Warszawska Masa Krytyczna
Infrastruktura rowerowa i sprawy lokalne => Śródmieście, Wola => Wątek zaczęty przez: qwerJA w 21 Lut 2011, 19:11:26
-
Ciekawe czy ktoś już kiedyś pisał w tej sprawie :)
(https://lh5.googleusercontent.com/_VDZB0e6HSRg/TWKn6zzj8yI/AAAAAAAABMk/q58ABcoZbhY/s512/RD1.jpg)
(https://lh4.googleusercontent.com/_VDZB0e6HSRg/TWKmhW2QsVI/AAAAAAAABMI/ry2yL_YtQ1Q/s512/RD2.jpg)
(https://lh3.googleusercontent.com/_VDZB0e6HSRg/TWKn37rtE9I/AAAAAAAABMg/ecNP67DcHE0/s512/RD3.jpg)
(https://lh3.googleusercontent.com/_VDZB0e6HSRg/TWKmoeZzHkI/AAAAAAAABMQ/ZLx4jkVVtmI/s512/RD4.jpg)
-
Rynny to półśrodek - tam powinny już dawno być przejścia i przejazdy rowerowe w poziomie terenu...
-
(https://lh4.googleusercontent.com/_VDZB0e6HSRg/TZIolxyKlUI/AAAAAAAABU4/Y1IhXLbnHyI/s512/odpowiedz%201.jpg)
Czyli może się uda (bo morze jest wielkie i szerokie) ;)
Tylko żeby znowu nie rozpisali przetargu na 50 tysięcy. Mam pytanie czy nie orientuje się ktoś, czy jakaś uczelnia techniczna, typu PW czy SGGW nie mogła by czegoś takiego zaprojektować i . . . . . wykonać.
Studenci dostaną zaliczenia i nikt nie będzie chędożył że fortunę na to miasto wydało, a wyszło jak zawsze :D
-
czy jakaś uczelnia techniczna, typu PW czy SGGW nie mogła by czegoś takiego zaprojektować i . . . . . wykonać.
Zaprojektować to na pewno (tylko po co?). To nie statek kosmiczny, a zwykła rynna. Jedziesz na Wileńską 27 (lub do składu stali w Ursusie), kupujesz ceownik np 60x60mm o długości takiej jak schody i... montujesz na porządne wkręty. Koniec.
Wykonać - na pewno nie. Uczelnia to jednak nie zawodówka :P
Studenci dostaną zaliczenia i nikt nie będzie chędożył że fortunę na to miasto wydało, a wyszło jak zawsze :D
Oj uważaj, jak się w Poznaniu na ASP studenty wzięły za projektowanie wiat ze stojakami rowerowymi, to głównym kryterium był wygląd. To, czy to się w ogóle do przypięcia czegokolwiek nada, było dla architektów zupełnie nieważne. Wyszedł im taki koszmarek, że zamiast współpracy i glorii z postawienia fajnych autorskich wiat, rowerzyści musieli zrobić dym i zablokować realizację tego bubla.
Jak się na Krakowskim Dawos i Domaradzki wzięli za "meble uliczne" to stojaki postawili bezsensowne i w dodatku w taki sposób, by możliwie najbardziej utrudnić przypięcie do nich roweru. Studenci do dziś skarżą się, że giną z tych stojaków rowery, bo nie idzie ich dobrze przypiąć (za ramę i koło naraz).
Lepiej by się za to architekci ani nawet studenci architektury nie brali. To zadanie ich wyraźnie przerasta :)
-
kupujesz ceownik np 60x60mm o długości takiej jak schody
Rafii pozwól, że przez chwilę zabawię się w studenta architektury:
60x60 mm chyba trochę za głęboki, ta rynna będzie prawdopodobnie zamocowana tuż za obrysem obręczy, i rower trzeba będzie prowadzić nieco przechylony. Na mój gust to zalecany stosunek głębokości i szerokości to 1 do 3.
W razie wątpliwości można sprawdzić parametry rynny zamontowanej przy moście Grota, od lewej strony Wisły. Dawno tam nie byłem, ale kojarzę, że tam coś takiego starego, zardzewiałego i prawdopodobnie zamontowanego podczas budowy mostu jest.
Dziwne że ktoś wtedy o tym pomyślał.
A teraz zabawię się w fachOFFca od drogownictwa:
Żeby uniknąć korozji na nowopowstałym urządzeniu ruchu drogowego konieczne jest zabezpieczenie go antykorozyjną farbą w kolorze czerwonym, która umożliwi rowerzystom zauważenie nowopowstałego urządzenia.
