Inne sprawy rowerowe > O rowerach w mediach

pl.regionalne.warszawa

<< < (2/6) > >>

Drex:
Może ja po prostu nie mam wystarczającej cierpliwości do rzucania grochem o ścianę. :P

gromanik:

--- Cytat: storm w 28 Wrz 2010, 13:11:18 ---Nie nie Drex - to bardzo ciekawy temat. Można się dowiedzieć, że nie można jeździć na rowerze, bo trzeba odwieźć dziecko do szkoły! A więc - tylko samochód! (pewnie gdyby taki zobaczył zdjęcie Franca wiozącego swoje dziecko na rowerze poziomym to by dostał wylewu krwi do mózgu! Albo Gromanik ze swoim dzidziusiem! Porażka!!! Tak nie wolno! ;P

Czasy się zmieniają - kiedyś się dało - dzisiaj już nie.

--- Koniec cytatu ---
Mam przyczepkę z dwiema zabudowami - dziecięcą i bagażową, więc ani na zakupy ani do pojechania gdzieś z Anią nie potrzebuję samochodu (jak coś to autobus), zresztą jak nie miałem przyczepki to do wożenia zakupów służył Extrawheel albo sakwy (dziś wykorzystywane przy mniejszych zakupach). A jak nie miałem Extrawheela, to zdarzało mi się wozić na bagażniku meble (konkretnie 4 krzesła stołowe) albo ramę od Czajnika z Warszawy do Legionowa w sakwie (trochę wystawała). Ba, zdarzało mi się pchać na góralu samochody osobowe, do najbliższego serwisu lub stacji benzynowej kilka razy...

A tymczasem dzisiaj przystosowałem zabudowę swojej przyczepki do przewozu Ani poprzez zamontowanie w niej leżaka samochodowego - jutro pojadę na jazdy testowe z baniakiem na wodę a potem po ewentualnych poprawkach z Anią i Kasią na jakiś rowerospacer. Podobnie nie potrzebuję samochodu ani autobusu do dostarczenia roweru do serwisu tak, żeby nie wracać na piechotę - do jadę na poziomie trzymając prawą ręką za wspornik kierownicy trekinga Kasi na którym wracam do domu (odbiór roweru z serwisu wygląda analogicznie) - spróbuj sam pojechać dwoma samochodami do serwisu, jeden tam zostawić i nie wracać na piechotę ;)

A w Pile to się okazało, że do przejechania z Anią ponad 30 km wystarczyły nieco ponad 4m odpowiednio zawiązanego pasa materiału ;)

Ale ja pewnie jakiś wczorajszy jestem ;)

Raffi:
W Pile to w ogóle się okazało, że dzieci lubią rowery. Tu sposób na przewóz dwójki dzieci:



Tutaj sposób na świetną zabawę dla Młodego:



Inne sposoby na przewóz trójki dzieci, dorosłych, czy zakupów, nierzadko w kombinacji NARAZ. podrzuci zaś każdy Holender. Albo Holenderka: http://www.zm.org.pl/?a=nl_raffi_przewoz-09a&wg=wg_miejsca

kultowy:
cóż dla mnie te wszystkie dyskusje nie mają sensu, ba, one nawet nie mają znamion dyskusji - to są kolektywne monologi: ja swoje, ty swoje. możemy wysłuchiwać argumentów zwolenników samochodów, możemy je obalać naszymi kontrargumentami, następnie słuchać kontr kontrargumentów i ponownie je obalać. ale jest jeden argument, przeciwko któremu za chiny ludowe nic nie znajdziemy - jak się komuś nie chce jeździć na rowerze to jeździć nie będzie. i koniec. te wszystkie teksty, że się nie da, że za ciężko, za zimno, za ciepło, za daleko, zbyt niebezpiecznie to tak naprawdę pic - ludziom się nie chce, bo z natury są leniwi. wymyślają więc przeróżne wybiegi a tak naprawdę to po prostu się nie chce im ruszyć czterech liter. no bo niby po co?

co do przewożenia bardzo małych dzieci to przyznam szczerze, że jak zobaczyłem zdjęcia ze zjazdu poziomek byłem przerażony... uważam, że niemowląt nie powinno się wozić w przyczepce. nie raz widziałem jak to urządzenie podskakuje na każdej nierówności - to na zdrowie małemu mózgowi nie pójdzie. poza tym te maleństwa są tak kruche, że każdy, nawet najbardziej niewinnie wyglądający upadek może mieć tragiczne konsekwencje... nie, takiego malucha nie woziłbym w przyczepce. nie odważyłbym się. a z kolei wożenie w chuście na mtb nie wchodzi w grę ;-)

Raffi:

--- Cytat: kultowy w 29 Wrz 2010, 09:34:39 ---cóż dla mnie te wszystkie dyskusje nie mają sensu, ba, one nawet nie mają znamion dyskusji - to są kolektywne monologi: ja swoje, ty swoje. możemy wysłuchiwać argumentów zwolenników samochodów, możemy je obalać naszymi kontrargumentami, następnie słuchać kontr kontrargumentów i ponownie je obalać. ale jest jeden argument, przeciwko któremu za chiny ludowe nic nie znajdziemy - jak się komuś nie chce jeździć na rowerze to jeździć nie będzie. i koniec. te wszystkie teksty, że się nie da, że za ciężko, za zimno, za ciepło, za daleko, zbyt niebezpiecznie to tak naprawdę pic - ludziom się nie chce, bo z natury są leniwi. wymyślają więc przeróżne wybiegi a tak naprawdę to po prostu się nie chce im ruszyć czterech liter. no bo niby po co?
--- Koniec cytatu ---

AMEN




--- Cytat: kultowy w 29 Wrz 2010, 09:34:39 ---co do przewożenia bardzo małych dzieci to przyznam szczerze, że jak zobaczyłem zdjęcia ze zjazdu poziomek byłem przerażony... uważam, że niemowląt nie powinno się wozić w przyczepce. nie raz widziałem jak to urządzenie podskakuje na każdej nierówności - to na zdrowie małemu mózgowi nie pójdzie. poza tym te maleństwa są tak kruche, że każdy, nawet najbardziej niewinnie wyglądający upadek może mieć tragiczne konsekwencje... nie, takiego malucha nie woziłbym w przyczepce. nie odważyłbym się. a z kolei wożenie w chuście na mtb nie wchodzi w grę ;-)

--- Koniec cytatu ---

No ja też byłem zdziwiony, bo wiem, że lekarze nie zalecają wożenia dzieci rowerami do wieku dwóch lat. Przyczepka Igora jednak jest do tego przystosowana - po pierwsze ma zawieszenie (czym byłem zaskoczony, bo to rzadkość w przyczepkach), a po drugie dzieci mają pozycję półleżącą na czymś w rodzaju hamaku, a nie siedzącą w foteliku.
Nie mnie oceniać, czy to wystarcza, czy nie - nie jestem lekarzem.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej