pomaga.


Zwróć uwagę, które to dyscypliny kolarstwa rozwijały się najdynamiczniej w ostatnich latach: sporty grawitacyjne i MTB. Dokładnie te, którymi NIE CHCIELI zajmować się działacze i które się samoorganizują, albo samoorganizowały przez długie lata siłami własnymi.

Co PZKol zrobił dla np Dirtowców? Powstał choć jeden tor? TAK, ale robili go sami dirtowcy, za własną kasę i własnymi siłami. To może PZKol wybudował lub choćby wspierał budowę parków, gdzie można by śmigać na BMX? Niestety nie. A co z MTB/XC? Czy PZKol podjął temat otwarcia niektórych chociaż szlaków w górach i parkach narodowych, by rzesze przyszłych kolarzy mogły po nich jeździć, a obecnych trenować? Nope. Podstawą kolarstwa (co widać po ilości zawodników z poszczególnych krajów) jest powszechne poruszanie się na rowerze obywateli kraju. Czy PZKol robi coś by jazda po mieście była łatwiejsza, co zachęci rzesze do przesiadki na rower i, de facto, do trenowania kolarstwa? Czy cokolwiek zrobili w temacie szlaków rowerowych by było gdzie uprawiać turystykę rowerową? Niestety i tu odpowiedź brzmi NIE. To może chociaż zadbali, by kolarze szosowi nie dostawali mandatów za jazdę w peletonie po szosie na treningu? Nie, to zrobiły Miasta dla Rowerów.

Zatem: Dlaczego trzeba wspierać?
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Ślimak w 04 Paź 2011, 21:28:55
Tak a propos, Ślimak potrafi być szybki ?  ;)

Jak najbardziej... w porównaniu do innych ślimaków.
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Blastboy w 04 Paź 2011, 23:53:49
Po pierwsze stan toru. Wymaga tyle pracy i kasy (sfinansujesz?) że wypompowałby do końca nasze skromne zasoby. Efekt prac byłby marny, bo tam potrzebne są prace budowlane za naprawdę sporą kasę.
Byłem raz na tym torze i nie sprawdzałem go dokładnie ale z tego co zauważyłem to wymaga przede wszystkim uprzątnięcia. Nawierzchnia na łukach jest w dobrym stanie, a na prostych jest płytko skruszona. Jednak skoro miałby to być darmowy tor to nie można za wiele wymagać. Na zwykłym rowerze bez karbonowych kół i szytek można by po tym spokojnie jeździć.
Moim zdaniem tor wymaga tylko usunięcia roślinności (chaszcze na przerwach między płytami i gdzieniegdzie mchy) oraz zamiecenia go żeby usunąć szkła i inne śmieci. Jednej osobie zajmie to kilka dni, a kilkuosobowa grupa ogarnie to w kilka godzin. Pieniądze nie są wymagane - potrzebne są tylko chęci.
Cytuj