Zwiększy to również bezpieczeństwo pieszych, którzy mogą się o nie potknąć.
. . . specjaliSTEM od drogownictwa najwyższej klasy:
Żeby uniknąć możliwej tragicznej w skutkach kolizji pomiędzy rowerem sprowadzanym, a wprowadzanym po schodach, konieczne jest wprowadzenie ruchu jednokierunkowego, czyli zamontowanie tablicy informacyjnej (znakUF B-2, D-3, oraz B-25) informujące o tym, które z wyjść na daną stronę ulicy służy do wprowadzania, a które do sprowadzania roweru. Należy również rozważyć wprowadzenia sygnalizacji świetlnej wzbudzanej (przyciski na obu poziomach zapobiegną kolizji i umożliwią ruch wzbudzony).
. . . . głównego inżyniera ruchu RP :D
Ponieważ rynna mieć będzie konstrukcję zamkniętą i umożliwi spływ wody opadowej, konieczne jest zabezpieczenie położonego przy niej przejścia podziemnego przed zalaniem.
Wymaga to przybudowy odpływów, zwiększenia ich wydajności oraz zamontowania dodatkowego systemu pomp nadmiarowych, na wypadek ''cofki'' lub fali tsunamii na rzece Wiśle.
-
Zapomniałeś o sygnalizacji świetlnej tudzież osobą kierującą ruchem wahadłowym ;)
-
Żeby uniknąć korozji na nowopowstałym urządzeniu ruchu drogowego konieczne jest zabezpieczenie go antykorozyjną farbą w kolorze czerwonym, która umożliwi rowerzystom zauważenie nowopowstałego urządzenia.
Nie to bym się sprzeciwiał malowaniu tego np na żółto, ale równie dobrze może być z nierdzewki lub alu - wtedy malowanie jest tylko dla estetyki lub bezpieczeństwa.
Żeby uniknąć możliwej tragicznej w skutkach kolizji pomiędzy rowerem sprowadzanym, a wprowadzanym po schodach, konieczne jest wprowadzenie ruchu jednokierunkowego, czyli zamontowanie tablicy informacyjnej o tym które z wyjść na daną stronę ulicy służy do wprowadzania, a które do sprowadzania roweru.
Ponieważ rynna mieć będzie konstrukcję zamkniętą i umożliwi spływ wody opadowej, konieczne jest zabezpieczenie położonego przy niej przejścia podziemnego przed zalaniem.
Wymaga to przybudowy odpływów, zwiększenia i wydajności oraz zamontowania dodatkowej kanalizacji burzowej.
W zasadzie to powinniśmy to skasować, bo podajesz wymówki urzędnikom. Wszak woda spłynie tak samo rynną jak i po schodach.
A oznakowanie... niech se stawiają jak chcą, będzie się z czego nabijać, bo wyjdzie to drożej niż same rynny ;)
-
Niedługo 1 kwietnia :D
Ale akurat to o szerokości i głębokości rynienki to było na poważne !!!
Jakiekolwiek zabezpieczenie przed korozją też mile widziane (opłaci się).
W razie wątpliwości można zamontować na jednych schodach, poprosić kogoś z Wydziału Transportu Rowerowego czy Masy Krytycznej żeby wypróbował i jak będzie OK dokończyć na pozostałych.
Proste jak filozofia konstrukcji cepa :)
-
W Standardach projektowych i wykonawczych dla systemu rowerowego w m. st. Warszawie w rozdziale o urządzeniach do obsługi rowerowego są opisane wymagania dla takich prowadnic - Standardy bez problemu znajdziesz w necie
-
W Standardach projektowych i wykonawczych dla systemu rowerowego w m. st. Warszawie w rozdziale o urządzeniach do obsługi rowerowego są opisane wymagania dla takich prowadnic -
Muszę przeczytać.
Zapodaj gdzie to jest, bo nie każdy całą dobę oraz 7 dni w tygodniu zajmuje się infrastrukturą rowerową ;)
-
W Standardach projektowych i wykonawczych dla systemu rowerowego w m. st. Warszawie w rozdziale o urządzeniach do obsługi rowerowego są opisane wymagania dla takich prowadnic -
Muszę przeczytać.
