I tu jest właśnie problem. Wszyscy się zgadzają, że Poniatowski jest nieprzyjazny, niefajny i powinien się zmienić. Trudność zaczyna się, gdy wchodzimy w szczegóły. Bo nie dość, że miejsca nie za wiele, to jeszcze most zabytkowy i kąserwator stęka na wszystko.
Podwieszenie kładki czy budowa kładki obok mostu nic nie da - bo problemem będzie Wał i Wisłostrada, a dalej Powiśle.
Osobiście zabrałbym jeden pas ruchu z jezdni (albo nawet dwa - po jednym w każdą stronę ) i zamienił to na wydzieloną drogę rowerową, dając tym samym szansę wózkowiczom na ominięcie wieżyc mostu ze schodami. Plus wytyczenie normalnych przejść przez jezdnie do przystanków tramwajowych przy PKP Powiśle, co nie tylko poprawiłoby dostępność, ale i uspokoiłoby ruch. Ale miasto chyba nie ma zbyt jaj by to zrobić.
Inne wyjście, mniej kontrowersyjne, to pochylnie w wieżycach i oznakowanie chodników jako chodniki z dopuszczeniem ruchu rowerów (nie C13-16 tylko C13+T22) co pozwoli wolniejszym jechać legalnie po chodniku, a szybszym wedle woli po jezdni. Do tego dopuszczenie rowerów na buspas i powstaje całkiem akceptowalna prowizorka. Ale na to miasto też nie ma jaj.
Niestety brak jaj miasta rozszerza się też o brak własnego pomysłu na ten most.