Po trzecie - w okolicy Wawy są dwa tory. Na jeden z nich (Żyrardów) można śmiało jechać dowolnym typem roweru. Po co kolejny?
Jazda do Żyrardowa to dosyć długa wyprawa. Jechanie ponad godzinę po to żeby zrobić kilka kółek nie jest głupie jeżeli robi się to raz na miesiąc. Mając tor niedaleko centrum Warszawy można by wpadać tam regularnie i nic za to nie płacić. Nie trzeba też organizować żadnej ekipy tylko po prostu sobie tam pojechać na trening.
Tor w Pruszkowie miał cenę 40zł/h tylko przez okres wakacyjny. Teraz trzeba płacić za wynajęcie toru dla całej grupy. Te 40zł nie było złe, ale jeżeli chce się trenować co najmniej raz w tygodniu to już jest sporo.
Cytuj
Po czwarte - co da odratowanie tego toru? Takie obiekty trzeba UTRZYMYWAĆ, a KS Orzeł (co widać po torze) nie ma na to kasy. Po remoncie więc to by niszczał i po jakimś czasie znowu wyglądał tak jak dziś. Popatrz jakie problemy mają inne tory - Pruszków zimą omal nie zbańczył, Żyrardów musi w weekendy robić z toru bazar. Myślisz, że u nas będzie inaczej?
Z tego co się orientuję to były głosy, że tor ma zostać zburzony i ma tam powstać hala więc na KS Orzeł w ogóle nie liczę. Był jeszcze tor w Radomiu na stadionie Broni, ale w tym roku zburzyli odcinki proste żeby zrobić tam chyba bieżnię. Tor tak bardzo nie niszczeje. Po prostu czasami trzeba by było usuwać jakiegoś chwasta i zamieść szkło jeżeli ktoś by rozbił butelkę, co się zdarza, bo wieczorami młodzież przychodzi tam pić.
Cytuj
Po drugie - sport to naprawdę NIE jest najważniejszy temat dla Masy. Zajmuje się już tyle wspaniałych organizacji, że nie ma sensu w to wchodzić. Transportem rowerowym, który w mieście jest o wiele istotniejszy niż sport, nie zajmuje się zaś w Wawie nikt.
Nie mam zamiaru zachęcać Masy do naprawy toru na Grochowie. Szukam po prostu osób, które chcą jeździć za darmo na torze kolarskim w Warszawie, a jedyne co musiałyby zrobić, to pomóc mi ten tor uprzątnąć. Masa zajmuje się ścieżkami, inne organizacje powiedzą, że jest tor w Pruszkowie więc liczę na pomoc zwykłych rowerzystów z Warszawy.
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 05 Paź 2011, 09:38:56
Byłem raz na tym torze i nie sprawdzałem go dokładnie ale z tego co zauważyłem to wymaga przede wszystkim uprzątnięcia. Nawierzchnia na łukach jest w dobrym stanie, a na prostych jest płytko skruszona.

Ja na tym torze nie byłem, ale doświadczenie w budowlance (niewielkie) podpowiada mi, że "płytkie i drobne" wykruszenia betonu i rośliny rosnące na nim zwykle oznaczają duży i głęboki problem. Albo ktoś nie dodał cementu do zaprawy i wszystko po latach szlag zaczyna trafiać, albo całość jest zawilgocona i wykrusza się od zamarzania. Porządna naprawa polega na usunięciu tej próchnicy, z korzeniami roślin włącznie. Głębokie kucie młotem pneumatycznym. Miejscowe łatanie (zachlapanie dziur) spowoduje wykruszenia tuż obok, bo będziesz miał dwa betony o różnej sztywności. To na mrozie musi się rozlecieć, a mrozy zaczną się lada dzień.


Zapomniałeś też o podstawowym problemie - ogrodzenie. Bardziej go nie ma niż jest i stąd problemy ze śmieciami. Wymiana blisko kilometra siatki (bo dziur nie ma co łatać, za dużo ich) to kolejny koszt, bez którego nie ma sensu w ogóle zabierać się za sprzątanie. Chyba, że lubisz sobie tak sprzątać co chwila.

A i nie licz, że miejscowi zrezygnują z miejsca na imprezy tak z dnia na dzień. Naprawy siatki trzeba będzie ponawiać.


Szukam po prostu osób, które chcą jeździć za darmo na torze kolarskim w Warszawie, a jedyne co musiałyby zrobić, to pomóc mi ten tor uprzątnąć. Masa zajmuje się ścieżkami, inne organizacje powiedzą, że jest tor w Pruszkowie więc liczę na pomoc zwykłych rowerzystów z Warszawy.

Dogadaj sprawę z KS Orzeł, ustal jakiś termin. Ogłoś kiedy i co robimy, jakie narzędzia trzeba by ze sobą mieć itp. Ludzie lubią konkrety, na pewno ktoś się zgłosi, gdy jakieś padną.