Zapodaj gdzie to jest, bo nie każdy całą dobę oraz 7 dni w tygodniu zajmuje się infrastrukturą rowerową ;)
Stąd można pobrać Standardy, które są załącznikiem do tego zarządzenia:
http://bip.warszawa.pl/NR/exeres/5D5E33A4-45B5-41BE-AB69-B501AFB14CC0,frameless.htm (http://bip.warszawa.pl/NR/exeres/5D5E33A4-45B5-41BE-AB69-B501AFB14CC0,frameless.htm)
Ps. Masz rację, że nie każdy - ja też nie ;)
-
Co do okolic Ronda Dmowskiego, trzeba będzie pewnie poczekać do kapitalnej przebudowy tamtejszych ciągów pieszych pod rondem. Wówczas może pojawią się jakieś zjazdy dla rowerzystów, z odseparowanym przejazdem od ciągów pieszych. Na razie to chyba jednak science fiction.
Prędzej czy później okolica stacji Metra Centrum zostanie totalnie przebudowana.
-
Co do okolic Ronda Dmowskiego, trzeba będzie pewnie poczekać do kapitalnej przebudowy tamtejszych ciągów pieszych pod rondem. Wówczas może pojawią się jakieś zjazdy dla rowerzystów, z odseparowanym przejazdem od ciągów pieszych. Na razie to chyba jednak science fiction.
Prędzej czy później okolica stacji Metra Centrum zostanie totalnie przebudowana.
Tam nie trzeba budować pochylni, czy zjazdów. Tam trzeba po ludzku, jak w całej cywilizowanej europie, zrobić przejścia i przejazdy rowerowe w poziomie jezdni.
Jak ktoś nie wierzy, że się nie da, to na Marszałkowskiej są takie przejścia choćby przy Świętokrzyskiej i Żurawiej, a na Jerozolach przy Kruczej i na pl. Starynkiewicza. I miasto się od tego nie zakorkowało.
-
Później niż prędzej to przebudują, ale wątpię czy wtedy powstaną zjazdy i przejazdy rowerowe.
Chyba że mówiąc później masz na myśli za 25 lat.
Szybciej administrator pozwoli rynny zamontować.
-
Raffi - akurat przy Marszałkowskiej/Świętokrzyskiej i Starynkiewicza miasto się korkuje fest. A biorąc pod uwagę tłumy,jakie przewalają się po Centrum... Ja bym raczej uznała okolice Rotundy za miejsce priorytetowe, porobiła te zjazdy, windy i bardzo porządnie utrzymaną infrastrukturę podziemną i wysyłała ekipę naprawczą kiedy tylko kafelek odpadnie. Żeby i było wygodnie i upadł argument, że "winda się zepsuje, a w ogóle to brudno jest"
-
Później niż prędzej to przebudują, ale wątpię czy wtedy powstaną zjazdy i przejazdy rowerowe.
Chyba że mówiąc później masz na myśli za 25 lat.
Szybciej administrator pozwoli rynny zamontować.
Jak się nikt nie będzie domagał, to jasne, że palcem nie kiwną. Nic nie robienie i branie za to kasy jest wygodne.
Ale generalnie niedługo będą mieli kłopot. Przy okazji przebudowy chodników w tym roku powstanie tam nawierzchnia pod drogę rowerową. Na pewno będzie to dobrym punktem wyjścia pod to, by zacząć domagać się przebudowy sygnalizacji i skrzyżowań.
-
A ja bym tam wsadził jedną z jezdni pod ziemię, drugą wiaduktem puścił a nawierzchnia w poziomie - dla pieszych i rowerów. Nie, nie wiem czy tak się da, ale może się ktoś wypowie? (chodzi mi o X przy rotundzie oczywiście)
-
Storm - albo szedłbyś tym samym w wiele poziomów, które fizycznie się tam nie zmieszczą [a jeszcze metro tam sobie siedzi], albo skręt w lewo odbywałby się ulubioną metodą* niektórych urbanistów.
*teleportacją.
Rowerzyści jak rozumiem zjeżdżaliby z Jerozolimskich z jezdni, wjeżdżali na kawałek przejazdu w poziomie, po czym dojeżdżali do połączenia z powrotem wiaduktu/podziemia z Jerozolimskimi i włączali się do ruchu na szybkiej trzypasmówce? Dziękuję, postoję.
-
A ja bym tam wsadził jedną z jezdni pod ziemię, drugą wiaduktem puścił a nawierzchnia w poziomie - dla pieszych i rowerów. Nie, nie wiem czy tak się da, ale może się ktoś wypowie? (chodzi mi o X przy rotundzie oczywiście)
Genialny sposób na spieprzenie całej kompozycji urbanistycznej w centrum. Na wypatroszenie tej dzielnicy z resztki tkanki miejskiej i funkcjonalności.
Popatrz sobie jak "zachęcająco" wygląda skrzyżowanie Jerozoli z JP2. Jak to działa "miastotwórczo" na okolicę. Niby samo centrum, tam powinny być najbardziej atrakcyjne grunty, a wokoło masz same rudery, parking dla aut i długo, długo nic. Żadnych usług, żadnych kawiarenek, żadnych spacerowiczów. Tam po prostu jest martwa tkanka miasta. Taką martwicę miejską to się wycinać powinno, a nie eskalować na kolejne rejony i skrzyżowania.
Pominę już fakt, że przy Metro centrum w ziemi masz już metro, tunel średnicowy, rury, kable, kanały ściekowe... więcej się po prostu nie zmieści.
Ale nawet gdyby się zmieściło, to centra miast powinny służyć ludziom, a nie samochodom. Nie ma co tam na siłę robić węzłów jak na autostradach, bo to nie jest autostrada i nie powinna być. A węzły w mieście zabijają funkcje miasta. Przy takich koszmarkach nikt nie chce ani mieszkać, ani pracować, ani chodzić, ani przebywać. Zabija do usługi, morduje okoliczny handel. A korków one i tak nie rozładują, bo zbyt gęsto są skrzyżowania by na każdym takie węzły budować. Nawet zbyt gęsto by na Jerozole/Marszałkowska wstawić tunel/estakadę, bo zaraz są przecież kolejne skrzyżowania
-
Polecam wątek: [Projekt FRW] Aleja Marszałkowska
http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=570626&page=51 (http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=570626&page=51)
Jest dokładnie wszystko opisane, narysowane a dyskusja trwa.
Niezależnie od tego kiedy pomysł zostanie zrealizowany, rynny na schodach powinny juz dawno być.
-
Przejazdy rowerowe przydają się wszędzie tam, gdzie są ścieżki/DDRy. Czyli nie przy Rotundzie, bo tam ścieżka jest jedna a i to w pobliżu, bo kończy się hen przed rondem. Raczej forsowałabym swoją teorię - piesi dołem, owszem, ale takim dołem, że aż chce się tam iść. Miejsce jest na [oprócz wind] zjazdy dla wózków czy innych ciężkich walizek na kółkach [płaskie zjazdy, nie rynienki na dwa rzędy kół], tak przynajmniej wydaje się mojemu niefachowemu oku. Prawdziwa przestrzeń miejska pod ziemią, połączona z placem przy metrze Centrum. Nie smrodliwe przejście, gdzie kawa i smakowite kanapki mieszają się w powietrzu z przypalonym serem; tylko przestronne, jasne! miejsce przejścia się, wstąpienia na kawę czy zatrzymania się przy duuużej i dokładnej mapie miasta. Jacyś artyści mogliby coś na ścianie powiesić. I tak dalej.
-
Ja docelowo byłbym jednak za przejazdem dla rowerów, z sygnalizacją świetlną. Jak zaczną stawiać tylko rynny, to z rowerami będziemy chodzić po rynnach i przepychać się przez tłum pieszych a nie na rowerach jeździć.
-
Savil, takie coś, o czym piszesz to ja pamiętam z dziecinnych lat w Krakowie, było i chyba jest nadal takie szerokie i wysokie przejście podziemne od dworca do Barbakanu.
Duże szerokie i wysokie, i niebyło innych pejoratywnych doznań niż fałszujący na harmonii młody chłopiec narodowości romskiej.
Niebyło schodów tylko zniżający się chodnik łączący ulice z siecią butików i stoisk z obwarzankami.
Ale to było na czymś w rodzaju placu a nie rondzie gdzie metro mija się z linią średnicową.
Ja docelowo byłbym jednak za przejazdem dla rowerów, z sygnalizacją świetlną. Jak zaczną stawiać tylko rynny, to z rowerami będziemy chodzić po rynnach i przepychać się przez tłum pieszych a nie na rowerach jeździć.
Tylko że ja nie planuje mieć dzieci i dlatego nie obchodzi mnie po czym będą jeździć moje hipotetyczne wnuki.
-
. . . tak rynny (prowadnice) powstaną :)
(https://lh3.googleusercontent.com/-BizWAGi-HH4/TfCB455zSaI/AAAAAAAAB5U/j9Jd4NRoNWg/s512/odp2.jpg)
Czyli na papierze prowadnice powstaną, zobaczymy, co z tego wyjdzie w obiektywnej rzeczywistości.