Może i mi się uda być i pomóc. Nie to bym specjalnie wierzył w sukces, ale jeżeli nie jest to inicjatywa typu "weźmy się i niech Masa zrobi", lecz prawdziwa chęć działania, to jestem w stanie ją wesprzeć mimo braku wiary.
Tytuł: Odp: Tor kolarski w Pruszkowie
Wiadomość wysłana przez: Blastboy w 05 Paź 2011, 22:50:32
Ja na tym torze nie byłem, ale doświadczenie w budowlance (niewielkie) podpowiada mi, że "płytkie i drobne" wykruszenia betonu i rośliny rosnące na nim zwykle oznaczają duży i głęboki problem. Albo ktoś nie dodał cementu do zaprawy i wszystko po latach szlag zaczyna trafiać, albo całość jest zawilgocona i wykrusza się od zamarzania. Porządna naprawa polega na usunięciu tej próchnicy, z korzeniami roślin włącznie. Głębokie kucie młotem pneumatycznym. Miejscowe łatanie (zachlapanie dziur) spowoduje wykruszenia tuż obok, bo będziesz miał dwa betony o różnej sztywności. To na mrozie musi się rozlecieć, a mrozy zaczną się lada dzień.
Na stronie klubu http://www.ksorzel.eu/index.php?option=com_content&view=article&id=2&Itemid=12 (http://www.ksorzel.eu/index.php?option=com_content&view=article&id=2&Itemid=12) znajduje się informacja "Planujemy również w miejsce zniszczonego toru kolarskiego budowę  wielofunkcyjnej hali widowiskowo ? sportowej z widownią na 5 ? 8 tys. i hotelu na 350 miejsc.". Z tego powodu nie można planować żadnych porządnych remontów, bo jak tylko klub dostanie pieniądze (a to może trochę potrwać) to zburzy cały tor.

Cytuj
Zapomniałeś też o podstawowym problemie - ogrodzenie. Bardziej go nie ma niż jest i stąd problemy ze śmieciami. Wymiana blisko kilometra siatki (bo dziur nie ma co łatać, za dużo ich) to kolejny koszt, bez którego nie ma sensu w ogóle zabierać się za sprzątanie. Chyba, że lubisz sobie tak sprzątać co chwila.
A i nie licz, że miejscowi zrezygnują z miejsca na imprezy tak z dnia na dzień. Naprawy siatki trzeba będzie ponawiać.
Szczerze mówiąc nie zamierzałem w ogóle się tym zajmować, bo tak na prawdę nie mam zamiaru robić porządnego remontu tego toru z powodu, który opisałem powyżej. Chcę tylko doprowadzić tor do stanu takiego, że można na niego wjechać rowerem (usunięcie szkieł i śmieci) oraz nie ześlizgiwać się z niego (usunięcie roślin). Nie mam zamiaru też wypraszać miejscowych. Chcą to niech sobie tam wieczorami piją. Jak zauważą tam jeżdżących rowerzystów, to pewnie większość z nich przestanie rozwalać butelki o ten tor.
Pierwsze sprzątanie będzie najcięższe, bo trzeba usunąć to, co nagromadziło się przez lata. Potem jak się trafi jakaś butelka albo chwast to sprzątnie się to w moment.


Cytuj
Dogadaj sprawę z KS Orzeł, ustal jakiś termin. Ogłoś kiedy i co robimy, jakie narzędzia trzeba by ze sobą mieć itp. Ludzie lubią konkrety, na pewno ktoś się zgłosi, gdy jakieś padną.
Nie wiem czy jest sens gadania z KS Orzeł, bo finansowo nas nie wspomogą, a odbudowany tor koliduje z ich planami. Będę na torze jutro około południa ze szpachelką, miotłą i aparatem. Zrobię dokładną inspekcję w jakim stanie jest tor i jeżeli nie będzie tragicznie to postaram się jakiś kawałek uprzątnąć. Opiszę to potem tutaj i jeżeli będą chętni to proponuję wstępnie sobotę na 10.