Tak naprawdę to rynny i to obustronne są potrzebne tylko na zejściach łączących przejście z chodnikami, raczej nie na zejściach łączących przejście z przystankami tramwajowymi.
Jak ktoś chce uprawiać ''Park and Ride'', to skorzysta z mało dotąd uczęszczanego parkingu rowerowego na ''Patelni''.
-
A może...powrót do źródeł
http://www.herder-institut.de/warschau/ausschnitt_02/ausschnitt-02_05pl.html (http://www.herder-institut.de/warschau/ausschnitt_02/ausschnitt-02_05pl.html)
-
A może...powrót do źródeł
I to chyba byłoby najlepsze. Bo teraz tam jest jakaś karykatura centrum z wielką patelnią ronda, która jest zmarnowaną przestrzenią i z pieszymi, którzy nie mogą chodzić w poziomie jezdni jak ludzie, a muszą łazić kanałami.
Tymczasem w Centrum tramwaje winny mieć więcej swobody kosztem płynności ruchu aut. Bo teraz jak się coś stanie pomiędzy pl. Zawiszy, a rondem Waszyngtona (to dobrych kilka km trasy), to stoi wszystko na perłowo i nawet nie ma jak tej kolejki tramwajów gdzieś skierować. Z Marszałkowską analogicznie - od Bankowego do Polibudy nie ma ani jednej możliwości skrętu, więc najmniejsza awaria lub problem i mamy ogonek tramwajów po horyzont. A teraz jeszcze zabrali Nadzorowi Ruchu niebieskie koguty.
Tak samo piesi i rowerzyści powinni móc poruszać się górą, a nie jak szczury kanałami. Przejście podziemne można zostawić - odciąży przejście i przejazd rowerowy w poziomie jezdni, będzie miejscem ze sklepikami i barami, a tego też w centrum brakuje. A ludzie sami wybiorą, którędy chcą iść w danym momencie. Tak jak obecnie na Emilii Plater.
Rynny? Pochylnie? Czy Wy nie widzieliście jak wyglądać powinno centrum cywilizowanego miasta, że godzicie się na taką prowizorę i półśrodki?
Swoją drogą, podziwiam tych, co twierdzą, że pochylnie o nachyleniu przepisowym 5% i wymaganymi prawem spocznikami się tam zmieszczą. To oznacza, że z każdej strony potrzeba będzie znaleźć miejsce na długą na 100m pochylnię. I to miejsce to nie tylko kwestia zabrania nieużywanego kawałka chodnika (którego tam nie ma), ale też przełożenia tego wszystkiego co tam pod ziemią leży. A jako, że to centrum, to leży tam dość sporo.
-
(http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,238976,20120105,prowadnica-dla-rowerow-na-schodach-pod-patelnie.jpg)
Źródło: http://oelka.bikestats.pl/631424,Popoludniowe-zalatwianie-spraw-roznych.html (http://oelka.bikestats.pl/631424,Popoludniowe-zalatwianie-spraw-roznych.html)
-
Rynny są już od około miesiąca. Pamiętam że pierwszy raz zauważyłem te rynny będąc na spacerze z przyjaciółką. Na moją uradowaną mine zaraz ją zgasiła słowami, że powinna być druga równoległa na wprowadzanie wózków dziecięcych :-[ .
Ja od siebie dodam że rynny są za blisko ściany, a w zasadzie kierownica opiera się o poręcz i rower cały czas jest pochyloiny.
-
Przy natężeniach ruchu pieszego jakie tam są, to nie dziwię się, że zrobili rynnę tak blisko ściany, jak się tylko dało. Z drugą do wprowadzania wózków dziecięcych był pewnie ten sam problem - w tłumie ludzie by po prostu zjeżdżali po tych rynnach. To miejsce po prostu wymaga całkowitego przeprojektowania pod kątem potrzeb ruchu pieszego, ale to wymaga przewalczenia priorytetu samochodów w tym miejscu - każde rozwiązanie inne niż przejścia i przejazdy rowerowe w poziomie terenu będzie półśrodkiem.
Czy na wszystkich schodach założyli te rynny - szczególnie ciekawi mnie czy są na schodach prowadzących na przystanki tramwajowe oraz na schodach w kierunku ścieżki przy Marszałkowskiej?
Rynny są już od około miesiąca. Pamiętam że pierwszy raz zauważyłem te rynny będąc na spacerze z przyjaciółką. Na moją uradowaną mine zaraz ją zgasiła słowami, że powinna być druga równoległa na wprowadzanie wózków dziecięcych :-[ .
Ja od siebie dodam że rynny są za blisko ściany, a w zasadzie kierownica opiera się o poręcz i rower cały czas jest pochyloiny.
-
Póki projektowaniem rozwiązań dla rowerów będą zajmowali się ludzie nie jeżdżący rowerem, tak zawsze będzie jak teraz.
-
Na moją uradowaną mine zaraz ją zgasiła słowami, że powinna być druga równoległa na wprowadzanie wózków dziecięcych :-[ .
Nie wiem czy mając wózek ważący 40-50kg nie wolałbym skorzystać z windy. Zwłaszcza że te za niedługo tez będą nowe i podobno mają się nie psuć (sprawdzę).
Sprowadzanie wózka po rynnach nachylonych o te 40 stopni to dość karkołomne zadanie. Zwłaszcza dla Kobiety, która zwykle nie waży dużo więcej niż wózek. A jak jeszcze jest w butach na obcasie... Tak przynajmniej twierdzą ludzie z fundacji Mama.
Ja od siebie dodam że rynny są za blisko ściany, a w zasadzie kierownica opiera się o poręcz i rower cały czas jest pochyloiny.
Tak ma być. Dokładnie tak samo się umieszcza rynny w Holandii, Danii, czy Atenach. Po prostu rower prowadzi się pochylony. Trzeba się tego nauczyć i zobaczysz, że będzie ok.
Rynna bardziej na środku byłaby pułapką np dla niewidomych i mniej sprawnych ruchowo, którzy muszą mieć swobodny dostęp do poręczy, bo inaczej spadną ze schodów. Nam łatwiej pochylić rower, niż im iść okrakiem nad rynną.
-
Byłem widziałem, naliczyłem 5 rynien, dwie od strony patelni i po jednej na jednych z dwu schodów znajdujących się na wszystkich krańcach przejścia podziemnego.
Niestety od strony DDRu na Marszałkowskiej rynna znajduje się na schodach z kierunku Alei Jerozolimskich, kilka metrów dalej od schodów z kierunku DDRu.
Funkcjonalność: powinien się wypowiedzieć ktoś, kto miał doświadczenia z zachodu, mi tam się udało rower wprowadzić i sprowadzić.
Na pewno jest to półśrodek, ale jest, w każdym razie droga została przetarta.
Jeśli znacie inne miejsca gdzie powinni zrobić rynny, to piszcie do dzielnicy, zarządcy i ZDMu, możecie się też chwalić na forum :D
P.S.
Ciekawy jestem, czy nowe windy będą miały przycisk, który będzie trzeba cały czas trzymać wciśnięty. Swoją drogą kto to wymyślił, to jest przecież niewygodne i ułatwia dewastacje windy.
-
Kilka fot z Holandii. Widać, że tam rynny zazwyczaj też są bardzo z boku:
(http://bzaborow.org/galer/photo/filename/54212/norm/dsc_9335.jpg.5970.0.jpg)
(http://bzaborow.org/galer/photo/filename/54652/norm/dsc_0115.jpg.18165.0.jpg)
(http://bzaborow.org/galer/photo/filename/54808/norm/dsc_0380.jpg.18165.0.jpg)
(http://bzaborow.org/galer/photo/filename/53538/norm/dsc_8416.jpg.27395.0.jpg)
(http://bzaborow.org/galer/photo/filename/55003/norm/dsc_0757.jpg.18165.0.jpg)
W kilku miejscach Holandii można spotkać rynny np centralnie na schodach, lub dalej od bocznych barierek. Ale zawsze są to schody, na których po prostu nie ma prawa zdarzyć się niewidomy czy inny niepełnosprawny - czyli najczęściej na schodach do parkingu rowerowego. Niepełnosprawni i niewidomi raczej tam nie bywają ;)
A tak się z tych rynien korzysta:
(http://bzaborow.org/galer/photo/filename/54401/norm/dsc_9616.jpg.5970.0.jpg)
(http://bzaborow.org/galer/photo/filename/54403/norm/dsc_9621.jpg.5970.0.jpg)
(http://bzaborow.org/galer/photo/filename/53233/norm/dsc_8032.jpg.6905.0.jpg)
(http://bzaborow.org/galer/photo/filename/54535/norm/dsc_9873.jpg.5970.0.jpg)